Marta Radomska „Biegiem po miłość”, Czwarta Strona
2018, ISBN 978-83-7976-046-6, stron 368
Opis
wydawcy: Zazdrosny
narzeczony, wtrącająca się do wszystkiego mama i interweniująca policja? Nie
tak miał wyglądać ślub idealny!
Przygotowania do wesela Oli i Łukasza są już na ostatniej prostej. Fryzura, makijaż, sukienka – wszystko gotowe. Tylko jakim cudem w pudełku z butami zamiast ślicznych szpilek znalazły się białe adidasy i karteczka „Ucieknij ze mną”?
Czy ceremonia w ogóle się odbędzie, skoro Łukasz zaczyna wątpić w wierność Oli? W dodatku ktoś próbuje w niewybredny sposób pozbyć się konsultantki przygotowującej uroczystość. Czy dzień, który miał być wyjątkowy, jeszcze może mieć szczęśliwy finał?
Do ślubu, gotowi, START!
Przygotowania do wesela Oli i Łukasza są już na ostatniej prostej. Fryzura, makijaż, sukienka – wszystko gotowe. Tylko jakim cudem w pudełku z butami zamiast ślicznych szpilek znalazły się białe adidasy i karteczka „Ucieknij ze mną”?
Czy ceremonia w ogóle się odbędzie, skoro Łukasz zaczyna wątpić w wierność Oli? W dodatku ktoś próbuje w niewybredny sposób pozbyć się konsultantki przygotowującej uroczystość. Czy dzień, który miał być wyjątkowy, jeszcze może mieć szczęśliwy finał?
Do ślubu, gotowi, START!
W „Biegiem…” wszystko wydaje się zmierzać ku
szczęśliwemu zakończeniu, jakim ma być ślub Oli i Łukasza. Ale że dziewczynę
lubią dopadać kłopoty, albo też sama chętnie się w nie paluje, raczej nie ma co
liczyć, że tym razem wydarzenia przebiegną zgodnie z założeniami. Zacznie się już
od wyboru sukni ślubnej, w co bardzo chce się włączyć matka przyszłej panny
młodej. Do tej pory nie była ona szczególnie obecna w życiu córki, nasza postać
zresztą cały czas miała wrażenie, że nie potrafi sprostać oczekiwaniom
rodzicielki. Czy tak istotna zmiana, jaką jest zawarcie związku małżeńskiego,
pozwoli kobietom zbliżyć się do siebie?
O ile do ślubu w ogóle dojdzie, bo i pan młody zaczyna
się nagle zachowywać, jakby miał wątpliwości co do wierności swojej
oblubienicy. A do tego ktoś wyraźnie czyha na konsultantkę ślubną, Celinę. Wszystko
to sprawi, że dnia wesela Ola na pewno nie zaliczy do najszczęśliwszych w swoim
życiu.
Cóż, nie będę ukrywać, że drugi tom cyklu Radomskiej
podobał mi się o wiele bardziej. Nie chodzi o to, że ten jest gorzej napisany,
czy że autorka się nie postarała. Nie, to zupełnie nie w tym rzecz. To chyba
nie był mój czas na tę książkę, bo to, co miało bawić, tym razem jakoś mnie drażniło.
Nie chcę zniechęcać, bo to, że u mnie coś teraz nie zagrało, nie znaczy, że Wam
„Biegiem po miłość” także nie przypadnie do gustu. Musicie sami się przekonać.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Nie czytałam jeszcze książek Radomskiej :)
OdpowiedzUsuń