Karolina Domagalska „Nie przeproszę, że urodziłam. Historie
rodzin z in vitro”, Czarne 2015, ISBN 978-83-8049-016-1, stron 208
In vitro to temat wzbudzający w naszym kraju kontrowersje i
gorące dyskusje, choć właściwie nie wiem, czy słowo „dyskusja” pasuje do tego,
co się dzieje, do tej politycznej przepychanki. Osobiście jestem zdecydowaną
zwolenniczką tej metody, ściślej mówiąc – nie mogę mieć pewności, że gdyby
przyszło co do czego, to bym się na nią zdecydowała (ani czy byłoby mnie na nią
stać, jeśli byłaby nierefundowana), ale zakładam, że chcąc mieć własne dziecko,
zrobiłabym wszystko, co by się dało, skorzystałabym z każdego dostępnego
osiągnięcia nauki i technologii. Ale warunek jest jeden: najpierw musiałabym w
ogóle mieć taką szansę, czyli chcę skorzystać z in vitro, to korzystam, nie, to
nie, ale mam świadomość, że mogę, a nie, że ktoś mi tego odgórnie zabrania.