Olga Rudnicka „Były sobie świnki trzy”, Prószyński i S-ka
2016, ISBN 978-83-8069-266-4, stron 360
Żony komornika stołecznego, prawnika i doradcy podatkowego
żyją sobie właściwie jak w raju. Pieniędzy im nie brakuje, z czasu mężowie też
ich jakoś specjalnie nie rozliczają, więc mogą go poświęcać sobie. A jednak
trzy przyjaciółki, Kama, Jolka i Marta, czują, że ich egzystencja skręciła nie
w tym kierunku, co chciały. Wyjście jest tylko jedno: to najlepszy moment na
zmianę stanu cywilnego. Ale przez te głupie papiery, które kiedyś podpisały, a
zwane intercyzą, rozwód nie wchodzi w grę. Ale gdyby tak zostać majętną
wdową...? Kobiety zgodnie dochodzą do wniosku, że to wcale niegłupia myśl.
Opracowują plan pozbycia się wiarołomnych małżonków, ale już przekucie zamysłu
w czyn wcale nie jest takie proste, jak im się na początku wydawało...