Kristina Sabaliauskaitė „Silva rerum II”, Wyd.
Literackie 2018, ISBN 978-83-08-06575-4, stron 404
Kristinę Sabaliauskaitė wyróżnia przede wszystkim
styl. Wcześniej nie spotkałam się z tak bogatym, głębokim, esencjonalnym
językiem – długie zdania, brak dialogów, a przy tym niebywała plastyczność; to
wszystko sprawia, że ma się nawet nie tyle wrażenie, co pewność obcowania z
czymś wyjątkowym. I mówiąc kolokwialnie: to wciąga. W takiej narracji,
paradoksalnie, łatwo można się zaczytać, bo to prawda, wymaga ona skupienia i
uwagi, ale te rodzą się same, bez wysiłku; czytelnik chce się w niej zanurzyć,
dać się nią „oblepić”.
Cechą charakterystyczną drugiej części „Silva rerum”,
podobnie zresztą jak i pierwszej, jest brzydota jako swoisty bohater literacki.
Sabaliauskaitė nie pudruje rzeczywistości, wręcz przeciwnie, ona sięga po to,
co nieładne, obrzydzające, prosto z trzewi, a jednak też bardzo ludzkie – jak choroba,
cierpienie, to opisane dosadnie, ze wszystkimi, często odrażającymi, szczegółami.
Tak właściwie u tej autorki nawet namiętność, akt seksualny jest bardziej
czynnością fizjologiczną, sposobem na rozładowanie napięć, niż wyrazem
bliższych uczuć (nawet jeśli mówimy o czasach, w których miłość niewiele miała
wspólnego z całą romantyczną otoczką). Ale myślę, że Litwinka jest jedną z
nielicznych pisarek, o ile nie jedyną, która tym nie odpycha, a w pewnym stopniu
intryguje i przyciąga.
Drugi tom to już obraz egzystencji drugiego pokolenia
rodu Narwojszów, od którego wyszliśmy w „Silva rerum”. Teraz na pierwszym
planie będzie syn Kazimierza, Jan Izydor, rozdzielony ze swoją żoną, Anną
Katarzyną. Ale dowiemy się też, jak potoczyło się życie Urszuli, która niegdyś
chciała zostać świętą. Ciekawa jestem, czy w następnym tomie pojawi się
Teofila, córka Jana, bo teraz wprawdzie była mała, ale zakładam, że może
wyrosnąć na interesującą postać (patrz scena z kotem Maurycym).
„Silva rerum II” nie jest typową powieścią historyczną
i z tego powodu nie wszyscy muszą się odnaleźć w konwencji przyjętej przez
Kristinę Sabaliauskaitė. Ale ja bardzo namawiam do lektury jej powieści właśnie
ze względu na ich inność.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Literackiemu.
Czytałam pierwszy tom od razu po jego pojawieniu się w naszym kraju i byłam zachwycona. Muszę sięgnąć i po drugi tom :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze pierwszego tomu. 😊
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę, niezbyt mnie zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuń