wtorek, 23 października 2018

Kristina Sabaliauskaitė „Silva rerum II”


Kristina Sabaliauskaitė „Silva rerum II”, Wyd. Literackie 2018, ISBN 978-83-08-06575-4, stron 404

Opis wydawcy: Bestsellerowa saga o burzliwych dziejach polsko-litewskiej rodziny na tle wielkiej wojny północnej. Nominowana do Nagrody Angelus litewska autorka powraca w olśniewającej powieści o barokowym świecie. Anno Domini 1707. Splądrowane przez szwedzkich żołdaków ziemie litewskie nawiedza czarna śmierć, a w ślad za nią klęska nieurodzaju oraz głód. Wojenna zawierucha na długie miesiące odcina od siebie małżonków – rotmistrz Jan Izydor Narwojsz zarządza zrujnowaną twierdzą Radziwiłłów, rozpijając i szantażując kompanów Moskali, a Anna Katarzyna chroni się w starym dworze w Milkontach. Jeszcze nie wie, jakie piekło zgotują jej tutaj własne namiętności… Tymczasem w ogarniętym zarazą Wilnie ich ciotka, Urszula Birontowa, zmaga się z bolesnymi wspomnieniami i walczy ze śmiercią na wielu frontach, także rodzinnym – rodowi Narwojszów grozi bowiem wygaśnięcie. Czy wygra ten pojedynek? Czy Narwojszowie przetrwają wojnę i dżumę? Dlaczego to, co najbardziej istotne, nigdy nie znalazło miejsca na stronach ich rodzinnej sylwy? Kto kieruje tym światem, który wyszedł z kolein? Niepojęta wola Boża czy zwykły przypadek? Ta barwna opowieść o burzliwych dziejach szlacheckiej rodziny z Litwy jest też urzekającą wedutą Wilna, miasta wielu kultur, języków i tradycji oraz niezwykle sugestywnym, odmalowanym z imponującym znawstwem tematu obrazem epoki, w której tylko krok dzieli grzech od świętości, a wszechobecne odczucie „marności nad marnościami” nie przeszkadza ludziom oddawać się cielesnym żądzom i wyciskać życie jak dojrzałą, tryskającą sokiem brzoskwinię. Tło wielkiej tragedii nie przesłania jednak piękna i triumfu ludzkiej duszy.

„Silva rerum” litewskiej prozaiczki była jednym z moich wielkich odkryć 2015 roku. Zresztą tak po prawdzie upływ czasu nie wpłynął na taką ocenę powieści, nie zatarł jej w pamięci, ale sprawił, że nadal jawi mi się ona jako jedna z najbardziej fascynujących zjawisk – tak, nie bójmy się tego słowa – literackich, z jakimi przyszło mi się zetknąć. Na drugą część tetralogii trochę musieliśmy się naczekać, ale warto było, bez dwóch zdań. 

Kristinę Sabaliauskaitė wyróżnia przede wszystkim styl. Wcześniej nie spotkałam się z tak bogatym, głębokim, esencjonalnym językiem – długie zdania, brak dialogów, a przy tym niebywała plastyczność; to wszystko sprawia, że ma się nawet nie tyle wrażenie, co pewność obcowania z czymś wyjątkowym. I mówiąc kolokwialnie: to wciąga. W takiej narracji, paradoksalnie, łatwo można się zaczytać, bo to prawda, wymaga ona skupienia i uwagi, ale te rodzą się same, bez wysiłku; czytelnik chce się w niej zanurzyć, dać się nią „oblepić”. 

Cechą charakterystyczną drugiej części „Silva rerum”, podobnie zresztą jak i pierwszej, jest brzydota jako swoisty bohater literacki. Sabaliauskaitė nie pudruje rzeczywistości, wręcz przeciwnie, ona sięga po to, co nieładne, obrzydzające, prosto z trzewi, a jednak też bardzo ludzkie – jak choroba, cierpienie, to opisane dosadnie, ze wszystkimi, często odrażającymi, szczegółami. Tak właściwie u tej autorki nawet namiętność, akt seksualny jest bardziej czynnością fizjologiczną, sposobem na rozładowanie napięć, niż wyrazem bliższych uczuć (nawet jeśli mówimy o czasach, w których miłość niewiele miała wspólnego z całą romantyczną otoczką). Ale myślę, że Litwinka jest jedną z nielicznych pisarek, o ile nie jedyną, która tym nie odpycha, a w pewnym stopniu intryguje i przyciąga. 

Drugi tom to już obraz egzystencji drugiego pokolenia rodu Narwojszów, od którego wyszliśmy w „Silva rerum”. Teraz na pierwszym planie będzie syn Kazimierza, Jan Izydor, rozdzielony ze swoją żoną, Anną Katarzyną. Ale dowiemy się też, jak potoczyło się życie Urszuli, która niegdyś chciała zostać świętą. Ciekawa jestem, czy w następnym tomie pojawi się Teofila, córka Jana, bo teraz wprawdzie była mała, ale zakładam, że może wyrosnąć na interesującą postać (patrz scena z kotem Maurycym). 

„Silva rerum II” nie jest typową powieścią historyczną i z tego powodu nie wszyscy muszą się odnaleźć w konwencji przyjętej przez Kristinę Sabaliauskaitė. Ale ja bardzo namawiam do lektury jej powieści właśnie ze względu na ich inność. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4821/Silva-Rerum-II---Kristina-Sabaliauskait%C4%97

3 komentarze:

  1. Czytałam pierwszy tom od razu po jego pojawieniu się w naszym kraju i byłam zachwycona. Muszę sięgnąć i po drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze pierwszego tomu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej odpuszczę, niezbyt mnie zaciekawiło ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.