Karolina Wilczyńska „Po nitce do szczęścia”, Czwarta Strona
2016, ISBN 978-83-7976-417-4, stron 320
Tamara i Marysia coraz lepiej się ze sobą dogadują. Czasem
jeszcze zdarzają im się nieporozumienia, ale wtedy pomocną dłoń wyciąga babcia
Róża – starsza pani dobrze wie, co doradzić, a jej propozycje rozwiązywania
problemów okazują się zawsze najlepsze. Tamara zbliża się też do własnej matki,
choć ta znów coś ukrywa, gdy nie mówi, dlaczego zareagowała tak a nie inaczej
na widok ojca Łukasza. Do hrabianek Leszczyńskich przyjeżdża z Londynu krewny,
Janek, który będzie ogromnie irytował Marzenę. Kobieta niespodziewanie
zaprzyjaźnia się z żoną wójta – Małgorzacie coraz bardziej doskwiera to, że dla
swojego męża jest tylko maskotką. Czy mieszkankom Jagodna – tym stałym i
bywającym tam od czasu do czas – dany będzie spokój i spełnienie?
Pani Karolina jest pisarką wszechstronną. Patrząc tylko na
tytuły wydane w Czwartej Stronie, mamy dwa tomy o Nataszy, w których pokazała,
jak rozliczyć się z przeszłością i iść dalej swoim nowym życiem. Ostatnią
powieścią – „Ja, kochanka” – zaserwowała coś nowego, świeżego, na pewno
nietuzinkowego – udowodniła, że w zalewie płytkich opowiastek można napisać
naprawdę świetny erotyk; uświadomiła również dobitnie, że poradzi sobie z
każdym tematem – w niesamowity sposób podeszła do spraw seksu i fizycznej
strony miłości, zjawiska, na którym inni literaci polegliby już na wstępie. I
wreszcie „Stacja Jagodno”, saga, z której bije niewiarygodne ciepło; ciepło,
którego człowiek łaknie, którego chciałby doświadczać na co dzień albo chociaż
raz na jakiś czas, tak jak Tamara, gdy zajeżdżała na Borową. Autorka nie tworzy
jednak kolejnych tomów lukrowanych sielanek – swoim bohaterom rzuca kłody pod
nogi i choć oni sami tracą nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek będzie dobrze, to
tej wiary w przyszłość i lepsze jutro nie traci czytelnik.
„Po nitce do szczęścia” jest w moich oczach trochę innym
tomem niż „Zaplątana miłość” i „Marzenia szyte na miarę”. W tamtych dwóch
pisarka koncentruje się na Tamarze, Marysi, babci Róży i Ewie, w różnym stopniu
poświęcając im uwagę. Teraz na pierwszy plan – a jeśli nie na pierwszy, to
dominujący – pozwoliła wyjść dwóm paniom na M: Marzenie i Małgosi. Jedną i
drugą czeka solidna porcja refleksji nad ich dalszym życiem. Czy Małgorzata
jest już na zawsze skazana na samotność? Bo mąż jest ciągle zajęty obowiązkami
wójta i żona jest mu w gruncie rzeczy potrzebna tylko do stania u jego boku,
gdy elektorat patrzy. Czy Marzenę czekają tylko wieczory w klubach przy
kolejnych drinkach i nic więcej? Los pokaże.
Naprawdę za szybko przeczytałam „Po nitce do szczęścia”.
Karolina Wilczyńska nie pierwszy już raz wzięła mnie w swoje władanie i podbiła
urokiem i klimatem swojej opowieści. Czwarta część cyklu – „Serce z bibuły” –
we wrześniu, nie wiem, jak się doczekam...
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Bardzo lubię tę serię. Ma w sobie jakiś urok.
OdpowiedzUsuńO tak, i to właśnie jemu nie można się oprzeć.
UsuńNie znam autorki, ale ochoty na poznanie narobiłaś ogromnej
OdpowiedzUsuńCieszę się:) A autorka, moim zdaniem, naprawdę warta poznania.
UsuńA ja w ogóle jeszcze nie znam prozy tej autorki. Chyba sporo straciłam.
OdpowiedzUsuńNie chyba, a na pewno;) Musisz nadrobić:)
UsuńJa też już czekam z utęsknieniem na kolejny tom :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie:)
UsuńCzytałam o tej książce, ale jakoś do mnie nie przemawia jednak... kusi, ale nie :)
OdpowiedzUsuńSama wiesz najlepiej, czy to coś dla Ciebie;)
UsuńNiedawno bibliotekarka zamawiała książki i chyba zapomniała o trzecim tomie, choć kiedyś wspominałam, ze już się pojawił. Poczekam na wszystkie części, żeby się nie niecierpliwić w oczekiwaniu na ;)
OdpowiedzUsuńTak ogólnie to ja też lubię książki tomowe czytać hurtem, jak są już wszystkie na rynku. Ale nie zawsze się tak da;)
UsuńNie poznałam jeszcze twórczości autorki, ale planuję sięgnąć po tę serię. Taka klimatyczna saga brzmi bardzo zachęcająco, czasami lubię się zagłębić w takie historie na dłużej. :)
OdpowiedzUsuńJeśli pierwszy tom Cię wciągnie, to potem już poleci;)
UsuńSeria jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco:)
UsuńMój patronat <3 Uwielbiam tę serię - jest jak serial, który się ogląda, by spotkać ukochanych bohaterów. ;) Świetna recenzja! Też czekam na wrzesień...
OdpowiedzUsuńGratulacje, patronować takiej książce to jest coś:) I dziękuję;)
Usuń