Aneta Rzepka „Czego o Tobie nie wiem”, Czwarta Strona 2016,
ISBN 978-83-7976-405-1, stron 344
W niełatwych okolicznościach przewrotny los postanowi
zetknąć ze sobą cztery kobiety. Żadnej z nich nie oszczędzał już wcześniej;
każda ma za sobą trudne przejścia. Weronika pochodzi z rodziny, w której na
porządku dziennym był alkohol; nienauczona okazywania uczuć, czuje, że nie
sprawdza się jako matka. Opiekuje się Julką, troszczy się o nią, ale to chyba
nie jest miłość. Ola dowiaduje się, że jest w ciąży, ale nie chce wymuszać na
swoim partnerze żadnych deklaracji; nie chce, żeby był z nią tylko dla dziecka,
dlatego wpada na skuteczny i prosty, w jej mniemaniu, sposób, by pozbyć się
Błażeja. Kornelia nie może zapomnieć o traumie z przeszłości; bezpieczna czuje
się tylko przy Marcinie. Anna już dawno przestała być panią samej siebie,
stając się kucharką, sprzątaczkę, obiektem zaspokajania potrzeb seksualnych i
workiem treningowym dla swojego męża. Czy ciągłe myślenie o czającym się za
progiem nieszczęściu nie „zaprosi” go do domów tych czterech kobiet? Czy
uwolnią się wreszcie od swoich demonów?
Zaskoczenie wynika być może stąd, że u Anety Rzepki nie
znajdziemy niczego, czego nie znalibyśmy już z innych przedstawicielek tego
nurtu literatury. Ale w gruncie rzeczy nie ma to najmniejszego znaczenia,
przynajmniej dla mnie nie miało, w obliczu tego, w jaki sposób jest napisana ta
powieść. Narracja charakteryzuje się lekkością i wdziękiem, strony przewracają
się same, styl jest naturalny i niewymuszony. Nawet sceny, w których
bohaterowie mówią o swoich uczuciach, nie są sztuczne ani tym bardziej przepełnione
patosem, który czasem się wkrada, gdy używa się wielkich słów, a czego bardzo
nie lubię. Pod tym względem naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Co do samej fabuły, również nie mam żadnych zastrzeżeń. Tak
jak wspomniałam, może nie ma tutaj nuty świeżości, ale za to całość imponuje
wiarygodnością i wysokim stopniem prawdopodobieństwa. Wszystkie postaci
wykreowane przez pisarkę są bliskie rzeczywistości – to takie zwyczajne
kobiety, jakie mijamy codziennie na ulicy czy te mieszkające w naszym sąsiedztwie,
dla których najważniejsza jest rodzina, choć czasem nie wszystko funkcjonuje w
niej tak jak należy.
Jeśli już mowa o bohaterkach, nie sposób nie wspomnieć o
kreacjach mężczyzn. Do pewnego stopnia autorka zbudowała ich na zasadzie mocno
zaznaczonego kontrastu. Błażej od Oli, Kamil od Weroniki i przede wszystkim
Marcin od Kornelii kontra „annowy” Mirek. O, gdy ten ostatni pojawiał się „na
scenie”, ciśnienie mi wzrastało – trzeba przyznać, że ta postać wyszła Rzepce
pierwszorzędnie. Żeby być taką szują... Nie mam, niestety, złudzeń, wręcz
jestem stuprocentowo pewna, że w niezliczonych polskich domach króluje taki pan
i władca z rozbuchanym, zupełnie bez powodu, ego. Pozostali fabularni panowie
na szczęście potrafili zrekompensować ten szereg negatywnych emocji i umieli
pokazać, że fakt, iż noszą spodnie, nie pozbawił ich czułości, wrażliwości oraz
umiejętności okazywania troski i czułości.
„Czego o Tobie nie wiem” to naprawdę bardzo dobra książka.
Właściwie to opowieść na jedno dłuższe popołudnie z tej przyczyny, że wcale nie
ma się ochoty odkładać jej na później – zresztą w pewnym momencie jest to już
zwyczajnie niemożliwe, bo autorka pod koniec zaserwowała mocne uderzenie i
napięcie sięgało zenitu. Aneta Rzepka na przykładzie swoich bohaterek udowodniła,
że choć czasami trudna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a teraźniejszość
nie spełnia oczekiwań, to jest coś, z czego można czerpać siłę: to miłość.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Nawet nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale skoro polska autorka, to tym chętniej dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz, jestem na 100% pewna:)
UsuńTez uważam, że to naprawdę dobra książka.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę, że przypadła mi do gustu;)
UsuńDobry styl, brak sztuczności. Jestem bardzo zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńCzyli nic, tylko czytać;)
UsuńAleż mam u Ciebie zaległości. Ostatnio zauważyłam, że mamy podobny gust i tak naprawdę jeśli ci książka przypada do gustu, to ja już mogę siegać po nią w ciemno. Tu mnie zaintrygowała wiarygodność historii, a ja takie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMogę się tylko cieszyć, Kasiu, że znajdujesz u mnie coś dla siebie:)
UsuńNie wiem czy wiesz, ale to jest druga część! ;) W "Kieszeniach przeszłości" możesz poznać młodzieńcze lata bohaterów.
OdpowiedzUsuńGdzieś mi się obiło o oczy, że to kontynuacja, ale w sumie dobrze, że o tym nie wiedziałam wcześniej, mogłabym się nie zdecydować na lekturę i przeszłaby mi koła nosa taka świetna książka;)
Usuń