poniedziałek, 4 lipca 2016

Aneta Rzepka "Czego o Tobie nie wiem"



Aneta Rzepka „Czego o Tobie nie wiem”, Czwarta Strona 2016, ISBN 978-83-7976-405-1, stron 344

W niełatwych okolicznościach przewrotny los postanowi zetknąć ze sobą cztery kobiety. Żadnej z nich nie oszczędzał już wcześniej; każda ma za sobą trudne przejścia. Weronika pochodzi z rodziny, w której na porządku dziennym był alkohol; nienauczona okazywania uczuć, czuje, że nie sprawdza się jako matka. Opiekuje się Julką, troszczy się o nią, ale to chyba nie jest miłość. Ola dowiaduje się, że jest w ciąży, ale nie chce wymuszać na swoim partnerze żadnych deklaracji; nie chce, żeby był z nią tylko dla dziecka, dlatego wpada na skuteczny i prosty, w jej mniemaniu, sposób, by pozbyć się Błażeja. Kornelia nie może zapomnieć o traumie z przeszłości; bezpieczna czuje się tylko przy Marcinie. Anna już dawno przestała być panią samej siebie, stając się kucharką, sprzątaczkę, obiektem zaspokajania potrzeb seksualnych i workiem treningowym dla swojego męża. Czy ciągłe myślenie o czającym się za progiem nieszczęściu nie „zaprosi” go do domów tych czterech kobiet? Czy uwolnią się wreszcie od swoich demonów?

Aneta Rzepka jest autorką powieści obyczajowych, których nie miałam okazji poznać. Do tej najnowszej zachęcił mnie opis, a w nim to, co lubię, czyli motyw kobiecej przyjaźni, jeden z moich ulubionych w literaturze obyczajowej. Wybór okazał się wyjątkowo trafiony – znalazłam w lekturze wszystko to, czego szukałam, a może nawet jeszcze więcej, ponieważ sama jestem zaskoczona, jak bardzo podobało mi się „Czego o Tobie wiem”.

Zaskoczenie wynika być może stąd, że u Anety Rzepki nie znajdziemy niczego, czego nie znalibyśmy już z innych przedstawicielek tego nurtu literatury. Ale w gruncie rzeczy nie ma to najmniejszego znaczenia, przynajmniej dla mnie nie miało, w obliczu tego, w jaki sposób jest napisana ta powieść. Narracja charakteryzuje się lekkością i wdziękiem, strony przewracają się same, styl jest naturalny i niewymuszony. Nawet sceny, w których bohaterowie mówią o swoich uczuciach, nie są sztuczne ani tym bardziej przepełnione patosem, który czasem się wkrada, gdy używa się wielkich słów, a czego bardzo nie lubię. Pod tym względem naprawdę nie ma się do czego przyczepić.  

Co do samej fabuły, również nie mam żadnych zastrzeżeń. Tak jak wspomniałam, może nie ma tutaj nuty świeżości, ale za to całość imponuje wiarygodnością i wysokim stopniem prawdopodobieństwa. Wszystkie postaci wykreowane przez pisarkę są bliskie rzeczywistości – to takie zwyczajne kobiety, jakie mijamy codziennie na ulicy czy te mieszkające w naszym sąsiedztwie, dla których najważniejsza jest rodzina, choć czasem nie wszystko funkcjonuje w niej tak jak należy.

Jeśli już mowa o bohaterkach, nie sposób nie wspomnieć o kreacjach mężczyzn. Do pewnego stopnia autorka zbudowała ich na zasadzie mocno zaznaczonego kontrastu. Błażej od Oli, Kamil od Weroniki i przede wszystkim Marcin od Kornelii kontra „annowy” Mirek. O, gdy ten ostatni pojawiał się „na scenie”, ciśnienie mi wzrastało – trzeba przyznać, że ta postać wyszła Rzepce pierwszorzędnie. Żeby być taką szują... Nie mam, niestety, złudzeń, wręcz jestem stuprocentowo pewna, że w niezliczonych polskich domach króluje taki pan i władca z rozbuchanym, zupełnie bez powodu, ego. Pozostali fabularni panowie na szczęście potrafili zrekompensować ten szereg negatywnych emocji i umieli pokazać, że fakt, iż noszą spodnie, nie pozbawił ich czułości, wrażliwości oraz umiejętności okazywania troski i czułości.

„Czego o Tobie nie wiem” to naprawdę bardzo dobra książka. Właściwie to opowieść na jedno dłuższe popołudnie z tej przyczyny, że wcale nie ma się ochoty odkładać jej na później – zresztą w pewnym momencie jest to już zwyczajnie niemożliwe, bo autorka pod koniec zaserwowała mocne uderzenie i napięcie sięgało zenitu. Aneta Rzepka na przykładzie swoich bohaterek udowodniła, że choć czasami trudna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a teraźniejszość nie spełnia oczekiwań, to jest coś, z czego można czerpać siłę: to miłość.   

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

http://czwartastrona.pl/

10 komentarzy:

  1. Nawet nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale skoro polska autorka, to tym chętniej dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez uważam, że to naprawdę dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przypadła mi do gustu;)

      Usuń
  3. Dobry styl, brak sztuczności. Jestem bardzo zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ mam u Ciebie zaległości. Ostatnio zauważyłam, że mamy podobny gust i tak naprawdę jeśli ci książka przypada do gustu, to ja już mogę siegać po nią w ciemno. Tu mnie zaintrygowała wiarygodność historii, a ja takie uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się tylko cieszyć, Kasiu, że znajdujesz u mnie coś dla siebie:)

      Usuń
  5. Nie wiem czy wiesz, ale to jest druga część! ;) W "Kieszeniach przeszłości" możesz poznać młodzieńcze lata bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś mi się obiło o oczy, że to kontynuacja, ale w sumie dobrze, że o tym nie wiedziałam wcześniej, mogłabym się nie zdecydować na lekturę i przeszłaby mi koła nosa taka świetna książka;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.