Joanna Opiat-Bojarska „Koneser”, Czarna Owca 2015, ISBN
978-83-8015-039-3, stron 352
W lesie w Poznaniu zostaje znaleziony przez przypadek ludzki
szkielet. Antropolog sądowa Anita Broll stwierdza, że należał do kobiety. Jej
tożsamość próbują ustalić podkomisarz Przemysław Burzyński i jego partner
Michał Majewski. Śledztwo w ogóle nie posuwa się do przodu, a tymczasem na
terenie starego pruskiego fortu pojawia się wypatroszone ciało mężczyzny. Czy
te dwie zbrodnie się ze sobą łączą? Co ma znaczyć znalezisko w ciele drugiej
ofiary? Z czasem policjanci wpadają na trop handlarzy żywym towarem; infiltrują
również środowisko poznańskich burdeli.
Panowie zbudowani są na zasadzie kontrastu: raczej spokojny
Przemysław i zdecydowanie narwany Majewski. Ten pierwszy ma teoretycznie
poukładane życie rodzinne, żonę i dwie córki. Teoretycznie, bo Burzyńskiemu niełatwo
jest oddzielić życie prywatne od zawodowego, tak po prostu automatycznie
wyłączyć myślenie o pracy z chwilą przekroczenia progu domu. Stara się,
naprawdę się stara, by zadowolić żonę, przystał nawet na jej zasady, ale mimo
to ma wrażenie, że i tak zawodzi, że nie tego Iza od niego oczekuje. Michał
Majewski całym sobą udowadnia, co jest dla niego w życiu najważniejsze: kobiety
i dobra zabawa. Nie przepuszcza żadnej okazji, by poderwać kolejną dziewczynę.
Stały związek? No przecież na pewno nie teraz, za wcześnie na coś takiego, nie
czuje, żeby wyszumiał się już za wszystkie czasy. Mimo niefortunnego, mówiąc
delikatnie, początku znajomości z panią antropolog, także jej nie zamierza
odpuścić. I co z tego, że kobieta jest od niego starsza? Tymczasem Majewski sam
jest zaskoczony, że coś, co zaczął z przyzwyczajenia, ot tak, w swoim stylu,
traktując jako nowe wyzwanie, zaczyna coraz intensywniej wypełniać jego myśli.
Życie prywatne obu mężczyzn zajmuje sporą część fabuły, co bardzo mi
odpowiadało, ani przez chwilę nie czułam się znużona, gdy samo śledztwo
schodziło na drugi plan.
Autorka przyzwyczaiła już swoich czytelników, że większość
jej książek dotyka tematów ważnych społecznie. W tej serii była już kwestia
porwań; teraz mamy problem przeszczepów narządów. Więcej nie napiszę, by nie
odkrywać tajemnic fabuły; mogę jedynie dodać, że w pełni popieram ideę
przekazywania narządów. Mężowi już zapowiedziałam, co ma zrobić, w razie czego.
„Koneser” spełnia wszystkie wymogi, jakie stawiam dobrym
kryminałom. Jest znakomicie zawiązana intryga, mroczny nastrój, rosnące emocje
i napięcie, bohaterowie, których lubię (nawet Majewski z tym swoim
samozadowoleniem mnie nie irytuje) – czego chcieć więcej. Pozostaje mi teraz
dorwać jeszcze w swoje ręce „Bestseller”, a po jego lekturze liczyć na to, że
Joanna Opiat-Bojarska da jeszcze szansę Burzyńskiemu i Majewskiemu na
poprowadzenie kolejnego śledztwa...
Przyznam szczerze, że mimo tego, iż jestem wielką fanką kryminałów i polskich autorów, to twórczości owej autorki jeszcze nie znam, jednakże mam nadzieję, że w końcu i dla niej znajdę czas.
OdpowiedzUsuńNo to nie może być inaczej, musisz ją poznać:)
UsuńChętnie zapoznam się z książkami Opiat-Bojarskiej! :)
OdpowiedzUsuńMocnych wrażeń Ci życzę:)
UsuńKoniecznie muszę zapoznać się z książkami autorki. Przypomniałaś mi że dawno nie czytałam nic z Czarnej Serii :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też mam zaległości w tej serii.
UsuńMam już tę książkę w domu, więc będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to:)
UsuńCzytałam tej autorki „Gdzie jesteś, Leno?'' i bardzo mi się podobała ta książka, dlatego postaram się też nabyć inne tytuły i przeczytać.
OdpowiedzUsuńNa pewno przypadną Ci do gustu:)
Usuń"Bestseller" czytałam, ale "Konesera" mam do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy odwrotnie.
Usuń