Agata Przybyłek, Natalia Sońska „Przyjaciółki”, Czwarta
Strona 2017, ISBN 978-83-7976-696-3, stron 336
Anię i Ludmiłę łączy przyjaźń, która zaczęła się na
studiach. Wydawać by się mogło, że mają takie samo podejście do życia, że
najważniejsze są dla nich te same wartości: rodzina, dom, ludzie i miejsca, do
których wraca się jak do bezpiecznej przystani, ale przed przyjaciółkami
poważna próba, test, jak silne są łączące je więzi. Miłka coraz mocniej czuje,
że doskwiera jej rutyna, jaka wkradła się w jej małżeństwo. Piotr nieba by jej
przychylił, ale dla niej to ciągle za mało. Satysfakcji nie daje jej praca w
restauracji rodziny męża, chciałaby pójść własną drogą i spełnić swoje
największe zawodowe marzenie, czyli zostać fotografem. Dostaje od losu szansę na
jego realizację, co nie do końca podoba się Ani, żonie marynarza, który zmaga
się z traumą po tragicznych wydarzeniach na jednym z rejsów. Kamil nie
przypomina dawnego siebie, człowieka, którego pokochała i za którym tak bardzo
tęskniła, gdy był na morzu. Czy małżeństwa bliskich sobie kobiet da się jeszcze
uratować? Czy więź Ani i Miłki przetrwa tę wielką burzę?
Mamy więc dwie główne postaci, kobiety, które wiedzą, że
zawsze mogą na siebie liczyć, ale tak właściwie fabuła koncentruje się bardziej
na obrazie ich małżeństw, niż na samej przyjaźni. Przed Anną i Ludmiłą
prawdziwe wyzwania i konieczność odpowiedzi na pytanie, jak chcą dalej żyć.
Ania wierzyła, że ze strony Kamila nic nie będzie w stanie jej zaskoczyć, że
zdołała poznać go na wskroś, że jest idealnym mężem i dobrym ojcem ich Basi, a
jedyne, co kładzie się cieniem na ich związku, to tęsknota, ale że z nią
właśnie wiąże się praca Kamila, to trzeba sobie jakoś z samotnością na co
dzień. Rzeczywistość brutalnie weryfikuje przekonania Anny, a Kamil pokazuje
swoją mroczną twarz. Trzymałam mocno kciuki, by mężczyzna dał sobie pomóc.
Jeśli zaś chodzi o drugie małżeństwo, to tu Miłka okazała się bohaterką, której
kompletnie nie rozumiałam. Jakkolwiek oczywiste wydawało mi się, że chce
poświęcić się swojej pasji, to denerwowała mnie podejściem do Piotra. Mąż
wszystko by dla niej zrobił (inna sprawa, że może lepiej by było, gdyby
wcześniej tupnął nogą, bo w końcu kota też można zagłaskać na śmierć), a jej
stale było źle. A gdy przyszło co do czego, to było już za późno. Dla mnie
Ludmiła nie dojrzała do małżeństwa i tyle.
Nie wiem, która autorka stworzyła którą postać, mam tylko
podejrzenia, ale całokształt ich pracy przyniósł całkiem dobre rezultaty.
„Przyjaciółki” czytało mi się na tyle dobrze, że na lekturę wystarczyło mi
jedno popołudnie. Może nie jest to powieść szczególnie odkrywcza czy porażająca
świeżością pomysłu, ale myślę, że przypadnie do gustu każdemu, komu bliskie są
emocje, jakie rodzi zwykłe, codzienne trwanie w małżeństwie. Agata Przybyłek i
Natalia Sońska pokazują, jak ważne jest mieć w życiu kogoś, kto wesprze w
trudnych chwilach, ale czasem także powie kilka słów brutalnej prawdy i otworzy
oczy. „Przyjaciółki” uświadamiają również, co jest najważniejsze w związku – ja
wyniosłam z fabuły przekonanie, że bez szczerej rozmowy jako bazy, fundamentu,
nic się nie uda.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Wyzwanie: Grunt to okładka.
Mnie również strasznie irytowała Ludmiła. Sama nie wiedziała czego chce. Wrrr!
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że znów miałyśmy podobne odczucia:)
UsuńChce podziekowac dr Agbazara z AGBAZARA TEMPLE za sprowadzenie mojego meza, który zostawil mnie i dzieci na prawie 2 lata. Nigdy nie nauczylem, ze go odzyskam, dopóki nie zobaczylem w Internecie komentarza na temat dr. agbazary i skontaktowalem sie z nim, po wykonaniu wszystkich instrukcji udzielonych mi przez dr Agbazara, mój maz wrócil blagajac o przebaczenie w ciagu 48 godzin. Dzieki doktorze, twoje zaklecie jest naprawde swietne. Dla tych z Was, którzy maja problem z malzenstwem / zwiazkiem, powinni skontaktowac sie z nim za posrednictwem ( agbazara@gmail.com ) LUB WhatsApp / zadzwon ( +2348104102662 ). I przezyj to sam.
UsuńJestem ciekawa jak wyszła autorkom wspólna książka.
OdpowiedzUsuńMusisz się przekonać:)
UsuńNaprawdę godna uwagi na okładka :) Książka jednak nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńCóż zrobić, zdarza się;)
UsuńNie potrafiłam w 100% przekonać się do Ludmiły, jednak bardziej nie podobał mi się wątek z piratami. Uważam, że jest trochę wydumany, przez co cięzko czytało mi się część Anny
OdpowiedzUsuńFakt, może trochę mało realistyczny, ale myślę, że z opisem samej traumy autorki sobie poradziły.
UsuńWidzę, że jest nas więcej, które nie mogły zrozumieć, o co chodzi Miłce.
Jak ja już bym chciała tę książkę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOby udało Wam się jak najszybciej;)
UsuńCzeka u mnie na swoją kolej. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co o niej powiesz:)
UsuńOch nie. Panią Sońską już dawno temu skreśliłam, Pni Przybyłek póki co, nie podbiła mojego gustu...A już duet. Lepiej nie będę traciła czasu, na coś średniego.
OdpowiedzUsuńMoże byłoby lepiej, gdybyś zaczęła poznawanie Przybyłek od "Bez Ciebie"?
UsuńCzytałam już kilka pozywtynych recenzji tej książki, więc i ja chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChce podziekowac dr Agbazara z AGBAZARA TEMPLE za sprowadzenie mojego meza, który zostawil mnie i dzieci na prawie 2 lata. Nigdy nie nauczylem, ze go odzyskam, dopóki nie zobaczylem w Internecie komentarza na temat dr. agbazary i skontaktowalem sie z nim, po wykonaniu wszystkich instrukcji udzielonych mi przez dr Agbazara, mój maz wrócil blagajac o przebaczenie w ciagu 48 godzin. Dzieki doktorze, twoje zaklecie jest naprawde swietne. Dla tych z Was, którzy maja problem z malzenstwem / zwiazkiem, powinni skontaktowac sie z nim za posrednictwem ( agbazara@gmail.com ) LUB WhatsApp / zadzwon ( +2348104102662 ). I przezyj to sam.
OdpowiedzUsuń