Remigiusz Mróz „Zaginięcie”, Czwarta strona 2015, ISBN
978-83-7976-299-6, stron 512
Jest środek nocy, gdy do Joanny Chyłki, prawniczki w
kancelarii Żelazny & McVay, dzwoni koleżanka z liceum, której raczej nie
darzy ciepłymi uczuciami. Córka Angeliki i Awita Szlezyngierów w tajemniczy
sposób zniknęła z ich domu letniskowego. Drzwi i okna były zamknięte, a alarm
przez cały czas uzbrojony, więc jak to możliwe, by trzylatka „wyparowała”? Nic
nie świadczy o porwaniu, nie wpływa żądanie okupu, pozostaje więc założenie, że
dziewczynka nie żyje, ale kto pozbawił ją życia i gdzie w takim razie jest
ciało? Małżeństwo zostaje oskarżone o morderstwo, a Chyłka i jej aplikant
Kordian Oryński zostają ich obrońcami. Zordon ma nieco inny stosunek do
ewentualnej winy Szlezyngierów, niż Chyłka, ale niezależnie od osobistych
przemyśleń prawników proces i tak ma charakter poszlakowy, bo nie udaje znaleźć
się przekonujących dowodów świadczących o winie bądź niewinności Angeliki i jej
męża.