czwartek, 13 lipca 2017

Magdalena Wala "Rzymskie odcienie miłości"



Magdalena Wala „Rzymskie odcienie miłości”, Czwarta Strona 2017, ISBN 978-83-7976-700-7, stron 380

Życie Felicji, młodej dziewczyny, zmienia się wraz ze śmiercią jej przybranego ojca. Z rodzinnego domu trafia na dwór swojego wuja, zamożnego senatora Quintusa, gdzie musi znosić niechęć jego nowej żony, Klodii. Decyzją polityka, ma zostać poślubiona jego synowi, Serwiuszowi. Mężczyzna jest młody i przystojny, a także bardzo uprzejmy, ale po tym, co Felicja widziała w łaźni na własne oczy, jest przekonana, że to tylko pozory i gra z jego strony. Dziewczyna wciela w życie plan zniechęcenia Serwiusza do zawarcia z nią małżeństwa. Jeśli nie pomoże ucieczka, to może oszpecenie się? Felicji nie brakuje pomysłów, by uniknąć największej życiowej tragedii, jaką jawi jej się ślub i późniejsze codzienne życie z mężczyzną.

„Rzymskie odcienie miłości” są czwartą powieścią Magdaleny Wali i drugą, która toczy się nie w czasach współczesnych. Po „Mariannie”, której akcja rozgrywała się w czasie powstania listopadowego, tym razem autorka wykonała jeszcze większy przeskok i przeniosła nas do starożytnego Rzymu, a konkretniej do 70 roku p.n.e. Historyczka z wykształcenia, ale i z zamiłowania – co widać na każdej stronie – nie mogła sobie nie poradzić i również ten wycinek dziejów staje nam przed oczami jak żywy. Bo niniejsza fabuła to nie tylko romans w historycznej odsłonie, ale także szersze spojrzenie na rolę ówczesnych kobiet oraz obraz rzymskich klas społecznych.

Powieść wprost skrzy się dowcipem. Wala bogato czerpie ze swojego poczucia humoru, ale robi to w lekki, niewymuszony sposób. Cały komizm opiera się na kontraście między młodą dziewczyną – i mam na myśli naprawdę młodą, pamiętajmy, że w starożytności za mąż wydawano prawie że dzieci – która nie ma wielkiego doświadczenia życiowego, a mężczyzną, który już swoje przeszedł, służąc przez dziesięć lat w wojsku. Felicja nie może liczyć na bliską osobę, która wprowadziłaby ją w życie i uświadomiła, z czym wiąże się małżeństwo, bo takiej osoby zwyczajnie nie ma, a macosze jej męża absolutnie nie zależy na uspokojeniu obaw przyszłej synowej senatora, wręcz przeciwnie. Nic więc dziwnego, że obowiązki żony przerażają Felicję nie na żarty i jest gotowa zrobić wiele, byleby tylko ich uniknąć. Serwiusz jedynie w części domyśla się przyczyn zachowania wybranej mu towarzyszki, ale nawet nie przypuszcza, na zawodnika jakiej klasy i talentu trafił, i ile go jeszcze czeka przygód. Na pewno kilka siwych włosów mu przybyło dzięki aktywności Felicji.

To, co przychodzi do głowy głównej postaci, budzi rozbawienie i zapewnia rozrywkę, ale nie da się zapomnieć, jak tak właściwie wyglądała sytuacja ówczesnych Rzymianek, czy szerzej – ówczesnych kobiet, które różniły się statusem społecznym. Oczywiście najgorzej miały niewolnice, ale i niewiasty z wyższych klas także były całkowicie uzależnione od woli mężczyzn: najpierw ojca, później męża.

Okoliczności może się zmieniają, ale bohaterki Wali w jakimś stopniu są do siebie podobne; nie mówię, że są nakreślone od jednego schematu, ale podobne są. Mnie to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza, ponieważ znakomicie się bawię, śledząc ich perypetie. Dla mnie powieści tej pisarki są znakomicie wyważonym połączeniem rozrywki i wiedzy historycznej. Z niecierpliwością czekam na kolejne.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

http://czwartastrona.pl/

15 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie znam książek tej autorki. Muszę ten stan rzeczy zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zacząć od tej, świetnie się nadaje:)

      Usuń
  2. Na razie nie planuję po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ona się bardzo spodobałą, chociaż masz rację Felicja jest podobna do Marianny, zresztą w tych powieściach widać pewne podobieństwa, ale mnie, tak jak i Tobie to nie przeszkadza i super się czytało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej powieści mają w sobie coś tak urzekającego, że na te schematy nie zwraca się uwagi:)

      Usuń
  4. Perypetie Felicji po prostu rozbrajają. Dawno się tak nie uśmiałam, jak podczas czytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze szukam książek dziejących się w czasach starożytnych, często to jest niestety porażka, o tej jeszcze nie słyszałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jest historykiem z wykształcenia, więc materia starożytna nie jest jej obca.

      Usuń
  6. Czytałam już kilka pozytywnych opinii na temat tej książki, chętnie i ja po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozytywne opinie jak najbardziej zasłużone:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.