Nele Neuhaus „Nielubiana”, Media Rodzina 2016, ISBN
978-83-8008-198-7, stron 408
Opis wydawcy:
W sierpniowy niedzielny poranek policja znajduje zwłoki
prokuratora. Na miejsce przybywa komisarz Oliver von Bodenstein i jego nowa
współpracowniczka, Pia Kirchhoff, by już po godzinie udać się na miejsce
znalezienia kolejnych zwłok. U stóp wieży Atzelberg w Kelkheim leży kobieta.
Początkowo funkcjonariusze nie wiążą ze sobą obu spraw, lecz wkrótce wychodzą
na jaw pewne niepokojące fakty. Śledztwo doprowadza policję do luksusowej
stadniny koni na obrzeżach Kelkheim, a kolejne pikantne wątki z życia ofiar
sprawią, że śledztwo nie oszczędzi rodzin, znajomych, ważnych akcjonariuszy i
biznesmenów oraz ich zazdrosnych żon.
Bardzo wciągnęła mnie sprawa morderstwa, jaką przyszło
rozwiązywać szefowi wydziału K11 frankfurckiej policji i jego nowej podwładnej.
Ta zagadka była o wiele bardziej frapująca, niż ta opisana w „Kto sieje wiatr”,
dlatego tym bardziej się dziwię, że to właśnie „Nielubianą” pisarka wydała
własnym sumptem, bo żadne wydawnictwo nie było nią zainteresowane (sukces
przyszedł dopiero przy trzeciej książce). Gdybym czytała ją jako pierwszą (a
nie w taki niekontrolowany sposób, jak to robiłam), na pewno chciałabym poznać
następne tomy. Teraz czekam na ósmy, „W lesie”.
Alex Marwood „Zabójca z sąsiedztwa”, Albatros 2016, ISBN
978-83-7985-769-2, stron 400
Opis wydawcy:
Collette ukrywa się przed byłym szefem, Cher jest
nastoletnią uciekinierką, a Thomas rozpaczliwie pragnie zaprzyjaźnić się z
sąsiadami. Londyńską kamienicę przy Beulah Grove 23 dzielą z nimi: Irańczyk
ubiegający się o azyl oraz cichy nauczyciel muzyki. Wszystkich obserwuje Vesta
przed którą nic się nie ukryje. Każdy z mieszkańców domu ma swoją tajemnicę.
Gdyby tak nie było, żaden z nich nie zdecydowałby się na pokój w szemranej
dzielnicy Londynu, za gotówkę, bez żadnych papierów. W domu, w którym nikt nie
zadaje pytań, a sąsiedzi spotykając się na schodach, uciekają wzrokiem. W
miejscu, gdzie kończą ci, którzy nie mają innego wyjścia. Szóstka lokatorów
zwykle unika siebie nawzajem jak ognia, ale pewnej nieznośnie gorącej nocy będą
musieli zawrzeć niewygodny sojusz. Nie mają jednak pojęcia, że jedno z nich
jest mordercą, który wybrał już następną ofiarę. Teraz tylko czeka na
odpowiedni moment.
Alex Marwood, brytyjska pisarka i dziennikarka, jest dla
mnie autorką nową, a że kryminały ostatnio u mnie w cenie, postanowiłam poznać
jej pióro. Na pierwszy raz wybrałam „Zabójcę z sąsiedztwa”. Początek, szczerze
mówiąc, był średni, trochę to trwało, zanim coś zaskoczyło i fabuła na dobre
mnie wciągnęła. Ale oceniając całokształt, na pewno nie powiedziałabym, że jest
porywający – akcja nie toczy się w błyskawicznym tempie, spektakularnych
zwrotów akcji także tutaj nie uświadczymy. Więcej tu psychologii, widzianej
głównie w tym, jak grupa wyrzutków społecznych – nie mylić do końca z patologią
– zacieśnia między sobą więzi, skoro są skazani na mieszkanie w szemranej
dzielnicy, w kamienicy, gdzie nie zadaje się pytań o przeszłość. Przynajmniej
do czasu.
Problem mam tylko z tym, że „Zabójca...” jest wyjątkowo
obrzydliwy i makabryczny. Trochę już uodporniłam się na dosadne opisy i mniej
mnie już rusza literacka, krwawa zbrodnia, ale Marwood naprawdę nie oszczędza
swojego czytelnika. Były takie fragmenty, które starałam się czytać po prostu
jako zbiór suchych zdań, bez dawania pozwolenia wyobraźni, by zaczęła pracować.
Dla osób wrażliwych może być to trudne do przebrnięcia.
Po tej pierwszej książce nie nazwałabym Alex Marwood wielkim
odkryciem, ale myślę, że przeczytam pozostałe książki jej autorstwa.
Marcin Kącki „Plaża za szafą. Polska kryminalna”, Agora
2017, ISBN 978-83-268-2470-8, stron 312
Opis wydawcy:
Choć reportaże wciągają dynamiczną akcją i uwodzą
tajemnicą, są przede wszystkim opowieścią o Polsce, w której zbrodnia
bywa aktem rozpaczy, nadziei albo ostatnią szansą. Marcin Kącki zabiera nas w
kryminalną podróż po Polsce: do Wdzydzów, gdzie dwóch przyjaciół zaplanowało
terrorystyczny atak na międzynarodowy koncern, do Konstancina, gdzie mieszkała
przebiegła pogromczyni celebrytów, Sanoka, gdzie gangiem rządziła kobieta, i
Poznania, gdzie złodziej za szafą urządził sobie muzeum jednego, za to
wybitnego obrazu. Te historie mrożą krew w żyłach, a jeszcze bardziej
zdumiewają. Bo Polska kryminalna to jedno z najdziwniejszych miejsc na
światowej mapie zbrodni.
Zbiorek niniejszy podzielony jest na kilka części. Mamy sprawy związane z medycyną; te opisujące przestępstwa popełniane przez kobiety; te związane z molestowaniem seksualnym; sprawy z podwójnym znaczeniem oraz część nazwaną „Tropy”. Całość czyta się błyskawicznie, teksty są krótkie, ale treściwe. I tylko jedno mam zastrzeżenie. Nie pasuje mi przymiotnik „kryminalna” użyty w dodatku do tytułu. Bardziej na miejscu byłoby określenie „przestępcza”, jako lepiej oddające istotę wszystkich tekstów. Kryminalny/a kojarzy mi się przede wszystkim ze zbrodnią, sprawami, w których jest ciało, a w tekstach Kąckiego paradoksalnie jest ich mało – jest ludzka tragedia, ale nie zawsze ta ostateczna. W słowie od siebie autor stawia pytanie: „Czy mógłbyś stać się jednym z bohaterów tej książki?” (str. 5). I o tym właśnie są te reportaże, nie o prawdziwych zwyrodnialcach, psychopatach, ale o tych, którzy czasami znaleźli się w złym czasie i w złym miejscu albo których splot okoliczności doprowadził do danej sytuacji. To zapis historii, które mogłyby się zdarzyć obok nas, za ścianą, blisko naszej codzienności.
Wyzwanie: „Grunt to okładka”.
A dla mnie Marwood to właśnie odkrycie.
OdpowiedzUsuńMoże gdybym zaczęła inną książką, też by tak było;)
UsuńPojechałaś kryminałami siostro. Znam tylko "Nielubianą" ale ogólnie autorka nie jest moją ulubienicą
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńA mnie kręcą jej książki, przyzwyczaiłam się do jej sposobu prowadzenia fabuł:)
Skoro Twoim zdaniem „Zabójca...” jest wyjątkowo obrzydliwy i makabryczny, to ja koniecznie chcę poznać tę książkę, gdyż lubię poznawać takie makabryczne historie i czuć ten dreszczyk emocji.
OdpowiedzUsuńDobra jesteś:)
UsuńA ja w tym roku przeczytałam po raz pierwszy Nehaus i była to właśnie Nielubiana i jakoś tak... za dużo wszystkiego tam było. Ale szansę daję i chętnie przeczytam kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam od "Śnieżka musi umrzeć" i myślę, że to była dobra kolejność;)
UsuńChcę w końcu sięgnąć po twórczość Marwood :)
OdpowiedzUsuńJa już bym chciała poznać inne:)
Usuń