Ove Løgmansbø „Enklawa”, Wyd. Dolnośląskie 2017, ISBN
978-83-271-5459-0, stron 400
Vestmanna. Niewielka miejscowość na Wyspach Owczych, gdzie
wszyscy się znają i raczej nie mają przed sobą tajemnic. Tu nie dochodzi do
zbrodni ani kradzieży, a i kontakty międzyludzkie, szczególnie wśród młodzieży,
coraz częściej przenoszą się do Internetu. W poglądach politycznych Farerzy
dzielą się na tych, którzy chcieliby pełnego uniezależnienia od Danii oraz
tych, którzy wolą zachować stan obecny. W takich okolicznościach dochodzi do
zaginięcia nastolatki. Jako ostatni Poulę Løkin widział Hallbjørn Olsen, były
żołnierz, który obecnie para się pracami dorywczymi. Poszukiwana dziewczyna
była koleżanką z drużyny piłki ręcznej jego szesnastoletniej córki, Ann-Mari.
Sprawę szybko przejmuje duńska policja w osobie sierżant Katrine Ellegaard. Gdy
ginie druga nastolatka, poczucie bezpieczeństwa i dotychczasowy spokój
Vestmanny idą w zapomnienie...
Jeśli faktycznie w „Enklawie” są jakieś nieścisłości, no
cóż, trudno, ja i tak nie wiem, jak wygląda Vestmanna i jej najbliższe okolice.
Ale wydaje mi się, że jeśli miałabym sobie wyobrazić niewielką w sumie
społeczność żyjącą na wyspie o dość surowym klimacie, to odpowiadałoby to temu,
co przeczytałam. Moim zdaniem, odmalowanie nastroju wyspy wyszło autorowi
bardzo dobrze. Atmosfera jest ponura, mroczna, posępna i ma się wrażenie
obecności czegoś niepokojącego, czającego się za plecami. Mała liczba wiodących
bohaterów powinna ułatwiać samodzielne rozwiązanie zagadki, a mimo to nie udało
mi się przewidzieć zakończenia. Tym większe uznanie dla autora, że cały czas potrafi
jeszcze zaskakiwać.
Frapująca jest dla mnie jeszcze jedna rzecz. W mojej opinii
udało się Mrozowi „przekroczyć” samego siebie i stać się innym pisarzem.
Przecież wiedziałam, czyją książkę czytam, miałam też egzemplarz opatrzony tym
żółtym kółkiem, a mimo to ja naprawdę zapomniałam, że czytam Mroza. Dla mnie to
była fabuła skandynawskiego pisarza. Tak po prostu. „Enklawa” jest dowodem na
to, że Remigiusz Mróz ma jeszcze wiele w zanadrzu i że nie musi bazować na
sprawdzonych schematach, by przyciągnąć czytelnika, zaangażować jego uwagę. On
ciągle jest w stanie sprawiać, że mam oczy jak pięć złotych ze zdziwienia (a
piszę te słowa świeżo po lekturze „Czarnej Madonny”, to dopiero jest szok). I
tego zdania będę się trzymać.
Wyzwanie: „Grunt to okładka”.
Mnie do Mroza bardzo ciężko jest się przekonać. Jakoś z dystansem podchodzę do autorów, którymi tak wiele osób się zachwyca. Zwykle musi upłynąć sporo czasu, zanim sięgnę po coś takiego autora.
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam go czytać, gdy jeszcze nie było wokół niego tyle szumu. I od tamtej pory jestem mu wierna.
UsuńDobrze, że udało się Mrozowi „przekroczyć” samego siebie i stać się innym pisarzem. To się ceni.
OdpowiedzUsuńO tak, to pokazuje, że autor nie spoczął na laurach.
UsuńBardzo cenię sobie twórczość tego autora. Niektórzy zarzucają mu zbyt wiele wydawanych powieści, a tu jeszcze okazało się, że pisze pod pseudonimem :) Oszukał wszystkich :) Mam nadzieję, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMnie tam jego tempo wydawania absolutnie nie przeszkadza:)
UsuńPrzeczytałam "Enklawę" jeszcze zanim było wiadomo, że autorem jest Mróz i uznałam ją za dość przeciętnego przedstawiciela gatunku. Do serii raczej nie wrócę. Jak już mam czytać książki, których fabuła toczy się na Islandii, to wolę poczytać islandzkich autorów ;)
OdpowiedzUsuńMnie przypadła do gustu, niezależnie od całego zamieszania z kwestią autorstwa;)
UsuńFajnie, że Mróz napisał trochę inaczej, jednak żółta naklejka na okładce jest niepotrzebna - przecież używając pseudonimu autorowi nie chodziło o to, żeby od razu wiadomo było kto to napisał:)
OdpowiedzUsuńNa początku jej chyba nie było, pojawiła się dopiero wtedy, gdy już wszyscy wiedzieli, kto jest autorem.
Usuńmam wrażenie, że Mróz wyjątkowo często przechodzi sam siebie :)
OdpowiedzUsuńNo, nie da się ukryć;)
UsuńBędę czytała z podobnej perspektywy, jak Ty: również mam za sobą dużo powieści Mroza i niewiele wiem o Wyspach Owczych. ;) Jestem ciekawa, czy będę miała podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam Twoje zdanie:)
Usuń