Liliana Fabisińska „Sanatorium pod Zegarem”, Filia 2016,
ISBN 978-83-8075-090-6, str. 480
W jednym pokoju sanatorium „Marzenie” w Ciechocinku
spotykają się dwie kobiety, które już na pierwszy rzut oka wydają się być
najbardziej niedopasowaną parą w historii uzdrowiska. Nina jest młodą kobietą
interesu, prowadzącą wraz z siostrami firmę rodzinną. Trafiła do Ciechocinka na
rehabilitację po wypadku, którego doznała, i w wyniku którego nie pojechała w
swoją wymarzoną podróż poślubną do Afryki. Za mąż też na razie nie wyszła, a
przyszły niedoszły mąż na czarny kontynent pojechał sam, a w każdym razie bez
niej. Natalia z kolei jest starszą panią, ale tylko metrykalnie. Już na dzień
dobry wie, że będzie musiała złamać zakaz opuszczania sanatorium, bo zbliża się
coś, na co czekała całe życie. Co wyniknie ze spotkania tak różnych osobowości?
Fabisińska swoją powieścią łamie stereotypy. Przede wszystkim
ten, że młodość przypisana jest tylko młodości. W „Sanatorium...” to Natalia
jest tą młodą, bo jest młoda duchem i idzie z postępem czasu. Jest aktywna
zawodowo, robi wszystko, by podjąć wyzwanie sprzed lat. Otwarcie mówi o seksie,
pruderyjność jest jej obca. Nie dla niej bambosze i robótki na drutach, z
którymi najchętniej widziałaby ją Nina. I choć do pewnego stopnia Natalia żyje
wspomnieniami (co prawda ich nie roztrząsa), to jednak nie brakuje jej pogody
ducha, optymizmu i poczucia humoru oraz gotowości na to, co jeszcze ześle los.
Gorzej z Niną, w pełnej wersji: Antoniną. Taak, one nawet imiona wydają się
mieć na odwrót, bo to „Antonina” kojarzy się ze starszą, dystyngowaną damą, a
„Natalia” brzmi młodziej. Powieściowa Nina czasami zachowuje się jak marudna
staruszka stojąca nad grobem, choć w jej przypadku łamanie stereotypu polega na
czym innym: pierwsze sceny w recepcji sanatorium każą nam przypuszczać, że
będziemy mieć do czynienia z wredną, zimną, wyrachowaną bizneswoman, dla której
liczy się tylko ona sama. Z czasem jednak okaże się, że i Nina ma swoją
wrażliwość i wytrzymałość na ciosy od życia...
Nie dość, że Natalia i Nina będą musiały jakoś ułożyć sobie
relacje na czas wspólnego dzielenia pokoju, to jeszcze wplątują się w zagadkę
kryminalną. W basenie, z którego korzystały, zostają znalezione zwłoki; i obie
kuracjuszki bardzo szybko trafiają na szczyt listy podejrzanych. Sen z powiek
spędza im też kwestia ukrywania przed siostrą przełożoną... psa. To pomysł
oczywiście Natalii, któremu Nina początkowo mocno się sprzeciwia. A to i tak
jeszcze nie wszystko...
„Sanatorium pod Zegarem” Liliana Fabisińska podbiła moje
serce. Nie czytałam innych jej powieści wydanych przez Filię (znam tylko
„Arbuzowy sezon”, ale doświadczenie obcowania z tą powieścią wyrzuciłam z
pamięci), ale już wiem, że to lektury do koniecznego nadrobienia. A na drugi
tom serii „Jak pies z kotem”, czyli na „Werandę na Czarcim Cyplu”, to się chyba
nie doczekam. Gorąco polecam.
Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.
Tym razem ''kupiłaś'' mnie swoją recenzją :) Jak tylko ogarnę obecne zobowiązania czytelnicze to chętnie sięgnę po „Sanatorium pod Zegarem”.
OdpowiedzUsuńTeraz "polecę" trochę z powieściami, więc są większe szanse, że znów coś dla siebie znajdziesz;)
UsuńPiękna recenzja. Od kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach, nabrałam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wioluś:)
UsuńNiby nie dla mnie, a czuję, że mogłaby mi się spodobać. Nie tylko ze względu na zwłoki w basenie. :P
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też mi się wydawało, że nie dla mnie - nie wiem, czy to przez to sanatorium w tytule czy co - ale było naprawdę super, możesz zaryzykować;)
UsuńMoja mama już po lekturze tej książki, a ja wciąż przed.
OdpowiedzUsuńNie zwlekaj, dobrze Ci radzę;)
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości tej autorki, ale chyba trzeba nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńPo tej książce jestem przekonana, że trzeba, sama będę teraz polować na "Córeczkę" i "Śnieżynki":)
Usuń"Śnieżynki" czekają na półce - mam nadzieję, że jak najszybciej znajdę czas na tę lekturę. :)
UsuńZazdroszczę, że masz;)
UsuńZaciekawiłaś mnie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, na nadchodzące letnie dni jak znalazł;)
UsuńSkoro tak zachęcasz, zapiszę sobie tytuł i postaram się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakie książki lubisz, ale myślę, że nie pożałujesz:)
Usuń