poniedziałek, 27 czerwca 2016

Andrzej Klim "Jak w kabarecie. Obrazki z życia PRL"



Andrzej Klim „Jak w kabarecie. Obrazki z życia PRL”, PWN 2016, ISBN 978-83-01-18598-5, stron 296

Chyba dosyć dawno nie czytałam żadnej książki związanej z epoką Polski Ludowej. I tak szczerze mówiąc, trochę mi już tego brakowało. Dlatego gdy nadarzyła się okazja poznania najnowszego dzieła pióra Andrzeja Klima, znanego mi już z książki „Seks, sztuka i alkohol. Życie towarzyskie lat 60.”, nie wahałam się ani chwili. Tym bardziej więc się cieszę, bo lektura dostarczyła mi sporo rozrywki i w pełni mnie usatysfakcjonowała. 

„Jak w kabarecie”, mająca w podtytule „Obrazki z życia”, to faktycznie obrazki, obejmujące swym zasięgiem wszystkie te zjawiska, które może i nie były najistotniejsze, ale bez wątpienia nadawały czasom PRL-u kolorytu. „Estradowe blaski (i głównie) cienie” przedstawia sytuację artystów, a „Festiwale (nie tylko) na ekranie” to rzecz o polskich festiwalach piosenki, nie tylko w Opolu i Sopocie jako tych najsłynniejszych, ale także o tym w Łańcucie, którego twórcą był pożegnany niedawno Bogusław Kaczyński. Ciekawy jest rozdział o paranoi związanej z cenzurą, której oficjalnie nie było, a z którą musieli się użerać szczególnie autorzy kabaretowi – wycinano im z numerów wszystko, co urzędnikom kojarzyło się z naszym „bratnim” narodem ze Wschodu.

„Na ludowo, czyli (nie)autentycznie” to rzut oka na losy twórców i samych zespołów pieśni i tańca „Śląsk” oraz „Mazowsze”. „(Nie zawsze) piękne wybory najpiękniejszych” prezentuje kulisy wyborów Miss Polonia, które z fascynacją oglądałam jako dziecko. „Zawsze warto (choć niełatwo) być modną” przedstawia wszelkie problemy i perypetie Polek, które chciały dobrze wyglądać; to także historia w pigułce pierwszych polskich projektantek mody. „Gaz do (bywało drewnianej) dechy” to coś o tych, którym marzyły się własne cztery kółka. „Przez sport do (narzuconego) braterstwa” jest rozdziałem o rozpieszczaniu sportowców przez władze. Ostatni fragment poświęcony został „(czerwonym) arystokratom PRL” – na to miano zasłużyli najdłużej urzędujący premier Polski Ludowej, czyli Józef Cyrankiewicz, mąż Niny Andrycz, oraz syn innego premiera, Piotra Jaroszewicza, Andrzej. To „dwa symbole PRL-owskiego dolce vita dla wybranych” (str. 231). To bez wątpienia także dwaj najwięksi celebryci tamtych lat. Na kartach książki przewijają się nazwiska tych, których nieodłącznie kojarzymy z byciem gwiazdą w tamtym okresie, by wymienić choćby tylko Marylę Rodowicz, Czesława Niemena, Zenona Laskowika i Bohdana Smolenia.

Ktoś, kto lubuje się w literaturze dotyczącej tej wcale nie do końca szarej epoki, książce Andrzeja Klima może postawić jeden zarzut: ewentualną wtórność. W „Obrazkach...” nie ma niczego nowego ani odkrywczego, czego nie znałabym już z innych relacji. Jest za to jednak coś innego, ważnego: klimat. Autorowi udało się zebrać w całość anegdoty i smaczki, które sprawiały, że czasy PRL-u, pod względem kultury i sztuki, były jedyne w swoim rodzaju. Klim ma jeszcze jeden atut w zanadrzu: po prostu świetnie pisze, a dzięki temu tak dobrze się go czyta. Ja naprawdę wcale nie chciałam kończyć tej książki, sama się skończyła...

Myślę, że znalazłam bardzo dobrą rekomendację dla „Jak w kabarecie”: jest to książka nie tylko dla osób zainteresowanych tym okresem polskiej historii dawno (i słusznie, jak mawiają niektórzy) minionym. Moim zdaniem, znajdą w niej coś dla siebie także ci, którzy na co dzień gustują w innego typu literaturze. Może przypomni im się, jak sami oglądali wybory miss albo podśpiewywali piosenki zdobywające nagrody na polskich festiwalach. Z całą mocą polecam. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu PWN.  

http://ksiegarnia.pwn.pl/?gclid=CKPHmPH4xc0CFZAW0wodrEUIsA

12 komentarzy:

  1. Z wielką chęcią przeczytam tę książkę. Obrazki z życia PRL-u teraz głównie nas śmieszą, ale przypuszczam, że życie w grotesce nie należało do najprzyjemniejszych (na szczęście nie doświadczyłam tej rzeczywistości). :)
    Pozdrawiam,
    Kania Frania
    www.kaniafrania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam za mała, żeby o nich wiedzieć, teraz nadrabiam lekturami:)

      Usuń
  2. Chętni przeczytam, uwielbiam czytać tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszę PRL i już jestem zainteresowana. Bardzo ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy kolejną cechę, która nas łączy:)

      Usuń
  4. Myślę, że na tyle mało czytałam o PRL-u, że dobrze by mi się czytało tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jam ci urodzona i wychowana w PRL-u, więc tak średnio mam ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja spasuje, bo muszę najpierw ogarnąć inne powieści.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.