Stanisław Krzemiński „Jesienny poniedziałek”, Znak
2018, ISBN 978-83-240-5440-4, stron 480
W cyklu Drogi do wolności historia odzyskiwania niepodległości przez Polskę przenika się z opowieścią o wzlotach i upadkach, sukcesach i rozczarowaniach, radościach i dramatach kilku pokoleń kobiet.
Mam takie wrażenie, że przy całej znakomitości
drugiego tomu, jest on jednak nieco inny od pierwszego. W „Iskrze” nie tyle
więcej się dzieje, bo to nie do końca oddaje sedno mojej myśli; tam po prostu
jest więcej wydarzeń, gdyż autor musiał przecież wprowadzić nas w historię
rodziny Biernackich, przedstawić sylwetki każdej osoby z rodu, a szczególnie u
tych starszych, Emilii, Ignacego czy Dawida, wiele się działo, zanim „stanęli”
w punkcie wyjścia powieści, zanim zaprezentowali się niejako swoim czytelnikom.
„Jesienny poniedziałek” koncentruje się na kilku miesiącach 1918 r., tych
poprzedzających odzyskanie niepodległości. I taki układ treści jest równie
fascynujący, jak ten przedstawiający szereg lat.
Sedno tkwi w tym, czego dotyczy ta treść. Mianowicie siostry
Biernackie przygotowują się do wydawania swojej gazety. Obserwowanie, jak rodzi
się „Iskra”, a jego redaktorki stają się świadomymi swoich praw obywatelkami,
pochłonęło mnie bez reszty. W ich życiu prywatnym także nie ma miejsca na
stagnację, zwłaszcza u Lali i Anieli. Ta pierwsza stale myśli o Ludwigu i
niecierpliwie wyczekuje na listy od ukochanego, a w jej głowie kiełkuje pewien szalony
plan. Aniela, jako redaktor naczelna, stara się rozwijać swój dziennikarski
warsztat, ucząc się od najlepszych; odkrywa także, że jest zdolna do uczuć, o
jakie nigdy by się nie podejrzewała. Marynia oczekuje na powrót Szymona z
frontu, a w tym czasie troszczy się o sprawy techniczno-finansowe „Iskry”.
„Jesienny poniedziałek” tylko utwierdził mnie w
przekonaniu, że saga „Drogi do wolności” jest i będzie fenomenem. Pozostaję zauroczona
stylem i obrazami, jakie kreuje Stanisław Krzemiński. Jak to dobrze, że trzeci
tom już na dniach.
Zaciekawiłaś mnie. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się rozejrzeć za tą serią.
OdpowiedzUsuńCzyli do nadrobienia na kiedyś. :)
OdpowiedzUsuń