wtorek, 6 listopada 2018

Stanisław Krzemiński "Jesienny poniedziałek"


Stanisław Krzemiński „Jesienny poniedziałek”, Znak 2018, ISBN 978-83-240-5440-4, stron 480

Opis wydawcy: TRZY SIOSTRY. JEDEN CEL. WSPÓLNA NADZIEJA. Ciąg dalszy losów bohaterek Iskry. Pierwsze miesiące 1918 roku. Siostry Biernackie w cieniu wielkiej polityki i polskich starań o odzyskanie niepodległości toczą własne bitwy o niezależność. Z każdym kolejnym listem z Wiednia sekretny romans Lali nabiera rumieńców. Marynia, czekając na weselne dzwony, sprawdza się w prowadzeniu czasopisma, natomiast Alina pod okiem doświadczonego reportera Katznera odkryje w sobie nie tylko doskonałą dziennikarkę, ale też kobietę godną pożądania. Dziewczęta, nieświadome przeciwności i zbierających się nad ich głowami czarnych chmur, planują przyszłość, którą może zmienić kilka listopadowych dni.
W cyklu Drogi do wolności historia odzyskiwania niepodległości przez Polskę przenika się z opowieścią o wzlotach i upadkach, sukcesach i rozczarowaniach, radościach i dramatach kilku pokoleń kobiet.


Ciśnie mi się na usta wielkie „a nie mówiłam?!”. Gdy dzieliłam się wrażeniami z lektury „Iskry”, niesamowitego debiutu Stanisława Krzemińskiego, wyraziłam pewność, że kolejne tomy jego cyklu „Drogi do wolności” bez wątpienia utrzymają wysoki poziom powieści inaugurującej. I nie pomyliłam się ani na jotę, „Jesienny poniedziałek” to kawał błyskotliwej, intrygującej prozy. 

Mam takie wrażenie, że przy całej znakomitości drugiego tomu, jest on jednak nieco inny od pierwszego. W „Iskrze” nie tyle więcej się dzieje, bo to nie do końca oddaje sedno mojej myśli; tam po prostu jest więcej wydarzeń, gdyż autor musiał przecież wprowadzić nas w historię rodziny Biernackich, przedstawić sylwetki każdej osoby z rodu, a szczególnie u tych starszych, Emilii, Ignacego czy Dawida, wiele się działo, zanim „stanęli” w punkcie wyjścia powieści, zanim zaprezentowali się niejako swoim czytelnikom. „Jesienny poniedziałek” koncentruje się na kilku miesiącach 1918 r., tych poprzedzających odzyskanie niepodległości. I taki układ treści jest równie fascynujący, jak ten przedstawiający szereg lat. 

Sedno tkwi w tym, czego dotyczy ta treść. Mianowicie siostry Biernackie przygotowują się do wydawania swojej gazety. Obserwowanie, jak rodzi się „Iskra”, a jego redaktorki stają się świadomymi swoich praw obywatelkami, pochłonęło mnie bez reszty. W ich życiu prywatnym także nie ma miejsca na stagnację, zwłaszcza u Lali i Anieli. Ta pierwsza stale myśli o Ludwigu i niecierpliwie wyczekuje na listy od ukochanego, a w jej głowie kiełkuje pewien szalony plan. Aniela, jako redaktor naczelna, stara się rozwijać swój dziennikarski warsztat, ucząc się od najlepszych; odkrywa także, że jest zdolna do uczuć, o jakie nigdy by się nie podejrzewała. Marynia oczekuje na powrót Szymona z frontu, a w tym czasie troszczy się o sprawy techniczno-finansowe „Iskry”. 

„Jesienny poniedziałek” tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że saga „Drogi do wolności” jest i będzie fenomenem. Pozostaję zauroczona stylem i obrazami, jakie kreuje Stanisław Krzemiński. Jak to dobrze, że trzeci tom już na dniach.

3 komentarze:

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.