niedziela, 4 listopada 2018

Joanna i Rafał Pasztelańscy "Strażacy. Tam, gdzie zaczyna się bohaterstwo"

Joanna i Rafał Pasztelańscy „Strażacy. Tam, gdzie zaczyna się bohaterstwo”, Znak Horyzont 2018, ISBN 978-83-240-5463-3, stron 320

Opis wydawcy: PIERWSZA KSIĄŻKA O POLSKICH STRAŻAKACH. CZĘSTO PATRZĄ NA ŚMIERĆ, ALE ZROBIĄ WSZYSTKO, BY URATOWAĆ LUDZKIE ŻYCIE.
Nikomu nie ufamy tak bardzo, jak strażakom. Nic w tym dziwnego. Jeśli twój dom stanie w płomieniach, jeśli ucierpisz w wypadku albo zostaniesz uwięziony przez powódź, oni zjawią się na miejscu jako pierwsi. Zawsze gotowi nieść pomoc. Docierają do miejsc, z których zwykli ludzie chcą jak najszybciej uciec. Są świetnie wyszkoleni, odważni i swoją pracę traktują jak służbę, ale też największą życiową pasję. Przeczytaj o największych i najgłośniejszych akcjach polskich strażaków. Dowiedz się, jak naprawdę wyglądają ich codzienna praca oraz życie. Poznaj ludzi, których wolałbyś nie potrzebować, ale na których zawsze możesz liczyć.


Pamiętam ten moment, gdy dowiedziałam się, że na miejscu wypadku drogowego całą akcją dowodzi straż pożarna. Trochę mnie to zaskoczyło, bardziej widziałam w takiej roli policję, podczas gdy straż jawiła mi się jako główny uczestnik prostego równania: ogień = straż pożarna. Dopiero wtedy dotarło do mnie, jak wielofunkcyjna jest ta służba. I jak bardzo wymagająca. Przekonanie to doskonale potwierdza publikacja dziennikarskiego małżeństwa, Joanny i Rafała Pasztelańskich. Nie miałam okazji poznać ich poprzedniej książki pt. „Policjanci”, czego bardzo żałuję. 

Autorzy przyjęli prostą zasadę: jeden rozdział – jedna katastrofa, przedstawiając najgłośniejsze akcje, w których brali udział strażacy. Nie będę ukrywać, że największe wrażenie wywarł na mnie ten pierwszy, opisujący pożar w Kuźni Raciborskiej. Może dlatego, że najdobitniej unaocznia, jakim żywiołem jest ogień, jak bardzo potrafi być nieprzewidywalny, a przez to niebezpieczny. Przewracając kolejne strony, miałam dreszcze i łzy w oczach, gdy wyobraziłam sobie tych, którzy na służbie oddali życie. 


Niektóre z akcji pamiętam z doniesień medialnych: pożar w hali Stoczni Gdańskiej, powódź na Dolnym Śląsku w 1997 r., zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich (i te „osierocone” gołębie…) oraz katastrofę kolejową pod Szczekocinami. Sporo miejsca poświęcono także HUSAR-owi, czyli Ciężkiej Grupie Poszukiwawczo-Ratowniczej. Oprócz tego Pasztelańscy omawiają wybuch wieżowca w Gdańsku i wypadek autobusu w Kokoszkach. W każdym fragmencie pojawiają się wspomnienia funkcjonariuszy, którzy brali udział w udzielaniu pomocy – często mimo upływu lat tamte przeżycia, emocje są dla bohaterów wciąż żywe. Mają oni przed oczyma obrazy, których nie da się wymazać z pamięci, których tragiczne kolory nigdy nie zblakną. I to wszystko udało się dziennikarzom oddać na kartach niniejszej książki.


Nikt mi nie wmówi, że zawód strażaka to praca jak każda inna. Wychodzą z domu, nie wiedząc, kiedy wrócą (czasem nawet, czy wrócą; ci, co jechali do pożaru Kuźni Raciborskiej, nie wrócili…); gdy wracają, nie potrafią zapomnieć o pracy ot, tak, wraz z przekroczeniem domowego progu. Sami o sobie nie myślą, że są bohaterami, ale ja na szczęście mogę spać spokojniej, wiedząc, że oni czuwają, a w razie potrzeby (oby jednak nigdy taka nie zaszła) zrobią wszystko, co w ich mocy, by zapewnić ratunek. O takich ludziach jest ta książka, czytajcie, naprawdę warto.


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak. 



https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,121265,Strazacy


1 komentarz:

  1. Zamówiłam tę książkę do mojej biblioteki i na pewno przeczytam. Bardzo szanuję pracę strażaków.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.