Max Czornyj „Grzech”, Filia 2017, ISBN
978-83-8075-332-7, stron 400
Opis
wydawcy: W Lublinie dochodzi do serii zaginięć. Ktoś porywa kobiety, a ich
rodziny otrzymują tajemnicze listy. Do sprawy zostaje przydzielony wybuchowy
komisarz Eryk Deryło. Gdy znalezione zostają pierwsze zwłoki, na miasto pada
strach, a presja wywierana na lubelską policję rośnie. Tropy mnożą się i
plączą. Krąg podejrzanych się poszerza.
Strach przeradza się w panikę. Ciało kobiety zostało okrutnie zbezczeszczone, z rozmysłem upozowane i porzucone na jednym z lubelskich cmentarzy. Morderca przez cały czas znajduje się o krok przed ścigającą go policją. Do sprawy włącza się Miłosz Tracz, profiler mający za zadanie przygotować portret psychologiczny sprawcy.
Strach przeradza się w panikę. Ciało kobiety zostało okrutnie zbezczeszczone, z rozmysłem upozowane i porzucone na jednym z lubelskich cmentarzy. Morderca przez cały czas znajduje się o krok przed ścigającą go policją. Do sprawy włącza się Miłosz Tracz, profiler mający za zadanie przygotować portret psychologiczny sprawcy.
Opis
wydawcy: Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przed Bożym Narodzeniem
przerwała policyjna obława. Nie na długo. W mieście prawdopodobnie pojawił się naśladowca.
Równie przebiegły i sadystyczny. Nikt nie chce dopuścić do siebie myśli, że
zabójca pozostał na wolności. Porwana zostaje kolejna kobieta. Sprawca
najwyraźniej chce wciągnąć do swojej upiornej rozgrywki Eryka Deryłę.
Impulsywny komisarz nie waha się podjąć wyzwania. Jednocześnie musi jednak
zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny. I to bez względu na koszty. Uwikłany w
makabryczną grę i zagrożony dyscyplinarną zsyłką stara się uprzedzić seryjnego
mordercę. Co jest rzeczywistością, a co jedynie makabryczną scenerią? Deryło
musi zrozumieć zasady, które kierują zbrodniarzem. Cóż bowiem jest ważniejsze,
ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Czy okoliczności, w jakich porzucane
są ciała, mają znaczenie? A może wyraźne, bluźniercze nawiązania do symboliki
religijnej stanowią jedynie próbę zmylenia pościgu? Jedno jest pewne, zapłatą
za grzech jest śmierć.
Ostatnio w lekturach dominowała u mnie literatura
obyczajowa, aż wreszcie poczułam, że czas na odmianę i mocniejsze uderzenie.
Padło na autora zupełnie mi nieznanego, Maxa Czornyja, z zawodu adwokata. Z
bibliotecznej półki zgarnęłam dwie książki, początkowo nawet nie wiedząc, że to
dwie części trylogii. I dobrze się stało, bo wierzcie mi, po skończeniu
„Grzechu” od razu chce się czytać dalej, więc posiadanie „Ofiary” pod ręką jest
jak najbardziej wskazane - pozwala uniknąć nerwów w oczekiwaniu na ciąg dalszy.
Jako że czytałam te książki jedna po drugiej, nasuwają
mi się oceny obydwu razem. Moim skromnym zdaniem, „Grzech” jest świetny, ale w
drugim tomie napięcie już jednak trochę „siada” (by wzrosnąć na sam koniec i
zostawić czytelnika w tym stanie, którego uniknęłam, zabierając się od razu za
„Ofiarę”). Mam wrażenie, że pierwsza część to bardziej akcja, wydarzenia,
tempo, druga – raczej śledztwo, praca policjantów, emocje komisarza Deryło.
Ciekawe, jak te proporcje zarysują się w trzeciej powieści – „Pokuta” ma się
ukazać już niedługo.
Wspólnym mianownikiem jest na pewno dosadność –
Czornyj nie boi się epatować krwią i makabrą, drastycznych szczegółów tutaj nie
brakuje, więc czytelnicy o słabszych nerwach, a szybko pracującej wyobraźni,
mogą czuć obrzydzenie. Warto zwrócić także uwagę na fakt, że główny bohater ma
raczej poukładane życie prywatne. Zazwyczaj serie kryminalne mają postać
wiodącą, która oznacza się bądź to rzutującą na wszystko traumą z przeszłości,
bądź to jakąś „skazą”, że tak to ujmę, np. parszywym charakterem (choć to może
zbyt daleko idące określenie, trudnym niech będzie). Eryk Deryło ma żonę, z
którą wydaje się być szczęśliwy, i dorosłą córkę. Dla podwładnych nie jest może
specjalnie przyjemny, ale też nie ma tendencji do całkowitego indywidualizmu w
prowadzeniu dochodzenia. Według mnie Deryło był taki… zwyczajny, jak na
literackiego policjanta.
Nie jestem aż tak przewidująca, ale miałam jakieś
przebłyski związane z epilogiem, dlatego też nie zszokowało mnie ono, ale na
pewno zaciekawiło, dlatego czekam z zainteresowaniem na zwieńczenie
trylogii.
Planuję lekturę tej trylogii, ale już raczej w przyszłym roku. 😊
OdpowiedzUsuńMam u siebie na półce "Grzech" i czeka na swoją kolej. Jeżeli mi się spodoba to pewnie sięgnę po kontynuację :)>
OdpowiedzUsuńAutora miałam okazję poznać, jego książek jeszcze nie.
OdpowiedzUsuń