Bogna Ziembicka „Pamiętasz tamto lato”, Znak 2018,
ISBN 978-83-240-5415-2, stron 384
Opis
wydawcy: Cztery kobiety, jeden
mężczyzna i świat, który runął. Lato 1939. Hrabina Olga Mężyńska wraz z
synem Teofilem, jego żoną Bisią i służącą Lorcią spędzają wakacje w Juracie.
Wydarzeniem sezonu jest bal maskowy w hotelu Lido. Królową balu zostaje
ciemnowłosa, czarnooka Klementyna, która za nic ma maniery i konwenanse. Jej
urok hipnotyzuje. Gdy tańczy z Teofilem, widać, że tych dwoje trudno będzie
rozdzielić.
Czy po wojennej zawierusze ścieżki czterech kobiet przetną się ponownie? Co wtedy zobaczą w swoich oczach? Czy połączy je coś więcej niż miłość do tego samego mężczyzny i niezapomniane lato nad Bałtykiem? Historie Olgi, Bisi, Lorci i Klementyny, ich marzenia, plany i sposób na przetrwanie w burzliwej powojennej rzeczywistości składają się na przejmującą opowieść o meandrach ludzkich uczuć oraz polskiej historii. Od tej powieści nie sposób się oderwać.
Czy po wojennej zawierusze ścieżki czterech kobiet przetną się ponownie? Co wtedy zobaczą w swoich oczach? Czy połączy je coś więcej niż miłość do tego samego mężczyzny i niezapomniane lato nad Bałtykiem? Historie Olgi, Bisi, Lorci i Klementyny, ich marzenia, plany i sposób na przetrwanie w burzliwej powojennej rzeczywistości składają się na przejmującą opowieść o meandrach ludzkich uczuć oraz polskiej historii. Od tej powieści nie sposób się oderwać.
„Pamiętasz tamto lato” trafiło w mój gust o wiele
bardziej niż Różany. To zupełnie nowi bohaterowie i fabuła będąca, zdaje się, zamkniętą
całością. Główne postaci to same kobiety , połączone więzami rodzinnymi bądź to
zależnościami służbowymi lub towarzyskimi. Każda część poświęcona jest jednej
kobiecie, z tym że nie mamy tutaj porządku chronologicznego, co nie wszystkim
może odpowiadać – mnie akurat taka nieco czasowo „pocięta” narracja nie
przeszkadzała.
Wiem, że może nie powinnam tego robić, ale same jakoś
cisną mi się na myśl porównania do cyklu „Różany”. Ten tytuł jest, moim
zdaniem, o wiele bardziej klimatyczny. Choć może „klimatyczny” nie do końca
jest właściwym słowem, bo przecież to opowieść, w której pojawia się wojna i
trudne czasy zaraz po niej, łącznie z brutalnością ustroju komunistycznego. Powiedzmy
więc, że Ziembicka znakomicie oddała grozę tamtych czasów czy towarzyszący
człowiekowi codzienny strach i brak odwagi w myśleniu o przyszłości. Myślę też,
że historia jej bohaterek miała uzmysłowić, jak ten konflikt zbrojny i wynikłe
z niego podporządkowanie naszej ojczyzny Związkowi Radzieckiemu wpłynęły na
całkowity rozkład panujących w międzywojniu stosunków społecznych i wszystko
wywróciło się do góry nogami.
Ogólnie mogę stwierdzić, że takie książki uwielbiam. W
„Pamiętasz tamto lato” jest i wielka historia, i jej wpływ na losy pojedynczego
człowieka. Tym razem fabuła Bogny Ziembickiej zasługuje na moje wielkie
uznanie.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Znak.
Mam w planach lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńTo są moje klimaty, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa mnie książka wywarła ogromne wrażenie, czytałam chwilami z przerażeniem, tego co odkrywała autorka. Cieszę się, że i Tobie się podobała:)
OdpowiedzUsuńO tak, mnie również bardzo się podobala. Uważam że ta historia jest głębsza niż Różany. Które też lubię😃
OdpowiedzUsuńGłębsza, dobre słowo:)
Usuń