„Siedem życzeń”, Liliana Fabisińska Ałbena Grabowska,
Małgorzata Kalicińska, Agnieszka Krawczyk, Natasza Socha, Małgorzata Warda,
Magdalena Witkiewicz, Filia 2015, ISBN 978-83-8075-040-1, stron 408
Nie ma to jak na czas świąt Wielkiej Nocy przynieść sobie z
biblioteki książkę z akcją osadzoną w Wigilię, ja to potrafię... Ale jako że
gdy kończyłam „Siedem życzeń”, sypał śnieg, mimo połowy kwietnia, uznajmy więc,
że nastrój był jak trzeba...
Ogromnie przypadł mi do gustu taki zabieg narracyjny. Dzięki
niemu miałam wrażenie, że czytam bardziej powieść, niż zbiór opowiadań. Trzeba
jednocześnie przyznać, że każda autorka oddała w swoim tekście cząstkę siebie,
zawarła w nim jakiś element charakterystyczny dla swojej prozy. Najbardziej
rzuciło mi się to w oczy przy „Spójrz na mnie” Małgorzaty Wardy – ona zawsze
pisze o trudnych sprawach i zjawiskach, w takie też doświadczenia „wyposażyła”
swoją Ewę. Typowe dla niej samej wydało mi się również opowiadanie Małgorzaty
Kalicińskiej „Nowy sąsiad”, ale akurat w tym przypadku – w niezbyt pozytywny
sposób. Po nieudanym spotkaniu z „Ireną” doszłam do wniosku, że Kalicińska
skończyła się na serii o Rozlewisku, i to opowiadanie nie sprawiło, że byłabym
skłonna zmienić zdanie. Wszystkie pozostałe oceniłam jednakowo wysoko, uznałam,
że reprezentują naprawdę solidny poziom.
Podobało mi się także to, że każdej pisarce udało się
fantastycznie odmalować nie tylko tę naprawdę konkretną zimę, jakiej nie
pamiętali najstarsi mieszkańcy Pięknej Góry, ale przede wszystkim ten jedyny w
swoim rodzaju czas oczekiwania na Wigilię i Święta. Każda autorka przypomina,
że najważniejsza jest miłość, a te grudniowe dni najlepiej spędzać z rodziną,
bliskimi.
„Siedem życzeń” to spora dawka wzruszeń, ale bez lukru i
nadmiernej, nienaturalnej podniosłości. To opowieści o ludziach zwyczajnych,
takich jak my, którzy mają podobne do naszych pragnienia i dzieląc się
opłatkiem życzyliby sobie tego samego. Polecam, a sama idę polować na pozostałe
zbiory opowiadań sygnowane przez Filię.
Mam w planach ten zbiór. Czuję, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPrzeczucia masz chyba dobre:)
UsuńMiałam raz przeczytać te książkę, bo poleciła mi ją bibliotekarka i zgrała na Aldiko. Niestety przez przypadek usunęła mi się z telefonu :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy książki są wzruszające. Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś zdobyć! :)
Ja ostatnio wolę kryminały, ale i wzruszające się trafią, jak widać;)
UsuńRzeczywiście zbiory Filii wychodzące na święta są magiczne i piękne. Przeczytam w grudniu :)
OdpowiedzUsuńTak na pewno będzie lepiej;)
UsuńMam za sobą dwa zbiory świątecznych opowiadań, a "Siedem życzeń" jeszcze przede mną. :)
OdpowiedzUsuńTo ja na odwrót;)
UsuńUwielbiam ją :)! A przy opowiadaniu Ałbeny się popłakałam....
OdpowiedzUsuńFakt, było wzruszające.
UsuńJa czytałam (chyba nawet nie dokończyłam) Cichą 5 i tak się niemiłosiernie wynudziłam, że nawet nie chcę myśleć o innych zbiorach opowiadań. Jakaś marudna się zrobiłam ostatnio.
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? A chciałam sobie wypożyczyć kiedyś tam.
UsuńMam tę książkę w planach. Jestem ciekawa swoich wrażeń
OdpowiedzUsuńJa Twoich też:)
UsuńJak na razie nie mam w planach tej książki.
OdpowiedzUsuńPoczekaj na zimę;)
UsuńPozostawię sobie tę książkę na zimę :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobisz:)
Usuń