sobota, 22 czerwca 2013

Joanna M. Chmielewska "Karminowy szal"


Joanna M. Chmielewska „Karminowy szal”, Wydawnictwo MG 2013, ISBN 978-83-7779-138-7, stron 240

Marta, Magda, Maria. Urzędniczka, pracownik reklamy, nauczycielka matematyki. Mężatka z dwójką dzieci i dwie singielki. Ich losy połączyły się w dzieciństwie, gdy z powodu stanu zdrowia wszystkie znalazły się w ośrodku leczniczo-rehabilitacyjnym. Z dala od domu narodziła się między nimi więź, trochę przykurzona przez lata. Teraz spotykają się ponownie w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Rozmowa, jedno wspomnienie ożywione grzanym winem i powrót do tajemnicy sprzed lat. Kobiety podejmują wspólną decyzję o zamknięciu tamtego etapu i pójściu w życiu dalej. Każda z nich podchodzi do tego inaczej.

„Karminowy szal” jest moim trzecim spotkaniem z twórczością Joanny M. Chmielewskiej. Równie udanym, jak poprzednie. Wprawdzie najbardziej podobała mi się „Poduszka w różowe słonie”, ale klimat wszystkich powieści jest urzekający i doskonale trafia w mój czytelniczy gust.

Kolejny raz pisarka wykreowała bohaterki, z którymi trudno się rozstawać. To zwyczajne kobiety, ale właśnie o takich najbardziej lubię czytać. Każda z nich ma swoje lęki, swoje doświadczenia, które czasem blokują drogę do szczęścia i cieszenia się życiem, dostrzegania tego, co się ma. Kolejny też raz z całej powieści przebija ta lekko wyczuwalna, subtelnie opisywana nadzieja, że coś się zmieni, że będzie inaczej, może lepiej, że życie niekoniecznie musi podążać utartym szlakiem. Autorka pokazuje też, że taka odmiana nie zawsze zależy od czynników zewnętrznych, to często w nas samych tkwi klucz do spełnienia.

„Karminowy szal” znów zachwycił mnie delikatnym piórem. Niesamowite wrażenie wywiera na mnie sposób, w jaki Joanna M. Chmielewska pisze o emocjach. Ona je tylko zarysowuje, jakby muska, a jednak odczuwa się je w pełnym wymiarze. Wydarzenia, przemyślenia, wspomnienia postaci poruszają, wzruszają, pochłaniają, nie pozostawiając obojętnym. Tę książkę po prostu dobrze się czyta.

W trzeciej powieści autorka wraca do znanym nam już bohaterów. Wracamy do Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem i do jej właścicielki, pojawia się na chwilę Hanka z Anią, na dłuższy moment zagości Andrzejek, niebagatelną rolę odegra też Małomówny Rajmund. Nie przepadam za takimi powrotami, wolę książki stanowiące zamknięte całości – z wyjątkiem książek wielotomowych czy serii z jednym bohaterem – jednak o bohaterach Joanny M. Chmielewskiej mogłabym czytać nadal i zupełnie mi nie przeszkadza, że pojawiają się we wszystkich pozycjach.

„Karminowy szal” polecam gorąco Waszej uwadze. Ciepła, nastrojowa opowieść z trudnym wątkiem, bo taki też się pojawia – jak to u tej pisarki. Mnie bardzo ucieszyła informacja z okładki, że autorka rozmyśla o następnej powieści, która ma nosić tytuł „Mąż zastępczy”. Będę jej wypatrywać z niecierpliwością. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Pani Dorocie z Wydawnictwa MG.



Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytamy powieści obyczajowe”.

23 komentarze:

  1. Na książkę Joanny M. Chmielewskiej mam naprawdę wielką ochotę i rośnie okna z każda recenzją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie ma się czemu dziwić, bo jej książki są świetne:)

      Usuń
  2. Oooo powiem Ci Paulinko,że ja z chęcią dowiem się co się dzieje u Hanki i Ani, czułam niedosyt co dalej? dlatego tym bardziej siegne po kolejne cześci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wprawdzie jest malutka wzmianka, ale znacząca;)

      Usuń
  3. Słyszałam właśnie, że książka super, ale do tej pory nie wiem czemu na okładce jest Katie Holmes :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo tak zachęcającej recenzji nie mam ochoty na zapoznanie się z twórczością Joanny M. Chmielewskiej. Sama nie wiem, czemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie są książki, do których nas nie ciągnie. Sama tak czasem mam, recenzje mogą być świetne, a ja wcale nie czuję się przekonana;)

      Usuń
  5. Chyba skuszę się na tę książkę, gdyż naprawdę zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytam :) Napisałaś zachęcającą recenzję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie byłam przekonana do tej autorki, ale w końcu uległam i właśnie do mnie idzie, ciekawa jestem czy mi się spodoba,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, a mnie ciągnęło do niej od samego początku, jak tylko ukazała się "Poduszka...". Ciekawi mnie, jakie będą Twoje wrażenia, więc na pewno zajrzę przeczytać recenzję:)

      Usuń
  8. To książka, której historia bardzo mnie wciągnęła. Polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  9. Planuję spotkanie z ta autorką, ale jeszcze nie wiem od jakiej książki zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecałabym Ci najpierw "Poduszkę w różowe słonie", ale na którą byś nie trafiła, będzie w porządku:)

      Usuń
  10. No tak, tylko, że ja chciałam zapoznać się z twórczością tej autorki zaczynając od "Karminowego szalu", a Ty Paulinko piszesz, że autorka powraca w tej książce do znanych nam wcześniej bohaterów. Nie będę miała w związku z tym jakichś braków w odbiorze całej fabuły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Aguś, spokojnie możesz przeczytać "Szal" jako pierwszy. Te wzmianki są na tyle subtelne, że nie wpłyną na odbiór całości:)

      Usuń
  11. Przymierzam się do jej przeczytania i mam nadzieję że również mocno mi się spodoba jak Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na to liczę. Wydaje mi się, że książki autorki wszystkim powinny przypaść go gustu, ale jak wiadomo, każdy odbiera literaturę inaczej:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.