Sylwia Trojanowska „A gdyby tak…”, Czwarta Strona
2018, ISBN 978-83-7976-889-9, stron 360
Początek zapowiadał się całkiem nieźle. Główna bohaterka
może nie wzbudziła mojej odruchowej sympatii, ale też nie przeszkadzała mi jej
osobowość (choć jak mam być szczera, to o wiele bardziej przypadła mi do gustu
Alina, przyjaciółka Zuzanny, konkretna kobieta „ z jajami”). Za to zupełnie nie
potrafiłam przekonać się do Aleksandra; nie podobało mi się jego zachowanie (szczególnie
na początku) i co mam zrobić? Ogólnie jednak może i przyjęłabym w końcu
wszystko z dobrodziejstwem inwentarza, gdyby nie kierunek, jaki obrała autorka.
Po pierwsze, trochę za wcześnie odkryła karty i łatwo można było sobie wyobrazić,
co zaraz wyjdzie na jaw; a po drugie, taki zabieg odebrałam jak sztuczny i mało
oryginalny – mam wrażenie, że w literaturze kobiecej pojawił się już nie raz i
wcale nie tchnął świeżością. Do mnie tajemnica z przeszłości, która zaważyła na
relacji Zuzy i Alka, po prostu nie przemówiła.
„A gdyby tak…” czyta się szybko, styl Sylwii
Trojanowskiej może nie rzuca na kolana, ale też i nie ma się za bardzo do czego
przyczepić (poza nagminnym używaniem „ciebie” tam, gdzie z powodzeniem
wystarczyłoby „cię, ale to może zaniedbanie ze strony korekty). Ale fabuła,
moim zdaniem, jest jak jedna z wielu, ot taka sobie obyczajówka, która raczej
nie zapisze się na długo w mojej pamięci. Liczyłam na więcej.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Jakoś nigdy nie sięgałam po tego typu literaturę. Jeżeli chciałam coś lekkiego to raczej szłam w młodzieżówkę, albo fantastykę.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię takie obyczajowki poczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam i książka bardzo mi się podobała. Uważam, że jest godna uwagi. 😊
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sięgnąć po książki tej autorki. Może nie jest idealnie to teraz gdy jest ciepło takie obyczajówki są na wagę złota 😁
OdpowiedzUsuńMam za sobą tyle obyczajówek, że jednak wolałabym sięgając po kolejną, być zaskoczoną czy poruszoną, bo mam dość schematów i nieco nijakich lektur. Także tym razem chyba jednak sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń