Przemysław Semczuk „Maluch. Biografia”, Znak 2014, ISBN
978-83-240-3236-5, stron 272
Opis wydawcy:
Nie był szybki jak
porsche ani przestronny jak ford, ale pokochały go miliony Polaków. Jeździł nim
Pawlak w „Nie ma mocnych” i „Czterdziestolatek” inżynier Karwowski. Doskonale
sprawdzał się jako milicyjny radiowóz oraz samochód dostawczy, gdy akurat
„rzucili” pralki. Na wakacje nad Bałtyk i do Bułgarii woził całe rodziny, a
trójkę marzycieli z Krakowa zabrał w zwariowaną podróż dookoła świata. Fiat
126p, popularne „toczydełko”, to członek wielu polskich rodzin. To symbol
wszystkiego, co w PRL-u wzniosłe i marne zarazem. Samochód – legenda. Skąd się
wziął? Jakie plany miała wobec niego władza? Jak zdobywano na niego talony, a
jak deficytowe części, gdy się psuł? I jaki spotkał go koniec?
W pierwszej, pełnej anegdot i ciekawostek biografii Malucha Przemysław Semczuk opowiada nieznaną historię złotego dziecka polskiej motoryzacji. Bogato ilustrowane wydanie zabiera czytelników w podróż do czasów młodości – własnej lub rodziców.
W pierwszej, pełnej anegdot i ciekawostek biografii Malucha Przemysław Semczuk opowiada nieznaną historię złotego dziecka polskiej motoryzacji. Bogato ilustrowane wydanie zabiera czytelników w podróż do czasów młodości – własnej lub rodziców.
Semczuk przedstawia dzieje najbardziej chyba znanego
polskiego auta od momentu, w którym pojawiły się pierwsze myśli o rodzimym
samochodzie, poprzez początki jego produkcji, do ostatnich lat jego bytności na
naszych drogach. Całość napisana ciekawie, żywo, bez nużących szczegółów technicznych,
została uzupełniona licznymi fotografiami oraz dowcipami na temat malucha, jego
gabarytów i możliwości. Ta nietypowa biografia to książka w sam raz dla fanów i
motoryzacji, i czasów słusznie minionych.
Janina Lesiak „Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej”,
Wyd. MG 2016, ISBN 978-83-7779-372-5, stron 128
Opis wydawcy:
Zbeletryzowany i nieco fantastyczny zapis
trzech ostatnich dni życia polskiej królowej Cecylii Renaty, żony Władysława
IV. Próba przypomnienia niezwykłej kobiety. Portret władczyni, matki, żony,
artystki, cichej buntowniczki i ofiary dynastii. Kobiety niepięknej, ale
wielbiącej piękno. Czytelnik znajdzie w tej opowieści nie tylko niezwykły
kawałek historii Polski, ale przede wszystkim obraz sytuacji królowych i ich
roli na dworze polskim. A także wspaniałe opisy noszonych wówczas strojów.
Do lektury powieści
historycznych nie trzeba mnie namawiać. Na naszym rynku nie brakuje autorów
parających się tą odmianą beletrystyki, ale chyba mało jest tych, którzy
wcielają się w postaci naszych królowych czy księżnych – wydaje mi się, że w
tym względzie możemy liczyć obecnie tylko na Renatę Czarnecką. Dlatego ucieszył
mnie opis tej książki, bo oto pojawia się ktoś, kto także będzie nam przybliżał
losy polskich monarchiń. Niestety jednak „Wspomnienie o Cecylii...” nie
spełniło pokładanych w nim nadziei.
Powieść koncentruje
się na trzech ostatnich dniach życia żony Władysława IV, w których to
odchodząca królowa rozpamiętuje swoje życie. Nie był to zły pomysł na fabułę,
ale we mnie narracja zrodziła wrażenie jakby poszarpanej i chaotycznej, to raz;
a dwa, jestem raczej przyzwyczajona, po lekturach powieści wspomnianej
Czarneckiej czy Angielki, Philippy Gregory, że autorzy wypełniają narrację
solidną treścią, bogatą przede wszystkim w emocje kobiecych postaci, ale i
szczegóły. Tutaj mi tego zabrakło, detale kilku wieczorowych toalet władczyni
to zbyt mało. Lektura zostawiła we mnie spory niedosyt; nie poczułam, że
poznałam Cecylię, chyba nadal niewiele o niej wiem. Idea była słuszna, ale już
wykonanie trochę zawiodło, 128 stron to już na dzień dobry za mało na
przykuwającą uwagę powieść historyczną.
Raczej nie zdecyduję się na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię styl Semczuka, więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuń