Gabriela Gargaś „Wieczór taki jak ten”, Czwarta Strona
2017, ISBN 978-83-7976-794-6, stron 376
Opis
wydawcy: Święta
to szczególny czas. Czas cudów. Bo zawsze znajdzie się Ktoś, kto rozdaje
prezenty, niekoniecznie pod choinką… Michalina ma 27 lat i sama
wychowuje młodszego brata. Mieszkają w przepięknej, malowniczej miejscowości u
podnóża Tatr. W codziennych trudach wspiera ją jej babcia Zosia, właścicielka
cukierni „Cynamonowe serca”. To za jej radą, by podreperować budżet, wnuczka
postanawia na okres Bożego Narodzenia wynająć pokoje dla gości. Do pensjonatu
przyjeżdżają tylko cztery osoby: ekscentryczny rozwodnik, który najchętniej
wymazałby Święta z kalendarza, starsza pani, która pragnie odzyskać utracone
wspomnienia oraz tajemnicza pani doktor z córką. Gdy dzień przed Wigilią do
drzwi domu Michaliny zapuka jeszcze jeden gość, życie kobiety wywróci się do
góry nogami. Poruszająca
opowieść pełna świątecznego, niepowtarzalnego klimatu i magii. Bo gdy ludzie
walczą o to, co w życiu najcenniejsze, atmosfera Bożego Narodzenia może
zdziałać cuda.
Nie ma co zaprzeczać, „Wieczór
taki jak ten” naprawdę mnie wciągnął. Pochłonęły mnie perypetie Michaliny i to,
co sprawiło, że dziewczyna stająca u progu dorosłości musiała tak szybko
dojrzeć. Fajnym dzieckiem okazał się Bartek; niezwykłym ciepłem emanowała
babcia Zosia, aż chciałoby się zajrzeć do prowadzonych przez nią „Cynamonowych
Serc” i uraczyć się gorącą czekoladą czy kawałkiem pysznego ciasta. Z kolei
patrząc na przeżycia gości pensjonatu Miśki, doskonale widać, jak różnie mogą
się toczyć ludzkie losy, które, choćby nie wiem, co mówić, bez miłości i obecności
bliskich nigdy nie będą układały się dobrze.
W powieści zbliżamy się do tego
jedynego czasu w roku, jakim jest okres Bożego Narodzenia. Mieszkańcy Złotkowa
na długo przed Wigilią przygotowują się do tych magicznych dni i pisarce udało
się pięknie oddać ten niepowtarzalny klimat i nastrój oczekiwania. Wszystko tu
jest wyważone, bez nadmiaru lukru, ale i zbędnej surowości. „Wieczór taki jak
ten” zwyczajnie mi się podobał i zaraz po skończeniu policzyłam, ile jeszcze
dni do świąt.
Natalia Sońska „Zakochaj się
Julio”, Czwarta Strona 2017, ISBN 978-83-7976-773-1, stron 304
Natalię Sońską znam z kilku książek (w tym jednej napisanej wspólnie z Agatą Przybyłek), które niby dobrze mi się czytało, ale poza pierwszą miałam już pewne zastrzeżenia. Niniejszej powieści nie miałam w planach, ale że stanowiła prezent świąteczny od Wydawnictwa, postanowiłam jednak ją poznać. Liczyłam na taki właśnie, świąteczny nastrój, choć wydaje mi się, już po lekturze, że „Zakochaj się Julio” ze wszystkich ostatnich nowości Czwartej Strony w najmniejszym stopniu utrzymana jest w klimacie Bożego Narodzenia, a wydawało mi się, że tak właśnie będzie.
Może i nastroju świąt u Sońskiej nie ma za wiele, ale ogólnie sama byłam zdziwiona, jak bardzo dałam się wciągnąć w opowieść o Julii. I patrząc na całokształt, nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana, z czasem pojawiły się, kolejny raz, te elementy, które nie przypadły mi do gustu. I tu mnie zastanawia, czemu u tej autorki pojawia się coś, co zawsze mi zazgrzyta, wyda się zbyt oderwane od rzeczywistości, nawet jeśli ta nie takie rzeczy potrafi ludziom zafundować. Mam tutaj na myśli to, co wydarzyło się na kuligu i jak potem wykorzystywał to dla swoich celów Darek. Nie przekonało mnie to i już. Samo rozwiązanie sprawy z uczniami, moim zdaniem, raczej by nie przeszło w prawdziwej szkole.
„Zakochaj się Julio” to nie jest zła powieść. Natalia Sońska sprawnie posługuje się piórem, choć dla mnie miejscami było odrobinę za słodko; sama historia Julii też potrafi się obronić. Przeczytałam, ale oceniam bez fajerwerków.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Na książkę Gargaś mam wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńPo pierwszy tytuł sięgnę na pewno, a nad drugim jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis! :) Nie czytałam jeszcze tych książek ale mam zamiar :D Ostatnio lubię polskie autorki, teraz zachwycam się "Komisarzem" Pauliny Świst- polecam :D
OdpowiedzUsuńSkusił mnie wcześniej "Wieczór taki jak ten" i na pewno spróbuję w okresie świątecznym :).
OdpowiedzUsuńDziś akurat zaczęłam "Wieczór...".
OdpowiedzUsuń