sobota, 14 listopada 2015

Grzegorz Kalinowski "Śmierć frajerom. Złota maska"



Grzegorz Kalinowski „Śmierć frajerom. Złota maska”, Muza 2015, ISBN 978-83-287-0212-7, stron 600. Premiera 18.11.2015.

Jest rok 1929. Heniek Wcisło bezapelacyjnie kończy z życiem aktywnego kasiarza. Czuje, że nadszedł czas, by się wreszcie ustatkować. Po tragicznej śmierci matki opiekuje się nadal babką i młodszą siostrą, ale chciałby już założyć własną rodzinę. Tylko czy Leokadia Rostocka to na pewno ta jedna jedyna? Heniek jest o tym przekonany, ale dziewczyna obraca się w innych kręgach towarzyskich i jej rodzina może nie zaakceptować zwykłego mechanika, nawet jeśli jest tak rzutki i obrotny, jak on, Heniek. To, że Leokadia jest coraz bardziej zauroczona Heńkiem, nie budzi entuzjazmu Karola Denhela. Młody aspirant sam ma ochotę na Lodzię i poprzysięga sobie zrobić wszystko, by dziewczyna była jego. Na punkcie Wcisły zaczyna mieć prawdziwą obsesję. Przed Warszawą tymczasem trudne dni. Sytuacja polityczna staje się coraz bardziej napięta, a konflikt wydaje się już nie do zatrzymania i opanowania. Szykuje się przewrót majowy...

Jak to miło, że Grzegorz Kalinowski nie kazał zbyt długo czekać na kontynuację powieści „Śmierć frajerom”. Napięcie towarzyszyło mi w rozmyślaniu nad tym, co tym razem zafunduje brawurowo wykreowanemu Heńkowi Wciśle i powiem Wam jedno: znów dużo się dzieje. W „Złotej masce” nie tylko zawitamy ponownie do międzywojennej stolicy, zaglądając do kawiarni i na salony artystyczne oraz zapuszczając się w dzielnice biedoty, ale także przeniesiemy się do Zakopanego, które w epoce międzywojnia pełniło funkcję ośrodka kulturalnego i miejsca, do którego ściągali licznie przedstawiciele bohemy, by spotkać m. in. Witkacego. Pewne jest, że razem z Heńkiem nie zwolnimy ani na moment, a kluczowe dla jego dalszej przyszłości – tak, pisze się już trzecia część – będą tajemnice związane z tytułową złotą maską.

Pierwsza powieść Grzegorza Kalinowskiego prezentowała, nazwijmy to, proces dojrzewania bohatera. Heńka poznawaliśmy jako dziecko, by przechodzić razem z nim kolejne etapy wkraczania w dorosłość. Tym razem akcja zamyka się na przestrzeni niespełna dwóch lat i muszę przyznać, że autor doskonale radzi sobie w obydwu konstrukcjach czasowych; tam nie miałam wrażenia, że wydarzenia pędzą do przodu bez opamiętania; tu zaś nie ma żadnych przestojów, tempo jest utrzymane, nic się nie wlecze. Myślę, że ogromna w tym zasługa pomysłu autora – widać, że miał dokładnie przemyślane, jak chce rozwijać losy swojej postaci, jak rozmieszczać akcenty w fabule i jak połączyć jego osobistą perspektywę z tym, czym żyła ówczesna stolica i cały kraj.

Jak wspomniałam, „Złota maska” to czasy zamachu majowego. Kalinowski nie tylko ukazał jego kulisy z punktu widzenia jednostki, ale też pokazał reprezentantów różnych środowisk, których dzieliło odmienne spojrzenie na osobę Józefa Piłsudskiego. W książce znajdziemy przykład tego, że w jednym dom żyli tacy, którzy go popierali, jak i tacy, którzy mieli go za wichrzyciela i sądzili, że nic dobrego z jego działań nie wyniknie. Kalinowski zresztą uważa, że jest to temat, który powinien doczekać się solidnych opracowań – on dorzuca swoją, zbeletryzowaną cegiełkę do obrazu tamtych dni.

Nie będę pisała, że szczegół historyczny u Grzegorza Kalinowskiego stoi na najwyższym poziomie. Nie będę się zachwycać dopracowaną, rzetelną harmonię fabularną. Nie pochwalę barwnego języka - tym razem pełnego gwary góralskiej. To wszystko zrobiłam już przy okazji recenzji „Śmierć frajerom”, teraz więc musiałabym się powtarzać. Powiem na zakończenie jedynie tyle: „Złota maska” sprostała oczekiwaniom, sięgnęła pułapu i może bez kompleksów stanąć obok swojej poprzedniczki. Jak najbardziej polecam.               

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza. 

http://muza.com.pl/literatura/2193-smierc-frajerom-zlota-maska-9788328702127.html

8 komentarzy:

  1. Na razie mam co czytać, więc nie będę usilnie szukać tej książki, tym bardziej, że nie jest to mój ulubiony gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co, mam w planach książkę „Śmierć frajerom”. Jak mi się spodoba, na pewno zajrzę do następnej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pierwsza część przypadnie Ci do gustu. A wtedy i drugą zechcesz poznać;)

      Usuń
  3. Ostatnio coraz częściej czytam książki, których akcja dzieje się w XX-leciu międzywojennym. I ta pozycja zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.