sobota, 23 sierpnia 2014

Magdalena Witkiewicz "Lilka i wielka afera"



Magdalena Witkiewicz „Lilka i wielka afera”, Nasza Księgarnia 2014, ISBN 978-83-10-12625-2, stron 224

„Jak to jest, że ten właśnie pan zakochuje się w tej pani, a nie można tak sobie zaplanować, kto w kim?” albo „Dlaczego mama mówi, że wszystkie kobiety są piękne? Czy tak jest naprawdę?”. Takie i inne pytania znajdują się w „Zeszycie Pytań Ważnych i Ciekawych” LiliaNNy Witkowskiej. Pytań przybywa, bo Lilkę wiele rzeczy i zjawisk nurtuje, a wokół niej pewnie znów będzie się dużo działo, bo zbliżają się kolejne wakacje. Jak dobrze, nie trzeba będzie wstawać codziennie o szóstej rano! Tym razem plany od początku są jasne: wyjazd do Amalki, ale na wszelki wypadek trzeba Wiktorię zamknąć w pokoju, żeby znów sobie czegoś nie zrobiła, jak ostatnio.

W Amalce będzie na nich czekać ciotka Franka. Ale już pierwsze spojrzenie zapowiada zmiany: ciotka jest jakaś chuda, a na dodatek pochłonięta telefonem i komputerem, dzięki którym ma kontakt z Johnnym – swoim nowym narzeczonym. Lilce i Matewce niezbyt się podoba, że krewna ma dla nich mniej czasu i że ten nowy mężczyzna jej życia wkrótce zjawi się w ich domku nad jeziorem. Na szczęście pomysłów na zabawę im nie brakuje; poznają też nową koleżankę, Zosię z Krakowa. Jej opowieści o smoku wawelskim i pociągu z łóżkami przebijają fakt, że rodzeństwo mieszka nad morzem i ma do niego tak blisko. Lilka też chciałaby móc się pochwalić jakimiś legendami z ich regionu, a w tym niezawodna okazuje się pani Bronka, u której kupują truskawki. Wreszcie zjawia się Johnny, który dzieciom wydaje się być podejrzany, a dowody przeciwko niemu z czasem stają się coraz mocniejsze. I jeszcze szykuje się afera korupcyjna, w którą koniecznie trzeba się zaangażować, bo w pobliżu kręcą się tajemniczy panowie w garniturach... To tylko część z atrakcji, w jakie będą obfitować intensywne wakacje Lilki i jej kompanów, bo u nich nigdy nie jest nudno.

Ktoś mógłby powiedzieć, że nie ma nic prostszego, niż napisać książkę dla dzieci. Może i tak, ale stworzyć taką, która nie tylko zapewni niesamowitą frajdę, ale też przekaże określone wartości, jest już sztuką. Magdalena Witkiewicz opanowała ją do perfekcji. Ponowne spotkanie z bohaterami znanymi z „Lilki i spółki” jest gwarancją doskonałej rozrywki zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Ja mogę ją oceniać tylko z perspektywy osoby dorosłej, ale zaręczam, że doświadczyłam przedniej zabawy. Kolejny raz najbardziej rozbrajały mnie komentarze i przemyślenia Lilki – i nie tylko te, które wywoływały wybuchy śmiechu, ale też te poważniejsze, bo Lila jest naprawdę mądrą dziewczynką; rozkręca się też Matewka. Podobało mi się, jak mali Witkowscy próbowali rozróżnić Stasia albo Antosia; niczego sobie był też wątek z Albertem.

Z książeczki tej przebija również miłość pisarki do Kaszub. Widoczne jest to nie tylko przy okazji tych panów, z powodu których dzieciom na horyzoncie jawi się nawet więzienie - bo jak inaczej może się skończyć udział w aferze korupcyjnej - ale też w sięgnięciu do legend. Ich przekład na scenariusz naprawdę robi wrażenie.

Baczna obserwacja rzeczywistości wokół autorki i talent do wczucia się w tok myślenia małego dziecka powodują, że „Lilka...” jest bliska codzienności, a Magdalena Witkiewicz udowadnia, że wcale nie trzeba sięgać po nie wiadomo jak wymyślne środki wyrazu, by utrzymać na wysokim poziomie uwagę czytelnika w każdym wieku. Ta zwyczajność i naturalność jest cechą charakterystyczną i znakiem rozpoznawczym twórczości pani Witkiewicz, która z książki na książkę zyskuje. Dla mnie jest to absolutny top, jeśli chodzi o ciepłe, przyjazne dzieciom - i dorosłym - książeczki.

Za możliwość przeczytania oraz egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Magdalenie Witkiewicz i Wydawnictwu Nasza Księgarnia.  

http://nk.com.pl/

Wyzwanie: "Polacy nie gęsi".

18 komentarzy:

  1. Na razie mam ochotę na innego rodzaju literaturę, ale cieszę się, że ty spędziłaś przyjemne chwile z książką "Lilka i wielka afera".

    OdpowiedzUsuń
  2. nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem czytasz coś dla dzieci, więc nie zapomnij o Lilce;)

      Usuń
  3. Imię Lilka bardzo dobrze mi się kojarzy, a proza Pani Witkiewicz nie jest mi obca. Jeśli więc będę miała okazję, to z chęcią zajrzę do tej książeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli masz dwa dobre powody, by do niej sięgnąć;)

      Usuń
  4. Ciekawa jestem Magdaleny Witkiewicz w wersji dziecięcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że taka opcja też przypadłaby Ci do gustu:)

      Usuń
  5. Literatura dziecięca nie jest dla mnie, lecz dobrze, że Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie w zasadzie też nie, ale czasem lubię coś takiego "przegryźć";)

      Usuń
  6. Ta książeczka raczej nie dla mnie, ale mam inną książkę tej autorki i w końcu pasowałoby mi ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, że za swoje własne książki to najtrudniej się zabrać;)

      Usuń
  7. Z chęcią bym się zapoznała z tą książką :) Rzadko czytam książki dla dzieci, ale na tę bym się wyjątkowo skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, bo to naprawdę fajna książeczka:)

      Usuń
  8. Czeka już na półce, nie mogę doczekać się jej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witkiewicz czytałam tylko ,,Zamek z piasku", ciekawa jestem jej dalszej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mogę gorąco zachęcić do przeczytania wszystkich książek autorki, nie zawiedziesz się;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.