Monika Jaruzelska „Zmiana”, Prószyński i S-ka 2016, ISBN
878-83-8069-071-4, stron 272
Opis wydawcy:
Monika Jaruzelska dała się poznać czytelnikom jako
wrażliwa obserwatorka. Jej kolejne książki pełne były trafnych spostrzeżeń,
budziły duże emocje. „Zmiana” to opowieść o tym, że żyjemy w świecie ciągłych
rewolucji, które przestaliśmy dostrzegać. Nasze życie, relacje, sposób
porozumiewania się, a nawet stroje ulegają codziennym metamorfozom. Ma to
swoje konsekwencje w obyczajowości, a przede wszystkim – w myśleniu. To
też opowieść o intymnym odbiorze tego, co serwuje nam dynamika naszych czasów.
Nawet kiedy wydaje się nam, że coś jest stałe, musimy uwierzyć, iż jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana.
Autorka konfrontuje swoje przemyślenia z czterema wybitnymi specjalistami: psychiatrą, medioznawcą, stoikiem i coachem.
Nawet kiedy wydaje się nam, że coś jest stałe, musimy uwierzyć, iż jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana.
Autorka konfrontuje swoje przemyślenia z czterema wybitnymi specjalistami: psychiatrą, medioznawcą, stoikiem i coachem.
Tym razem Jaruzelska przygląda się światu, w jakim żyjemy. A
co jest jego elementem typowym, charakterystycznym? Ciągła, nieustanna i
powszechna zmiana. Swoje spostrzeżenia autorka omawia z Wiesławem Godzicem,
Michałem Feldmanem, Tomaszem Jamrozikiem i Tomaszem Mazurem.
Przystępując do czytania, nastawiałam się raczej na książkę
podobną do poprzednich. „Zmiana” jest inna i jak wskazuje sam tytuł, było to
pewnie działanie celowe. Nie twierdzę, oczywiście, że to zła książka, tylko
najlepiej podejść do niej bez żadnych oczekiwań i nastawień. Niezależnie od
moich, nadal cenię w autorce umiejętność trafnego oceniania rzeczywistości i
przelewania na papier celnych spostrzeżeń oraz punktowania świata, dlatego też
uważam „Zmianę” za wartościową pozycję.
Rosalie Ham „Projektantka”, W.A.B. 2016, ISBN 978-83-280-1407-7,
stron 416
Opis wydawcy:
Gdy do domu stojącego na szczycie wzgórza na obrzeżach
Dungatar po długim wygnaniu powraca Tilly Dunnage, mieszkańcy miasteczka są
oburzeni. Nie mieści im się w głowach, że po tragedii, którą spowodowała lata
temu, ma czelność pokazać im się na oczy. Są gotowi zrobić wszystko, by
uprzykrzyć jej życie. Ona jednak nie daje się zastraszyć, a dzięki doskonałym
umiejętnościom krawieckim, które zdobyła w europejskich stolicach mody, powoli
zyskuje akceptację sąsiadów. Prowincjonalne Dungatar zapełnia się brzydkimi
ludźmi w przepięknych kreacjach.
I kiedy wydaje się, że wszystko wreszcie zaczyna zmierzać ku dobremu, zaradną Tilly dopada przeznaczenie. Śmierć, która podąża za nią krok w krok, gdziekolwiek się uda, dociera również do Dungatar. Szereg dziwnych wypadków ujawnia jak brudne sekrety skrywają mieszkańcy miasteczka.
I kiedy wydaje się, że wszystko wreszcie zaczyna zmierzać ku dobremu, zaradną Tilly dopada przeznaczenie. Śmierć, która podąża za nią krok w krok, gdziekolwiek się uda, dociera również do Dungatar. Szereg dziwnych wypadków ujawnia jak brudne sekrety skrywają mieszkańcy miasteczka.
Właściwie nie wiem, dlaczego miałam ochotę na tę książkę.
Może zadecydował fakt, że na okładce widnieje Kate Winslet, którą po prostu
lubię. A może zwyczajnie nie było powodu i już, a ja nie broniłam się, gdy ta
pozycja wpadła mi w ręce.
„Projektantka” okazała się jedną z tych książek, która czyta
się błyskawicznie, ale wcale nie dlatego, że jest to lekka i przyjemna lektura.
Wręcz przeciwnie, mnie zapewniła wcale nie szczyptę goryczy i irytacji.
Australijska pisarka stworzyła powieściowe miasteczko, w którym najlepiej ma
się hipokryzja. Tilly Dunnage wraca do rodzinnego domu, by zająć się chorą
matką. Początkowo nie wiadomo, dlaczego jej nie było. I jakkolwiek nikomu nie
podoba się jej powrót, może z wyjątkiem najbliższych sąsiadów i sierżanta
Farrata, to kobiety szybko zaczynają wykorzystywać fakt, że w świecie mody
nazwisko Tilly coś znaczy, a jej projekty to samo piękno. Przyznam szczerze, że
szlag mnie trafił, gdy już wyszło na jaw, co wydarzyło się w przeszłości i jak
doszło do wyjazdu dziewczyny. Mało co potrafi mnie tak wyprowadzić z równowagi
jak to, że za postępowanie prześladowcy musi cierpieć ofiara.
O czym jeszcze jest ta książka? Na pewno o miłości, rodziców
do dzieci i dzieci do rodziców, ale także o tym, jak można rozumieć fatum,
które gdy już raz zawiśnie nad człowiekiem, ciągnie się za nim przez całe
życie. Ale czy tak naprawdę mamy do końca wpływ na to, co robią inni? Może to
nie żadne fatum, jak myślimy, a zwyczajna skłonność do przyciągania do siebie
nieodpowiednich ludzi?
Książka przeczytana, to teraz czas na film.
"Projektantka" mnie najbardziej zainteresowała. I film na podstawie książki również.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym komentarzem. :)
UsuńFilm już obejrzałam i polecam chyba nawet bardziej niż książkę:)
UsuńOglądałam film na podstawie powieści "Projektantka", był ciekawy. Na książkę już za późno.
OdpowiedzUsuńNie chcesz porównać? :)
UsuńFilm "Projektantka" jest super, oglądałam kilka razy, uwielbiam go, w dodatku muzyka i gra aktorów:) Świetnie im wyszło, może i lepiej, że nie czytałam książki. Nie wiem czy bym podołała, tej hipokryzji i zakłamaniu mieszkańców. Oglądając miałam ochotę co poniektórych skrócić o głowę;)
OdpowiedzUsuń