Magdalena Kordel „Serce w skowronkach”, Znak 2018,
ISBN 978-83-240-5408-4, stron 400
Opis
wydawcy: Czasami wystarczy zdecydować
się na pierwszy krok, by zacząć spełniać marzenia.
Klementyna boi się marzeń o własnej cukierence, choć w wyobraźni widzi już miejsce, w którym każdy będzie mógł się poczuć jak w domu. Tymczasem niespodziewany splot wydarzeń sprawia, że jeszcze raz będzie musiała zastanowić się, czego tak naprawdę pragnie. Na szczęście mała Dobrochna coraz częściej zadaje jej przenikliwe pytania, a najlepsza przyjaciółka Imka pomaga patrzeć na życie przez różowe okulary.
Tylko babka Agata tęsknie wygląda przez okno i spogląda na drzwi. Ale pewnego dnia i do niej zapuka los.
W swojej nowej powieści Magdalena Kordel przypomina nam, że nigdy nie jest za późno na cuda, a życie potrafi zaskakiwać nawet tych, którzy stracili nadzieję.
Klementyna boi się marzeń o własnej cukierence, choć w wyobraźni widzi już miejsce, w którym każdy będzie mógł się poczuć jak w domu. Tymczasem niespodziewany splot wydarzeń sprawia, że jeszcze raz będzie musiała zastanowić się, czego tak naprawdę pragnie. Na szczęście mała Dobrochna coraz częściej zadaje jej przenikliwe pytania, a najlepsza przyjaciółka Imka pomaga patrzeć na życie przez różowe okulary.
Tylko babka Agata tęsknie wygląda przez okno i spogląda na drzwi. Ale pewnego dnia i do niej zapuka los.
W swojej nowej powieści Magdalena Kordel przypomina nam, że nigdy nie jest za późno na cuda, a życie potrafi zaskakiwać nawet tych, którzy stracili nadzieję.
W „Sercu w skowronkach” powracamy do niełatwej nieraz
codzienności Klementyny, jej córki Dobrusi i babki, Pogubionej Agaty. Jakiż to
był wspaniały powrót! Mówiąc kolokwialnie, pochłonęłam tę książkę na jedno
posiedzenie. Wcale nie chciałam kończyć, a ostatnia strona nadeszła stanowczo
za wcześnie, ale jednocześnie nie mogłam się oderwać od lektury i nie wchodziło
w grę dawkowanie sobie przyjemności. Wiem, brzmi to strasznie banalnie, ale to
szczera prawda. Kordel kolejny raz porwała mnie lekkością swojego pióra i
talentem do przekazywania życiowych mądrości w cudowny sposób.
Pisarka zachowała idealnie skomponowaną harmonię, jeśli
chodzi o wydarzenia w życiu Klementyny. Nawet jeśli rzuca jej kłody pod nogi,
to równoważy je pojawieniem się na drodze bohaterki dobrych ludzi, udowadniając
tym samym, że dobroć, życzliwość i wsparcie okazywane innym po prostu do nas
wracają. I przeciwstawne im uczucia również, o czym wielu zdaje się zapominać…
Najbardziej cieszę się z tego, że to jeszcze nie
koniec i że znów będzie okazja sprawdzić, co dzieje się u Klementyny, jej
rodziny i przyjaciół – zapowiada się trzecia część cyklu „Miasteczko”. „Serce w
obłokach” na pewno zagości na mojej półce, czego i Wam życzę.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Znak.
Mam ochotę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńJa również być może się skuszę. Wydawnictwo Znak wydaje same dobre książki. Pozdrawiam z burzowego południa Polski, znad filiżanki kawy :)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę wolniejszą chwilkę, to postaram się sięgnąć po powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuńTeż z przyjemnością przeczytałam tę powieść, wzruszając się i bawiąc do łez. Teraz czekam na trzecią część:)
OdpowiedzUsuńKsiążka godna polecenia :) Kolejna perełka do kolekcji książek Magdaleny Kordel. "Serce w skowronkach" 10/10!
OdpowiedzUsuń