wtorek, 15 kwietnia 2014

Małgorzata Rogala "Kiedyś cię odnajdę"


Małgorzata Rogala „Kiedyś cię odnajdę”, Replika 2014, ISBN 978-83-7674-046-1, stron 280

Weronika, mimo młodego wieku, ma za sobą traumę, której nikt nie chciałby przeżyć. Gdy miała dziewiętnaście lat, straciła matkę, która została w brutalny sposób zgwałcona i zamordowana we własnym mieszkaniu. Nieumiejętność rozmowy o tragedii spowodowała, że z ojcem, jedyną swoją rodziną, oddalili się od siebie. Wsparcie przyszło z niespodziewanej strony. Poznała wtedy Olgę, której chciało się pokonywać bariery Weroniki, jej zamknięcie w sobie oraz dystans wobec ludzi i świata. Zaprzyjaźniły się ze sobą na tyle mocno, że razem zamieszkały, obiecując sobie, że tak będzie, dopóki któraś z nich nie spotka poważnego mężczyzny, odpowiedniego, by ułożyć sobie z nim życie. Choć każda miała swój świat – Olga była pedagogiem szkolnym, działającym z prawdziwą pasją, a Weronikę pochłaniały projekty graficzne i informatyka, wolny czas spędzały razem, wychodząc czasem potańczyć do klubów.

Dziesięć lat po śmierci matki, w posobny sposób zostaje zamordowana Olga. Wyszła z domu na imprezę z okazji zakończenia roku szkolnego i już nie wróciła. Weronika nie może uwierzyć, że taki koszmar dotyka ją ponownie. Wtedy śledztwo zostało umorzone, ale teraz dziewczyna ani myśli odpuścić. Prowadzącemu sprawę Szymonowi Pawelcowi nie pozwala o sobie zapomnieć, dzwoniąc i dopytując o postępy, a te początkowo są nikłe. Dziewczyna zaczyna realizować szalony pomysł sąsiadki, dzięki któremu ma nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej. Ale czy zdąży? Czy morderca znowu zaatakuje?

Małgorzatę Rogalę znam z jej debiutu „To, co najważniejsze”, który nie do końca spełnił moje oczekiwania. Natomiast z „Kiedyś cię odnajdę” jest zupełnie inaczej – to kryminał na bardzo przyzwoitym poziomie. Sporo dialogów, wartka akcja bez żadnych zbędnych przestojów, oraz środowisko, w jakim się toczy, powodują, że całość czyta się błyskawicznie. Nuta romansu dodaje odpowiedniej pikanterii, w opozycji do dość mocnych scen z udziałem zwyrodnialca. Przemoc seksualna sama w sobie jest drastyczna i w tym aspekcie autorka niczego nie upiększała, ani nie łagodziła. Fakt, że domyśliłam się tożsamości zabójcy, a przynajmniej nie okazała się być ona dla mnie zaskoczeniem, zupełnie nie odebrał komfortu płynącego z lektury i nie wpłynął na całokształt oceny.

Dość przewrotnym zabiegiem, w moich oczach, było umiejscowienie fabuły w codziennej rzeczywistości szkoły. Możliwe, że praca nauczyciela nie cieszy się już takim prestiżem, jak dawniej, ale bez wątpienia nadal pozostaje zawodem zaufania społecznego, bo przecież powierzamy pedagogom nasze dzieci, które są przez nich nie tylko uczone, ale po części także wychowywane. Nie lubię generalizowania, bo w każdej większej grupie znajdą się ci dobrzy i ci gorsi, ale Rogala przypomina, że to też są zwyczajni ludzi i mogą mieć swoje za uszami, a to konfrontuje z refleksjami, czy chcielibyśmy, aby takie osoby zajmowały się naszym potomstwem.

Istotnym wątkiem, poruszanym przez pisarkę, jest przemoc w rodzinie. Z wykorzystaniem minimalnych środków pokazała, jak wpływa ona na dzieci, które są jej świadkami. To, z czym miały do czynienia, co widziały, nigdy nie pozostaje bez wpływu na ich psychikę i późniejsze życie, i trzeba włożyć sporo wysiłku w to, by się odciąć od przeszłości. A i tak nie zawsze się udaje, bo to wcale nie jest łatwa droga.

„Kiedyś cię odnajdę” zgrabnie splata wszystkie motywy i doskonale stopniuje napięcie. Zapewnia solidną dawkę emocji i moim zdaniem Małgorzata Rogala powinna podążać właśnie w takim kierunku: powieści kryminalnej z szeroko rozbudowanym tłem obyczajowym. Takie proporcje gwarantują przyjemną (choć miejscami trudną, z uwagi na wydarzenia) lekturę, która mogłaby być jeszcze dłuższa – nie dlatego, że czegoś jej brakuje, ale by jeszcze chwilę zapewnić sobie mocne, czytelnicze wrażenia.  

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika.

http://www.replika.eu/
Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.

20 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa opinia na temat tej książki. Cieszę się, że już niedługo będzie ona u mnie w biblioteczce :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczekam na jakieś super wyprzedaże i na pewno zakupię tę książkę, ponieważ takie historie to ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto ją przeczytać, a jak gatunek odpowiada, to tym bardziej;)

      Usuń
  3. Ja tą książke już mam na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, zasługuje na to, by ją poznać;)

      Usuń
  4. Mam ochotę na tę książkę odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Czytałam poprzednią powieść tej Autorki i ciekawa jestem, jaka jest następna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem te dwie powieści całkowicie się różnią, z mocnym wskazaniem na tę:)

      Usuń
  5. Coraz popularniejsza ta książka. I ja mam na nią chęć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie to, pozytywne recenzje jak najbardziej właściwe;)

      Usuń
  6. Szkoda, że „To, co najważniejsze”, nie do końca spełnił Toje oczekiwania, ale cieszę się, że w przypadku „Kiedyś cię odnajdę” jest zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No troszkę było dla mnie za słodko, ale na szczęście nie zniechęciłam się na tyle, by odmówić sobie nowej książki autorki, bo przegapiłabym tak świetny kryminał;)

      Usuń
  7. Dobrze, że autotrka zachowała proporcje. Myślę, że ta historia przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, zwłaszcza że chyba połączenie tych gatunków lubisz:)

      Usuń
  8. Poczułam się zaintrygowana tą historią... Muszę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra podstawa, żeby zacząć jej szukać;)

      Usuń
  9. Czytałam gdzieś, że to kryminał z kategorii "lekkich". Czyta się łatwo i przyjemnie. Mimo, że nie mam nastroju na takie tematy, to ta łatwość czytania mnie zachęca. A to, że morderstwa matki i córki są do siebie podobne sprawia, że czuję woń intrygi w powietrzu ; p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Określenie "lekki kryminał" pasuje do tej książki właśnie pod tym kątem, że szybko i przyjemnie (pomijając niektóre sceny) się ją czyta; to lektura na jedno popołudnie, choć historia w głowie zostaje;)

      Usuń
  10. Nie znam jeszcze autorki, ale widzę że chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.