wtorek, 6 marca 2018

Marzena Rogalska "Gra w kolory"



Marzena Rogalska „Gra w kolory”, Znak 2018, ISBN 978-83-240-4982-0, stron 496

Opis wydawcy: Po dotkliwej stracie Agata dochodzi do siebie pod troskliwą opieką najbliższych. Kiedyś podzieliła się z nimi swoimi snami. Ale czy pojawi się ktoś, kto zechce dzielić z nią życie? I czy ona, targana wątpliwościami, będzie na to gotowa?
Aby być szczęśliwym, trzeba zrozumieć siebie. Marzena Rogalska poruszająco opowiada o wewnętrznym dojrzewaniu Agaty, odkrywa jej rodzinne tajemnice i pokazuje, że każdy może zmierzyć się z demonami zapomnianej i wypartej przeszłości. Trzeba tylko odwagi i… niewielkiej pomocy przyjaciół!

Mam ostatnio takie szczęście, że trafiają do mnie drugie części jakichś utworów bądź serii. „Gra w kolory” to drugi taki przypadek w niedawnym czasie (pierwszy to „Sprintem do marzeń”, trzeci – „Zdrada scenarzystów”). Nie czytałam pierwszej powieści, jaka wyszła spod pióra dziennikarki, Marzeny Rogalskiej. I tym razem uważam, że brak znajomości „Wyprzedaży snów” nie przysłużył się lekturze drugiego tomu. 

„Gra w kolory” to nie tylko główna bohaterka, Agata. Postaci jest dużo, dużo więcej i tak szczerze mówiąc – dla mnie za dużo. Ich życie pewnie było przybliżone w „Wyprzedaży…”, a autorka dość oszczędnie do niej nawiązuje, dlatego często miałam wrażenie, że zupełnie nie wiem, o co chodzi. I nie powiem, że mi to nie przeszkadzało…

Drugą kwestią, która nie przypadła mi do gustu, jest sama sceneria wydarzeń. Nie ma się co oszukiwać, środowisko, w którym obraca się Agata, to wielki świat, a ja zdecydowanie bardziej wolę realia takiego zwyczajnego, codziennego życia kobiety, w którym wiele z nas mogłoby się przejrzeć, a jeśli chodzi o Agatę, na pewno nie byłoby to możliwe. Poza tym, pomijając może wydarzenia z życia prywatnego, sztuczne wydawały mi się ciągłe sukcesy bohaterki w pracy; to, że prowadzanej przez nią agencji tak szybko i łatwo wszystko się udawało. I tak szczerze jedyny wątek, który prawdziwie mnie zainteresował – ale było go w sumie najmniej – to przeszłość Agaty i droga dochodzenia do prawdy o tym, co tak właściwie wydarzyło się w jej dzieciństwie i młodości. 

„Gra w kolory” nie czytała mi się na tyle źle (pomimo miejscowego lukru i słodyczy), by ją odłożyć i przekreślić jej szanse, ale myślę jednak, że Marzena Rogalska pozostanie dla mnie dziennikarką, nie pisarką. Nie czuję chęci poznania ani „Wyprzedaży snów”, ani ewentualnej trzeciej książki o Agacie. Może i przykre to, ale szczere.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak. 

https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,106857,Gra-w-kolory

4 komentarze:

  1. Cenie sobie Marzenę Rogalską jako dziennikarkę, więc z samej ciekawości chętnie sięgnę po jej powieść.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://domnaetacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na tę powieść, a nie wiedziałam, że to drugi tom...

    OdpowiedzUsuń
  3. Już czeka na mojej półce, ciekawe jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.