poniedziałek, 12 stycznia 2015

Levi Henriksen "Śnieg przykryje śnieg"



Levi Henriksen „Śnieg przykryje śnieg”, Smak Słowa 2015, ISBN 978-83-64846-07-6, stron 288

Dan Kaspersen zbliża się do czterdziestki, ale chyba nie ma się za bardzo czym pochwalić. Bo co tak naprawdę osiągnął w swoim życiu? Zdaje się, że nic, a czy coś pozytywnego? Bilans wychodzi raczej na minus. Właśnie skończył odsiadywać dwuletni wyrok za przemyt narkotyków i wraca do rodzinnej Skogli, w sam raz na pogrzeb młodszego brata. Jakob popełnił samobójstwo, spędzając ostatnie chwile swojego krótkiego życia w samochodzie. Do tego mija dwadzieścia lat od śmierci ich rodziców, kaznodziei ze zboru zielonoświątkowców i jego żony. Do Dana powoli zaczyna docierać, że poza mieszkającym w domu starców wujkiem, nie ma już nikogo bliskiego, że został sam. Nie jest mu jednak łatwo pogodzić się tą świadomością, bo z bratem łączyła go silna więź; stanowili jedność, według przekonania Dana, więc nie bardzo jest w stanie pojąć, co pchnęło brata do tak radykalnego kroku. Nie wszystkim mieszkańcom wioski – i przedstawicielom prawa – podoba się, że Dan wrócił, więc najchętniej wyniósłby się stamtąd, wcześniej sprzedając gospodarstwo. Wtedy w jego życiu pojawia się Mona Steinmyra. Czy Dan dostanie szansę na miłość i nowe życie?

Jeśli chodzi o wybór lektury, nie ma chyba nic gorszego, niż nastawienie, a wręcz „ubzduranie sobie” czegoś. W przypadku powieści Leviego Henriksena to właśnie zrobiłam i nie wyszło mi to na dobre, czy może raczej mojej opinii o niej. Przeczytałam opis, przeczytałam krótki biogram autora – Norwega – i myśli popłynęły mi w stronę skandynawskiego kryminału. Czyli posępny, mroczny nastrój, powolne wyłuskiwanie śladów wiodących do rozwiązania zagadki – tutaj śmierci Jakoba; brakowało mi może tylko jakiegoś policjanta, ale brat ofiary też może być do prowadzenia śledztwa. Do tego, gdy czytałam o małym miasteczku, do którego ktoś wraca, a mieszkańcom się to nie podoba, bo mają swoje sekrety, to obraz tego, czego się spodziewać, miałam już w miarę klarowny. A niesłusznie. Moim zdaniem, pomijając subiektywną nadinterpretację w kierunku kryminału, w błąd wprowadza także sam opis zapowiadający, po pierwsze, że „na światło dzienne wychodzi wiele skrzętnie skrywanych tajemnic” – uważam, że wcale nie było ich dużo i nie miały w sobie nic zaskakującego, można je było spokojnie odkryć samemu; a po drugie, historię, „która rozwija się w kierunku psychologicznego thrillera”. Że psychologicznego, to rzeczywiście się zgodzę, ale na thriller to już nie, chyba że mam inną jego definicję. W mojej opinii Henriksen napisał powieść psychologiczną z elementami sensacji, ale na pewno nie thriller.

Nastawiałam się bardzo na wątek dochodzenia do prawdy o Jakobie, ale odniosłam wrażenie, że nie był on najistotniejszy. Autor położył nacisk przede wszystkim na relację między braćmi. Dan oddaje się wspomnieniom, wraca do dzieciństwa i młodości; do tego, co go ukształtowało. Próbuje odnieść to do zgonu Jakoba, zastanawiając się, czy miał nań jakiś wpływ, czy się do niego przyczynił i czy może mógł mu zapobiec. Sporo w nim żalu, że nie będzie drugiej szansy, by zrobić coś inaczej, oraz tęsknoty, która wydaje się być nie do ukojenia. Do tego dochodzi potrzeba przynależności: do kogoś i do czegoś, posiadania swojego miejsca w życiu. Smutek, zaduma, przygnębienie i tylko czasem małe przebłyski nadziei na przyszłość.

„Śnieg przykryje śnieg” to nie jest zła książka, po prostu oczekiwałam czegoś innego. Nawet jednak odcinając się od swoich nastawień, muszę przyznać, że nie była do końca w moim guście. Może to też nie był na nią dobry czas, bo choć przeczytałam ją w miarę szybko, to trochę mnie nużyła. Nie chciałabym nikogo zniechęcić, ale chcąc być uczciwą, muszę stwierdzić, że nie była to powieść dla mnie. Mam jednak nadzieję, że inni czytelnicy dostrzegą w niej coś więcej, niż ja, i wyniosą coś dla siebie.   

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa.

http://www.smakslowa.pl/

20 komentarzy:

  1. Ostatnio czytałam kilka recenzji tej książki, już sama nie wiem, czy mam na nią chęć, jeszcze się zastanowię, ale raczej nie w najbliższym czasie jeśli już :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widziałam kilka recenzji i zdania są podzielone, wydaje mi się, że ja oceniłam ją bardzo surowa, ale cóż, tak czasem bywa;)

      Usuń
  2. Miałam podobnie z "Białymi krukami", też od Smaku słowa. Wydawało mi się, że to thriller medyczny, a była to medyczna powieść obyczajowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wychodzi na to, że wydawca powinien się ograniczyć do opisu fabuły, a nie do jej kwalifikowania do określonego gatunku;)

      Usuń
  3. Bardzo jestem ciekawa jak ja odbiorę tę książkę. Mam ją już u siebie, więc to tylko kwestia czasu jak zacznę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego ciekawa, więc czekam na Twoje wrażenia:)

      Usuń
  4. Dobrze, że ja nie nastawiłam się na thriller, bo bym się zawiodła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo zdaje się na Twoją opinię, zwłaszcza jeżeli autor jest mi nieznany :) Dlatego w tym przypadku odpuszczę sobie, chociaż jeżeli kiedyś trafi w moje ręce postaram się dać jej szanse :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że obdarzasz mnie takim zaufaniem. Ale i odpowiedzialność to duża:)

      Usuń
  6. Nie spodziewam się po tej książce niczego wielkiego, ot miło spędzonego czasu z lekturą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko, czy miło, bo to już zależy, jakie fabuły lubisz:)

      Usuń
    2. Hm, no to według mnie ta mocna nie jest;)

      Usuń
  7. Najgorsze jest właśnie nastawienie na konkretny odbiór, błędna sugestia na okładce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała;) A tyle razy sobie obiecywałam już tego nie robić...

      Usuń
  8. Tym razem odpuszczę sobie. Sam zarys akcji nie porywa mnie, a Ty też nie jesteś jakoś szczególnie zachwycona tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem, bo nawet odrzucając moje nastawienie, nie porwała mnie zbytnio.

      Usuń
  9. Jednak mimo rozczarowania dałabym jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, przecież każdy ma inne upodobania i oczekiwania;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.