środa, 7 stycznia 2015

Nele Neuhaus "Przyjaciele po grób"



Nele Neuhaus „Przyjaciele po grób”, Media Rodzina 2013, ISBN 978-83-7278-912-9, stron 408

Hans-Ulrich Pauly dla młodzieży, którą uczył, był autorytetem. Liczyło się nie tylko to, że w szkole był wobec nich uczciwy; przyciągał ich także swoją postawą poza nią. Był zagorzałym ekologiem, walczył o dobro środowiska, a najbardziej sprzeciwiał się rozbudowie drogi B8, która zaburzyłaby ład w okolicy. I choć zbudował wokół siebie grupę prawie że wyznawców, to tak naprawdę dla wielu mieszkańców był prawdziwym wrzodem. Zagrażał interesom wszystkich, którzy w nowym układzie drogi wietrzyli korzyści dla siebie. W gronie tym był bogaty właściciel koncernu budowlanego oraz urzędnicy miejscy na czele z burmistrzem miasta. Gdy więc na terenie zoo zostaje znaleziona ręka, a później całe ciało Pauly’ego, niektórym zaczyna się palić grunt pod nogami. Gdy na jaw wychodzą kolejny sekrety, podejrzani stają się wszyscy: młodzi ludzie przyjaźniący się z ofiarą, biznesmeni, a nawet dyrektor zoo, Christoph Sander, w którego niewinność wierzy tylko komisarz Pia Kirchhoff, bo jej szef, Oliver von Bodenstein, ani trochę; uważa, że Sander na pewno ma coś na sumieniu...

W listopadzie 2014 r. pierwszy raz zetknęłam się z niemiecką autorką, Nele Neuhaus. Było to spotkanie na tyle udane, że obiecałam sobie poznać inne jej powieści z kryminalnego cyklu z parą policjantów w roli głównej. Najpierw była więc „Śnieżka musi umrzeć”, teraz przyszła pora na „Przyjaciół po grób”. Straciłam wprawdzie rachubę w kolejności poszczególnych tomów – ten opisywany jest niby drugi (pierwszy, według informacji znalezionych na portalu Lubimy Czytać, nie został przetłumaczony), ale wcześniej na polskim rynku ukazały się „Głębokie rany” (które już na mnie czekają). Bo jakkolwiek ja osobiście lubię czytać po kolei (poznając „Przyjaciół...” po „Śnieżce...” wiedziałam już, czego się spodziewać po rozwoju akcji z dyrektorem zoo), to poszczególne tomy można czytać dowolnie – każda fabuła dotyczy nowej sprawy, jedynie wątki prywatne z życia bohaterów mogą się układać nie tak, jak trzeba. Jeśli już jestem przy tym temacie, to odniosłam zresztą wrażenie, że dopiero w „Śnieżce...” autorka poświęciła więcej miejsca domowym relacjom Pii i Olivera; w tym tomie jest ich mniej, aczkolwiek jeśli już takie wątki się pojawiają, to mają istotne dla postaci znaczenie.

Jako że „Śnieżka...” ciągle jeszcze mocno tkwi w mojej pamięci, to trudno mi się powstrzymać od porównywania jej z niniejszą książką. Na pierwszy rzut oka, fabuły wydają się być dosyć podobne o tyle, że znów wszystko wydaje się sprowadzać do małego miasteczka, w którym każdy może mieć coś do ukrycia i motyw do zabójstwa. Ale choć początkowo schemat ma cechy wspólne, to jednak z czasem dostrzegamy, że Neuhaus wykazuje się świeżością pomysłu i nie bazuje na tym, z czego już wcześniej skorzystała. Idzie krok dalej, stara się mocno, by czytelnika zaskoczyć i w pełni jej się to udaje. I chociaż pierwsze elementy rozwiązania zagadki zaczęły mi świtać jeszcze przed epilogiem, to jednak jej rozmiar pozostał dla mnie tajemnicą do samego końca.

Niemiecka pisarka poruszyła temat, który zdaje się być uniwersalny dla każdego miejsca w obecnych czasach. Mam na myśli kontrowersje, jakie pojawiają się często przy różnego rodzaju inwestycjach, które, choć docelowo mają służyć poprawie jakości życia mieszkańców, nierzadko wiążą się z kosztami, jakie musi ponieść na przykład środowisko. Do akcji wkraczają ekolodzy i obrońcy przyrody, przez co rodzą się konflikty interesów. I interes jest tutaj słowem wyjątkowo na miejscu, bo skoro mówimy o inwestycjach, o których z czasem robi się wyjątkowo głośno, to w domyśle mamy zazwyczaj wielkie pieniądze. A dla nich sporo ludzi byłoby w stanie zrobić wszystko. Mają one w sobie taką siłę, że dla ich zdobycia niektórzy zniszczą każdą przeszkodę, jaką tylko napotkają na swej drodze.

„Przyjaciele po grób” to kryminał z wartko toczącą się akcją, który trzyma w napięciu od początku do końca. Pochłania bez reszty i czyta się jakby sam. Takie książki lubię. I gorąco namawiam do lektury.     

20 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do zapoznanie się z twórczością niemieckiej pisarki, skoro pisze ciekawe kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po trzecim, który miałam okazję czytać, zachęcam jeszcze bardziej;)

      Usuń
  2. Ostatnio znów mam chęć na jakiś dobry kryminał, zatem być może skuszę się na powyższą książkę, choć najpierw wolałabym poznać ''Śnieżkę...''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ochota na mocniejsze lektury nie maleje;)
      Myślę sobie, że "Śnieżka" jest dobra na pierwszy raz, nawet wbrew kolejności wydawania:)

      Usuń
  3. Do kryminałów nie trzeba mnie przekonywać ;) Choć, na pierwsze spotkanie z tą autorką również bardziej kusi mnie "Śnieżka..." ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że w ogóle chcesz spróbować;) A od której zaczniesz, będzie dobrze:)

      Usuń
  4. Uwielbiam kryminały z wartką akcją. Do tego taki ciekawy wątek, chętnie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminał bez wartkiej akcji to nie kryminał, więc całkowicie się z Tobą zgadzam;)

      Usuń
  5. Proza Nele Neuhaus bardzo przypadła mi do gustu. Pewnie i po tę jej powieść w końcu sięgnę :)
    www.krzywaprosta.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede mną jeszcze "Zły wilk" i "Kto sieje wiatr". Już się nie mogę doczekać:)

      Usuń
  6. Nie słyszalam o tej autorce, poszukam z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie znam tej autorki, ale mam dwie jej książki. Kuzynka pożyczyła mi też jedną jej książkę, więc pewnie niedługo przeczytam którąś z nich. Choć niestety mam lekkie wątpliwości od której zacząć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, czy chcesz czytać w kolejności wydarzeń, to wtedy ta jest pierwsza, potem "Głębokie rany", "Śnieżka...", "Kto sieje wiatr" i "Zły wilk". Ja pierwszą czytałam "Śnieżkę" i też dobrze było;)

      Usuń
  8. Autorki wprawdzie nie znam, ale już jakiś czas temu przekonałam się kryminałów niemieckich pisarzy, więc chętnie i zajrzę do powieści tejże autorki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakiś czas temu ten tytuł miał do mnie dotrzeć, ale gdzieś zagubił się pewnie po drodze a i ja o nim zapomniałam. Rozejrzę się za nim raz jeszcze, tylko skoro to seria i pierwsza część jak piszesz jeszcze nie przetłumaczona... hmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda, że nie dotarł, naprawdę:(
      Takie informacje znalazłam na LC, a jak faktycznie jest, to nie wiem;) Ale w naszym kraju, jeśli chodzi o kolejność wydania tomów, to chyba nic mnie nie zdziwi:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.