piątek, 16 stycznia 2015

Kamil Janicki "Upadłe damy II Rzeczpospolitej"



Kamil Janicki „Upadłe damy II Rzeczpospolitej”, Znak 2013, ISBN 978-83-240-2792-7, stron 392

Zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o sprawie Rity Gorgonowej - może nawet nie znać szczegółów, ale myślę, że samo nazwisko mogło jej się obić o uszy. Rita Gorgonowa w powszechnej świadomości utrwaliła się więc jako symbol największej zbrodniarki dwudziestolecia międzywojennego. Dziś, po tylu latach, córka i wnuczka skazanej kobiety walczą o jej rehabilitację, chcąc doprowadzić do rewizji procesu, który wówczas opierał się na poszlakach, a dodatkowo nie wszystkie wątki zostały w nim wzięte pod uwagę. Jednak nawet gdyby do tego doszło, to mam wrażenie, że i tak te dwa słowa: „sprawa Gorgonowej” oznaczać będą już zawsze jedno: zbrodnię kobiecą. Ale gdy sięgnąć głębiej do materiałów archiwalnych okaże się, że Rita nie była jedyną „złą kobietą”. I właśnie jej podobnym postanowił przyjrzeć się bliżej Kamil Janicki, autor, którego książki mogłabym jeść łyżeczkami, takie są dobre.

Zacznijmy jednak może od tego, że „kobiety zawsze popełniały przestępstwa i przedwojenne Polki nie stanowiły w tej materii żadnego wyjątku” (str. 15) - wszak zbrodnia jest zjawiskiem uniwersalnym dla każdego miejsca i dla każdego czasu. Ale o ile wcześniej zejściu kobiet z dobrej drogi towarzyszyło milczenie, o tyle od lat trzydziestych narodziła się obsesja na tym punkcie, umiejętnie podsycana przez prasę brukową. Dziennikarze lubowali się w epatowaniu drastycznymi czasem szczegółami przestępstw popełnianych przez niewiasty, co wiązało się także z jeszcze jednym aspektem odzyskanej niedawno wolności: tematem tabu przestał być seks, a to właśnie nim niejednokrotnie starano się tłumaczyć wszelkie występki. Szczególnie ekscytująca dla gawiedzi była także warstwa społeczna, w której aż roiło się od niepraworządności. I wcale nie chodziło biedotę czy robotników, a wręcz przeciwnie, o arystokrację i uprzywilejowane elity. To tutaj kryły się „prawdziwe sensacje”, a „wyobraźnię społeczeństwa rozbudzały historie zdemoralizowanych członkiń” (str. 19) tej grupy.

A zaczęło się od księżniczki Zofii Zyty Woronieckiej herbu Korybut. Oskarżono ją o morderstwo z premedytacją – miała zastrzelić swojego narzeczonego, by chwilę po zbrodni, jak gdyby nigdy nic, zamknąć się w łazience i spokojnie wziąć kąpiel. Ale czy naprawdę tylko ona była winna? W Poznaniu zatrzymano młodą kobietę, która listownie szantażowała mężczyzn z pozycją i pieniędzmi. Groziła im, że doniesie ich żonom o grzeszkach pana domu. Rozochociła się, gdy żądane kwoty zaczęły spływać, ale przedobrzyła, gdy napisała do księdza kanonika. Ogromnego szoku doznał mąż pewnej kobiety, gdy dowiedział się, co małżonka porabia w wolnych chwilach. To już chyba wolałby, żeby go zwyczajnie zdradzała, o co ją podejrzewał, a nie prowadziła dom schadzek dla pedofilów. Dwie inne kobiety parały się łapówkarstwem – jedna była Żydówką, druga żoną prezesa sądu; obie za pieniądze obiecywały interwencje na wysokim szczeblu, które miały skutkować np. awansem na wymarzone stanowisko. Marię Zajdlową skazano za zbrodnię najgorszą: zabójstwo własnego dziecka. Rodzina Gierszewskich z kolei jest przykładem na to, że w obliczu pieniężnej fortuny więzy krwi przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

Kamil Janicki w serii „Prawdziwe historie” Znaku wydał trzy książki – ta jest druga w kolejności ukazania się, a trzecia, jaką miałam niebywałą przyjemność przeczytać; za zeszłoroczne „Damy złotego wieku” przyznałam mu nawet osobisty tytuł autora roku. Taki porządek czytania skłonił mnie do wniosku, że historyk z publikacji na publikację jest coraz lepszy, tylko żeby była jasność – on od razu startował z wysokiego C, bo nie bójmy się tych słów: do pisania to on jest po prostu stworzony. Już pierwsza pozycja była doskonała, a następne jeszcze podnoszą poprzeczkę. Ale co najważniejsze – Janicki potrafi jej sprostać. Pisze lekko, z wdziękiem, a przede wszystkim merytorycznie, koncentrując się nie tylko na samych bohaterkach, ale bogato kreśląc tło obyczajowo-społeczne ich życia. Wybiera interesujące tematy i postaci. I właściwie mogłabym się tak zachwycać jeszcze długo, ale na tym poprzestanę. „Upadłe damy II Rzeczpospolitej” to książka genialna. I jako taką gorąco polecam.       

Wyzwania: „Czytamy książki historyczne”, „Polacy nie gęsi”.



24 komentarze:

  1. Chętnie dowiem się czegoś więcej o kobietach upadłych, szczególnie Ricie Gorgonowiej, więc książkę na pewno będę mieć na uwadze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Gorgonowej to polecałabym Ci Kopra albo "Życie przestępcze w przedwojennej Polsce", o której dopiero będę pisać. Janicki o niej tylko wspomina, więcej miejsca poświęcając innym paniom.

      Usuń
  2. A jednak jest osoba, która nigdy nie słyszała o sprawie Rity Gorgonowej. Jestem nią ja. W ogóle nie kojarzę tego nazwiska. Jednakże chętnie nadrobię zaległości w tej kwestii, gdyż "Upadłe damy II Rzeczpospolitej" wyjątkowo mnie zainteresowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że zabezpieczyłam się tym małym słówkiem "chyba";) Ale wyprowadziłaś mnie z moich przekonań. Cieszę się jednak, że udało mi się zachęcić Cię do tej publikacji, nie pożałujesz lektury:)

      Usuń
  3. Książki o kobietach historii są zawsze ciekawą alternatywą, by dowiedzieć się czegoś więcej niż na tradycyjnych lekcjach w szkole, dlatego je uwielbiam. Tej pozycji jeszcze nie przeczytałam, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkolne lekcje to chyba raczej zniechęcają do poznawania historii. Albo trzeba po prostu do tego dojrzeć;)

      Usuń
  4. Bardzo ładne wydanie + ciekawe informacje to wszystko sprawia, że książkę bardzo chciałabym mieć na swojej półce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się bardzo cieszę, że ją mam. Tym bardziej że uważam ją za taką, do której można wielokrotnie wracać;)

      Usuń
  5. Książka, na którą mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialna książka. Ja czytałam wszystkie w kolejności i mówiłam, że Janicki to geniusz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boję się, że będzie to dla mnie za trudna lektura, jakaś się dziwna ostatnio zrobiłam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, kochana, trudna to dopiero tu będzie; tę, którą mam na myśli, na pewno określisz jako nie dla Ciebie;) Tej myślę, że spokojnie byś podołała:)

      Usuń
  8. Domyślam się, że to niezwykle fascynująca lektura i chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurczaki, nie spodziewałam się, że to może być tak fascynująca książka. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kuszona dobrymi opiniami, intrygującym tytułem już od dawna mam ochotę przeczytać tę książkę, muszę w końcu się w nią zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę mam już na uwadze od jakiegoś czasu, czekam jedynie na jakąś atrakcyjną promocję, bo z nowym rokiem trochę przyszalałam z zakupami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją kupiłam zaraz po premierze, więc sporo odleżała;)

      Usuń
  12. Przeczytałam tę książkę w zeszłym roku i całkowicie podzielam Twoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo. Ale nie mogło być inaczej, skoro to doskonała książka jest:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.