wtorek, 7 lutego 2017

Elizabeth Chadwick "Pieśń królowej"



Elizabeth Chadwick „Pieśń królowej”, Prószyński i S-ka 2017, ISBN 978-83-8096-031-1, stron 464

Trzynastoletnia Alienor zostaje wydana za mąż za przyszłego króla Francji, Ludwika. Dziewczyna na silny charakter, umie postawić na swoim, ale to, jak ona sama widziałaby swoją przyszłość i u czyjego boku, nie ma większego znaczenia; musi zrobić to, co zamierzył dla niej jej ojciec, który sam wyrusza na pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Pierwsze spotkanie z Ludwikiem wypada lepiej, niż Alienor się spodziewała, a on sam sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Pierwsze miesiące ich małżeństwa można zaliczyć do udanych; dopiero z czasem zaczną się problemy z brakiem męskiego potomka oraz postępującą dewocją Ludwika, który kroku nie zrobi bez swoich doradców, a ich zdanie nie zawsze jest zgodne z tym, co myśli królowa Alienor.

„Pieśń królowej” to pierwszy tom trylogii opowiadającej dzieje Eleonory Akwitańskiej, matki Ryszarda Lwie Serce. U angielskiej autorki poznajemy ją jako – dla nas, współczesnych – małą dziewczynkę, dziecko prawie jeszcze, a w średniowieczu już pełnoletnią kobietę, która mogła wychodzić za mąż i rodzić dzieci. Jest rok 1137, ojciec Alienor umiera, chce więc zapewnić córkom, starszej i młodszej Petroneli, godziwe, bezpieczne życie. Wybór Ludwika, przyszłego monarchy Francji, rodzimej Akwitanii ma zapewnić spokój. Ojciec nie przewidział jednego: jak będzie wyglądał ten związek i co przyniesie on samej Alienor.

Obserwowanie, jak zmieniała się literacka Eleonora, jak dojrzewała do roli prawdziwej królowej, okazało się naprawdę fascynującą przygodą. Chadwick po mistrzowsku wcieliła się w rolę nastolatki, którą los rzucił na głęboką wodę. To, jak ukazana jest kształtująca się osobowość Alienor, urzekło mnie całkowicie. Z jednej strony widzimy dziecko, które nie może pogodzić się ze stratą ukochanego ojca, a z drugiej mądrą kobietę, która nie może myśleć tylko o sobie, bo musi się odnaleźć w roli żony, synowej, matki, księżnej i królowej. Z jednej strony patrzymy na dziewczynę, która marzy o prawdziwej miłości, by z czasem dojrzeć wytrawnego gracza, który musi umieć walczyć o swoje racje. Spoglądając na nią z czysto kobiecego punktu widzenia, z perspektywy żony, mogłam tylko podziwiać Alienor za jej początkową cierpliwość, a potem współczuć jej, gdy Ludwik coraz bardziej dziwaczał. Najbardziej irytująca była jego narastająca tendencja do zrzucania winy za swoje niepowodzenia na wszystkich wokół, co w sumie świadczy o tym, że na króla nadawał się idealnie, w końcu nie on pierwszy przyjął taką taktykę postępowania. Przychodziła mi tu na myśl Katarzyna Parr, ostatnia żona angielskiego króla, Henryka VIII, genialnie odmalowana przez Philippę Gregory. Jedna i druga musiała się zmagać z człowiekiem chwiejnym psychicznie, tyle że jeśli można to jakoś stopniować, to Katarzyna stąpała chyba po bardziej kruchym lodzie.

Powiedzieć, że Elizabeth Chadwick odnajduje się w narracji historycznej, to jak nic nie powiedzieć. Tutaj każdy element jest dopracowany, po mistrzowsku dopieszczony. I mam na myśli nie tylko samą sylwetkę Alienor, która jest postacią z krwi i kości, w żadnym razie tylko papierową; ale też pozostałych bohaterów oraz średniowieczna realia. Prawdziwa i jedyna w swoim rodzaju podróż w czasie.  

Cóż więcej mogę napisać? „Pieśń królowej” już po pierwszych rozdziałach wywołała we mnie wiele emocji, a całokształtem rozbudziła ogromny entuzjazm. Ciekawe, kiedy zostanie wydana druga część, bo czekanie na nią jawi się jako prawdziwa tortura. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

http://www.proszynski.pl/Piesn_krolowej-p-34638-.html

Wyzwanie: "Grunt to okładka".

10 komentarzy:

  1. Zastanowię się nad tą książką, bo jak na razie mam mieszane odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać że książka Cię zachwyciła ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? To cieszę się, że udało mi się oddać sedno:)

      Usuń
  3. Takie doprecyzowanie mnie bardzo kusi. Pomyślę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż mi żal, że nie zdecydowałam się na ten tytuł. Mam nadzieje,że Irenka mi pożyczy:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.