wtorek, 29 marca 2016

Nele Neuhaus "Zły wilk"



Nele Neuhaus „Zły wilk“, Media Rodzina 2014, ISBN 978-83-7278-991-4, stron 544

Oliver Bodenstein i Pia Kirchoff zostają wezwani nad Men. W rzece grupka nastolatków znalazła ciało młodej dziewczyny. Sekcja wykazuje, że ofiara została zamordowana, a przed śmiercią była wykorzystywana seksualnie, ktoś znęcał się nad nią od dawna i izolował do świata. Mimo intensywnego śledztwa i apeli w mediach, nie udaje się ustalić tożsamości dziewczyny. Niedługo później znana dziennikarka zostaje znaleziona na odludnym parkingu w bagażniku samochodu. Ktoś obszedł się z nią wyjątkowo brutalnie, ale przeżyła. Czy te dwie sprawy się łączą? Pia dociera do kolejnych szczegółów i jakby mało było zbrodni na kobietach, to wydaje się, że do głosu dochodzi przeszłość niektórych policjantów. Pierwsza nadkomisarz czuje, że chyba nie może już bezgranicznie ufać swojemu szefowi...

Od jakiegoś czasu zaczytuję się w kryminałach Nele Neuhaus. Styl niemieckiej powieściopisarki wyjątkowo trafił mi do gustu. Poznałam trzy tomy jej serii z Oliverem i Pią – „Zły wilk” jest piąty, napatoczył mi się w bibliotece i postanowiłam nie czekać na czwarty, wychodząc z założenia, że na pierwszym planie jest zawsze śledztwo, a nie sprawy prywatne wiodących postaci. Wychodzi jednak na to, że coś się w tym tomie, który oczywiście nadrobię, zadziało, ponieważ w „Złym wilku” Bodenstein działał mi na nerwy, czego przedtem nie było. Zaszła w nim jakaś zmiana i chyba dlatego teraz to Pia Kirchoff jest mocniej przez pisarkę wyeksponowana.   

Ten tom perypetii niemieckich policjantów konfrontuje z problemem pedofilii. I to chyba tego najgorszego rodzaju – o ile można tu w ogóle mówić o jakimkolwiek stopniowaniu tego barbarzyństwa – bo dziejącej się za zamkniętymi drzwiami domów rodzinnych, tej dokonywanej przez sprawcę doskonale dziecku znanego: ojca, brata, wujka, przyjaciela rodziny itp. Nie mieści mi się w głowie, jak można w ogóle krzywdzić dziecko, ale już sięganie po własne to dopiero jest wynaturzenie.

Neuhaus przyzwyczaiła mnie do intrygujących, frapujących na każdym etapie fabuł. Wie, jak zbudować napięcie, jaką przyjąć konstrukcję, by czytelnik sam próbował znaleźć rozwiązanie zagadki, przed jaką stoją policjanci. I do autorki nie mam żadnych zastrzeżeń, spisała się jak zwykle na medal. Natomiast „Zły wilk”, ogólnie rzecz biorąc, jest przykładem tego, jak nie należy pisać opisów na okładkę. Moim zdaniem zdradza on po prostu wszystko. Po pierwszych kilku rozdziałach, gdy ma się już świadomość osób pojawiających się w fabule, to, co dla Pii jest dopasowywaniem kolejnych puzzli, dla czytelnika jest od razu gotowym obrazkiem, szkielet wydarzeń jest w zasadzie od razu jasny. Odbiorca może patrzeć na budowę książki z perspektywy czysto technicznej, bo widzi, jak pisarka myli tropy, jak podrzuca kolejne drobiazgi. Ale opis pozbawił tego dreszczu emocji, jakiego człowiek spodziewa się po utworze kryminalnym. W mojej opinii jedno zdanie przekreśliło wszystko, bo powiedziało wszystko. Szkoda, bo można było napisać tę zajawkę zupełnie inaczej. I dlatego ja celowo nie napiszę, o który element blurba chodzi, ale gdy zaczniecie czytać książkę, myślę, że także łatwo zorientujecie się, w czym rzecz.

Jeśli macie ochotę na dobry, mocny, jeżący włosy na głowie i przerażający w przekazie kryminał, to „Zły wilk” Nele Neuhaus będzie jak znalazł. Tylko szczerze Wam radzę: nie czytajcie wcześniej opisu...  

16 komentarzy:

  1. Nele Neuhaus to moja ulubiona niemiecka pisarka kryminałów. Za mną już wszystkie tomy, ale niestety na razie ani widu, ani słychu o kolejnej. Co do opisu zgadzam się, zdradza zdecydowanie zbyt dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede mną jeszcze dwie, a potem zacznę czekać razem z Tobą. I dobrze, że ktoś jeszcze oprócz mnie ma takie zdanie o opisie;)

      Usuń
  2. Nie znam tej autorki, może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polecam wszystkie jej książki, nawet te, których jeszcze nie czytałam bo pewnie też są dobre;)

      Usuń
  3. Lubię od czasu do czasu kryminały, ale okazyjnie :)) Kiedyś przy okazji sięgnę po tę pozycję :)
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na kryminały muszę mieć nastrój, teraz akurat mam taki od dosyć dawna;)

      Usuń
  4. Uwielbiam, gdy fabuła tak intryguje. Czuję, że ta książka by mnie mocno wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. To niby ja czytam więcej kryminałów, a ciągle znajduję u Ciebie takich autorów, których mam dopiero w planach. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nawet nie wiesz, jak się cieszę, gdy uda mi się czymś Cię zaskoczyć:)

      Usuń
  6. A już w maju wychodzi WRESZCIE pierwszy ton serii o niemieckich policjantach. :)
    Ja Nele uwielbiam! :) I nawet w nieco bardziej erotyczno-młododorosłym wydaniu "Ostatnie lato w Nebrasce" radziła sobie super. :)
    Nie mogę się doczekać kolejnych jej powieści. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli jest przerażający w przekazie, to ja chętnie się skusze na ten kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojojoj jak przerażający to niestety nie dla mnie, coś ostatnio lękliwa jestem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że dałabyś radę, ale w sumie to Ty wiesz najlepiej:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.