środa, 9 marca 2016

Chelsea Cain "Unik"



Chelsea Cain „Unik”, Czwarta Strona 2016, ISBN 978-83-7976-395-5, stron 325. Premiera 16.03.2016.

Nazywam się Beth Riley, mój tata to Mel, a mama – Linda. Lubię grać w Scrabble. Do perfekcji mam opanowaną sztukę błyskawicznego chowania się w skrytce pod podłogą. Umiem też strzelać. I odróżniam agenta FBI od zwykłego oficera policji. Ten, który ze mną rozmawia, jest z FBI i ma na imię Frank. Zadaje mi dziwne pytania, ale pod ich wpływem przypominam sobie, że miałam kiedyś psa. Wabił się Monster i któregoś dnia mi uciekł. Zaczęłam go szukać i wtedy pojawił się Mel; powiedział, że razem go znajdziemy. Ale nie udało nam się. I tak naprawdę to mam na imię Kick, nazywam się Lannigan i jestem ofiarą uprowadzenia. Miałam wtedy sześć lat, teraz mam dwadzieścia jeden, a dzięki licznym terapiom jestem specjalistką w ich zakresie; wiem na przykład, że ta opierająca się na krzyku pierwotnym nic nie daje. Trenowałam boks, łucznictwo i doskonale znam się na broni, jakiś jej egzemplarz zawsze mam przy sobie. Razem z Bishopem, który pojawił się w moim życiu nie wiedzieć skąd, chcę odnaleźć kolejne zaginione dzieci. Nie waham się, ale gdzie mnie to zaprowadzi?  

Przejmujące spojrzenie dziewczynki z okładki, towarzyszące jej potężne drzewa tworzące mroczny i tajemniczy las, i zostałam kupiona. Nie oceniaj książki po okładce – święte to słowa, do których nie zawsze się stosuję, ale muszę przyznać, że front „Uniku” wywiera wrażenie i ma moc przyciągania. Samo nazwisko autorki nic mi nie mówiło, choć z noty biograficznej można się dowiedzieć, że ma ona na swoim koncie serię sześciu bestsellerowych thrillerów, przetłumaczonych już na dwadzieścia cztery języki. „Unik” jest pierwszym tomem nowego cyklu, którego wiodącą bohaterką ma być właśnie Kick Lannigan.

Cain dotknęła w swojej powieści wyjątkowo trudnego problemu, jakim są porwania dzieci. Już samo to wystarczy, by książka zapewniała szereg emocji, ale dochodzi do tego jeszcze cel tych porwań, czyli pedofilia. Na przykładzie swojej postaci autorka pokazuje, jak może wyglądać przebieg zespołu stresu pourazowego – Kick wybiera walkę, rozwój fizyczny, przysięga sobie, że już nigdy nie da się skrzywdzić, że nie stanie się nigdy więcej ofiarą. I jakkolwiek nie było łatwo czytać o przeżyciach dziewczyny, to o wiele bardziej zaszokowało mnie co innego, a mianowicie postać matki Kick, Pauli. Nie potrafiłam (i chyba nawet nie próbowałam chcieć) pojąć, jak można było zarabiać na dramacie córki: nie, nie i jeszcze raz nie. W głowie mi się to nie mieściło i może to za duże słowo, ale dla mnie postępowanie Pauli Lannigan miało jakieś znamiona socjopatyczne.

„Unik”, z uwagi na samą fabułę, nie jest lekturą łatwą i lekką, a już w żadnym razie przyjemną, ale jednak trzeba sobie szczerze powiedzieć, że bardzo dobrze się go czytało. Utrzymane dobre tempo wydarzeń i skomplikowana bohaterka, której się kibicuje, sprawiły, że strony same mi uciekały. Znaczenie ma również rodząca się relacja Kick i Bishopa zbudowana na zasadzie kontrastu postaci. Epilog jasno sugeruje, że będzie ciąg dalszy i ja osobiście mam wielką nadzieję, że ukaże się on na polskim rynku wydawniczym – chcę wiedzieć, jak dalej będzie sobie radziła Kick Lannigan i jak ułoży się jej związek z Bishopem. Polecam „Unik” Waszej uwadze, to kawałek zwyczajnie dobrej prozy.  

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

http://czwartastrona.pl/ksiazki/unik/


Wyzwanie: „Grunt to okładka”. 

21 komentarzy:

  1. Moja znajoma bardzo sobie chwali tę książkę i widzę, ze Ty także oceniasz ją pozytywnie. Zatem muszę koniecznie poznać ''Unik''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie to dobre słowo w tym przypadku;)

      Usuń
  2. Czuje się mocno zachecona do lektury. Wpisuje na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To musi być niesamowita powieść, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak jestem ciekawa, co Ty byś o niej powiedziała:)

      Usuń
  4. Już wczoraj narobiłam sobie na nią apetytu przy okazji czytania kilku recenzji:) Na pewno ją przeczytam, bo lubię takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na Twoje lektury, to faktycznie wydaje mi się, że to coś w sam raz dla Ciebie:)

      Usuń
  5. Ciekawie tą recenzję zaczęłaś :) podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi, że ten fragment przypadł Ci do gustu:)

      Usuń
  6. Z recenzji na recenzje mam coraz wiekszą ochote na te ksiązke. Mam nadzieje dopaść ją szybko.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie postać głównej bohaterki. Pomyślę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj w końcu do mnie dotarła i już nie mogę doczekać się jej lektury. Po tym co czytam czuję, że się nie zawiodę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczaki, przed premierą raczej nie zdążę przeczytać, ale bardzo, bardzo jestem tej książki ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co się odwlecze, czy jakoś tak, grunt, żeby wrażenia były pozytywne;)

      Usuń
  10. To ja nie będę robić uniku ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.