sobota, 27 lutego 2016

Karolina Wilczyńska "Dasz radę, Nataszo"



Karolina Wilczyńska „Dasz radę, Nataszo”, Czwarta Strona 2016, ISBN 978-83-7976-359-7, stron 280

Natasza bardzo chciałaby wierzyć, że w jej życiu wszystko się jeszcze poukłada, że ma przed sobą jakąś szansę, ale jednocześnie czuje, że sama nie udźwignie tego wszystkiego, co zwaliło jej się na głowę. Podejmuje pierwszy krok i zapisuje się na terapię grupową, by uporać się z nachodzącą ją co jakiś czas chęcią sięgnięcia po alkohol. Szybko okazuje się, że wybrana oferta jednak nie jest dla niej, więcej dają jej spotkania indywidualne. W jej myśleniu powoli coś się zmienia, dochodzi do wniosku, że sama musi o siebie zawalczyć. Zagłębia się w tajniki psychologii, przemalowuje pokój, odnawia stare przyjaźnie – małymi krokami odzyskuje radość życia. Czy uda jej się wprowadzić w życie pomysł na fundację przychodzącą z pomocą kobietom pokrzywdzonym przez los? Jak ułożyć relacje z byłym mężem, czy warto szukać tego, co kiedyś ich łączyło?

Karolina Wilczyńska najnowszą powieścią przenosi nas do świata Nataszy, bohaterki, którą poznaliśmy w tomie „Jeszcze raz, Nataszo”. Wilczyńska zaoferowała nam wówczas rodzaj spowiedzi, rozliczenia z życiem czterdziestolatki, której życie nagle przestało biec utartym torem. Odkryte tajemnice rodzinne, rozwód, to wszystko sprawiło, że Natasza stanęła na rozdrożu, a zmagania z samą sobą przypłaciła nałogiem. Dla mnie, wtedy, ta postać była kobietą, która kochała za mocno, ale nie siebie – żyła, spełniając oczekiwania innych. Teraz wreszcie dociera do niej, że nie tędy droga, że sama musi zadbać o siebie, że musi odnaleźć siłę na dalsze lata w sobie. Nie sztuką jest wynajdywać kolejne namiastki szczęścia, zadowalać się substytutami – sztuką jest pogodzić się z samym sobą, by radość płynęła z własnego wnętrza.

W pierwszej części bohaterka Wilczyńskiej wzbudzała we mnie skrajne emocje, od współczucia do całkowitego braku sympatii. Teraz było inaczej, dopingowałam ją, chciałam, żeby jej się udało. Dlatego też, gdy w jej świat ponownie wkroczył Darek, w mojej głowie rozjarzyły się wielkie neony: „Nie rób tego!” czy „On znów cię skrzywdzi”. W tym konkretnym przypadku byłam pewna, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, że dla Nataszy rozdział pod tytułem „Darek” jest nieodwołalnie zamknięty. Ale czy można jej się dziwić, że chciała spróbować? Chyba nie...

Można odnieść wrażenie, że cała fabuła „Dasz radę, Nataszo” jest swoistym drogowskazem, jak pracować nad sobą. Natasza kieruje się trzema zasadami: „Bądź szczera!”, „Pytaj, gdy chcesz wiedzieć!” i „Proś o pomoc!”. To jej nowe credo. Z jednej strony wydaje się, że nic prostszego, ale tak naprawdę, ilu z nas na co dzień stara się postępować wedle tych wskazówek? A na przykładzie Nataszy możemy się przekonać, że to naprawdę działa i ułatwia życie. Postawienie na taką prostotę pozwala uniknąć komplikowania sobie życia. Jak często zadręczamy się wymyślaniem najrozmaitszych scenariuszy, gdy tymczasem wystarczy zapytać lub poprosić o pomoc?

Dla mnie książki Karoliny Wilczyńskiej są takim kopniakiem pobudzającym do działania, inspiracją, motywacją. Różnie można to nazwać, ale chodzi o to, że losami swoich bohaterów pisarka zachęca do pracy nad sobą. Nie moralizuje, nie daje złotych rad, nie „poradnikuje”, a jednak skłania czytelnika do refleksji, do zadania sobie pytań: „czy wszystko w moim życiu jest takie, jakie chcę, żeby było?”, „czy mogę zmienić coś, co zależy tylko ode mnie i czy naprawdę tego chcę?”, „czy jestem gotowa na zmianę, czy dam sobie radę z ewentualnym niepowodzeniem i rozczarowaniem, czy mnie to nie zniechęci?” Wilczyńska daje nadzieję, przekonuje, że warto podjąć ryzyko, że warto zawalczyć o własne szczęście. Bo jeśli nam samym ze sobą będzie dobrze, to zyska na tym całe nasze otoczenie. I w ten sposób nas dopełni.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

http://czwartastrona.pl/

15 komentarzy:

  1. Pierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu, dlatego mam w planach kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele dobrego o tych książkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może czas się przekonać o tym osobiście? :)

      Usuń
  3. Swoisty drogowskaz - podoba mi się takie porównanie tej książki. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, a wolałabym zachowac kolejność.

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygujesz, oj, intrygujesz... Chyba skuszę się na pierwszy tom jak na razie. :)

    OdpowiedzUsuń

  6. Tytuł mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy tom bardzo mi się podobała, ten na pewno tez będę chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to naturalne chcieć wiedzieć, co dalej u Nataszy:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.