poniedziałek, 6 lipca 2015

Magdalena Kordel "Uroczysko"


Magdalena Kordel „Uroczysko”, wyd. drugie popr., Znak 2015, ISBN 978-83-240-3871-8, stron 384. Premiera 13.07.2015

Oczywiście, że mąż Majki, Igor, miał być tym jedynym na całe życie, na dobre i na złe. Ale to złe przyszło szybciej, niż śmiałaby przypuszczać, bo nie dość, że ją zdradził, to jeszcze zaciągnął kredyty bez jej wiedzy, a potem wziął i zbankrutował. Maja traci więc dom i ucieka z Marysią, nastoletnią córką, lizać rany do swoich rodziców. Ale i tam czuje, że nie potrafi odciąć się od przeszłości. Wyjeżdża w Sudety, do małej wioski Malownicze. Na razie plan jest najprostszy z możliwych: upić się do nieprzytomności, a co później, to się jeszcze pomyśli. Szybko jednak okazuje się, że nie będzie miała za wiele czasu na te rozmyślania. Czy nowe miejsca da Majce zapomnienie i przyniesie upragniony spokój? Czy w górach znajdzie to, czego szuka?

„Uroczysko”, drugą po „48 tygodniach” powieść Magdaleny Kordel, czytałam po raz pierwszy chwilę po tym, jak się ukazała. Lata mijały, ukazywały się kolejne książki autorki, a ja cały czas obiecywałam sobie, że kiedyś jeszcze wrócę do tych pierwszych, których bohaterką jest Maja Woroniecka. Ciągle jednak brakowało mi na to czasu, aż wreszcie przyszedł ten impuls, gdy pewna dobra duszyczka z Wydawnictwa Znak sprawiła mi niespodziankę w postaci nowego wydania „Uroczyska”. Zaczęłam czytać w piątek rano (a skończyłam w sobotę, ubolewając za każdym razem, gdy musiałam się odrywać) i pierwsze, co pomyślałam po kilku zdaniach, to: „kurczę, już zapomniałam, jaka ta książka jest cudna!”. Tak, wiem, tu główna postać rozpacza, bo jej się życie wali na głowę, a ja chichoczę jak norka, ale to właśnie w tych początkowych scenach najbardziej, jak dla mnie, ujawnia się humorystyczny pazur Magdaleny Kordel. Potem oczywiście też jest zabawnie, ale pojawiają się także inne akcenty.

Gdy „Uroczysko” ukazywało się po raz pierwszy, motyw ucieczki na wieś i znajdowania tam swojej życiowej przystani, nie był jeszcze tak mocno obecny w literaturze. Ci, którzy będą czytać tę powieść teraz, mogą mieć wrażenie pewnego schematu czy stereotypu, ale mnie to absolutnie nie przeszkadzało. Ja przyjmuję perypetie Majki z dobrodziejstwem inwentarza, ponieważ myślę sobie, że konwencja przyjęta przez pisarkę miała kłaść nacisk na coś innego: na fakt, iż to od nas samych zależy, jaki sposób przyjmiemy na życie, to, jakich dokonamy wyborów i czy będziemy szczęśliwi, nawet jeśli wydaje nam się, że tylko kłody są nam rzucane pod nogi. Kluczowe jest tutaj pogodzenie się ze sobą, przemiana w nas samych, i to niezależnie od tego, czy będziemy mieszkać w wielkim mieście, czy może przeniesiemy się na łono spokojnej wsi.

U Kordel najważniejsza jest nadzieja i wiara w przyszłość, to przekonanie, że „zawsze przed nami widnieje droga, na której może zdarzyć się zakręt. A za zakrętem... No cóż, czeka tam pewnie dużo wyzwań, łez i śmiech. I na pewno odrobina szczęścia, bo przecież każdy, kto stanął przed takim zakrętem, wie, że za rogiem czeka szczęście...” (str. 368). I chciałam tu podkreślić, że ja pisarce mocno wierzę, a wynika to nie tylko z przeżyć Majki, ale również z tego, jak one są opisane – naturalnie, z humorem, i najistotniejsze, nie za słodko. Choć do bohaterki po licznych problemach znów zaczyna się uśmiechać słońce, to nie odnosiłam wrażenia, że jestem bombardowana lukrem, a zbiegi okoliczności są co najmniej nieprawdopodobne.

W dziejach polskiej literatury mieliśmy sporo książek pisanych ku pokrzepieniu serc. Dla mnie „Uroczysko” też jest taką powieścią, mimo odmiennych realiów historycznych i społecznych. Ma zapewniać porcję rozrywki, sporą dawkę optymizmu, ale przede wszystkim dawać motywację, takiego solidnego kopniaka do walki o własne szczęście.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6579,Uroczysko


Wyzwanie: „Polacy nie gęsi”.

14 komentarzy:

  1. Jestem zainteresowana tą książką i mam nadzieję, że jak tylko ogarnę swoje zaległości to wezmę się za ''Uroczysko''.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Mama mi ją zabrała i czyta ostro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie dziwię, że ostro, bo to samo leci;)

      Usuń
  3. Książkę własnie wczoraj zaczęłam czytać i gdyby nie to, że wróciłam z pracy po 12 godzinach to pewnie zarwałabym dla niej noc ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! Zawsze wracam do "Uroczyska" z ogromną przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero drugi raz, ale przyjemność była, to fakt;)

      Usuń
  5. Już ją przeczytałaś!

    OdpowiedzUsuń
  6. I takie książki właśnie lubię. Zawsze bowiem nastrajają mnie optymistycznie do życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, od razu wraca pozytywne nastawienie;)

      Usuń
  7. Czytałam pierwsze wydanie, lubię :) przyjemna lektura

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.