poniedziałek, 27 października 2014

Sobota na 18. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie

Targi Książki w Krakowie doczekały się nowej siedziby.



Miało być przede wszystkim luźniej, a ogólnie lepiej. O ludzka naiwności... Na dzień dobry kolejka, jakiej nie widziałam nawet przed starą lokalizacją, a to były moje szóste targi.










Zapewniam, że to, co widzicie, to tylko część, bo za bramą stał drugi taki ogonek. I tak było do około godziny 16. A już w środku wyglądało to tak:


I to by było na tyle, jeśli chodzi o stwierdzenie, że Polacy nie czytają i że "polska książka potrzebuje ratunku"...

Ci, którzy chcieli chwilę odpocząć, okupowali każdy wolny kawałek - podłogi najczęściej, bo kawiarnie i restauracja też nie sprostały tym tłumom. Przy tych stoiskach, które gościły twórców o głośnych nazwiskach, momentalnie tworzyły się gigantyczne kolejki, obok których trudno było się przecisnąć. Jeśli więc mam być szczera, to poprawy sytuacji w związku z nowym miejscem jakoś szczególnie nie odczułam.

Dobrze, dość marudzenia.
W tym roku przyjęłam plan minimalistyczny i zabrałam ze sobą książki tylko trzech autorów. Cel - osiągnięty.


Z Markiem Łuszczyną, autorem "Igieł" i "Zimnych".


Dziennikarz okazał się bardzo sympatycznym i gadatliwym człowiekiem.






Ałbena Grabowska podpisuje "Coraz mniej olśnień".


Niedawno ukazała się najnowsza powieść autorki, "Stulecie Winnych", na które mam wielką ochotę, ale chyba poczekam na kolejne tomy tej sagi.


Jak zwykle boso...


Do Wojciecha Cejrowskiego kolejka nie malała; on ma chyba nieskończoną cierpliwość, przez blisko osiem godzin składać podpisy i pozować do zdjęć...

Goście Targów:

Profesorowie Miodek, Bralczyk i Markowski


Andrzej Pilipiuk, widzicie, jak on oryginalnie trzyma długopis?


Maria Ulatowska i Jacek Skowroński


Agnieszka Lingas-Łoniewska
Agnieszka Walczak-Chojecka

Mariola Pryzwan i Krzysztof Tomasik
Izabela Sowa
Katarzyna Majgier
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Stefan Darda
Janusz Leon Wiśniewski
Katarzyna Enerlich
Jaume Cabre
Olga Tokarczuk

Do tych dwóch ostatnich osób kolejki zawijały i zawijały, i zawijały...

Prezydentowa Anna Komorowska i Michał Rusinek
Nie zabrakło także "piszących celebrytów":

Piotr Rubik
Alicja Resich-Modlińska


40 komentarzy:

  1. Podobnie ciasno było, gdy WTK były w Pałacu Kultury, tłumy niemożebne i ścisk. Teraz na stadionie jest trochę lepiej, ale faktycznie jak na nieczytających Polaków, to całkiem sporo z nich chodzi na tarki książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. I o ile część osób mogła nie kupować wcale, albo mało, bo jednak ceny targowe nie rzucają na kolana, to mnóstwo osób, które widziałam, gdy już wychodziły, było obładowanych.

      Usuń
  2. Kolejka faktycznie ogromna, taki tłum mnie jednak trochę przeraża.. Najbardziej zazdroszczę zdjęcia z Cejrowskim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogerzy mogli od razu udać się do rejestracji gości branżowych, z czego ja akurat nie skorzystałam, bo byłam z mężem, a on w kolejce musiał odstać swoje. Na szczęście w miarę szybko to szło.

      Usuń
  3. Stałam, stałam w tym ogonie... Na szczęście poszło szybko i nie dostałam zapalenia płuc;)
    Najbardziej podoba mi się zdjęcie Cejrowskiego. Kapitalne. Uchwycone bosy stopy (dowód dla wielu osób) i głowa na ziemi;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście ja też nie, choć bardzo pomysłowo założyłam letnią kurtkę, bo przecież słońce było;)
      Mąż się ucieszy, bo to jego autorstwa jest to zdjęcie, zresztą wszystkie pozostałe również:)

      Usuń
  4. O tak, Łuszczyna gadał jak najęty :D fajny z niego człowiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skoro też u niego byłaś, to może się nawet gdzieś minęłyśmy.

      Usuń
  5. A czemu Cię nie było na blogowym spotkaniu po targach? Taką miałam nadzieję, że sie wreszcie poznamy osobiście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, siła wyższa. Choć nastawiałam się na to samo;)

      Usuń
  6. Paula! Jak to sie stało, ze się minęłyśmy? Czemu nie dotarłaś na blogowe spotkanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, a wypatrywałam Cię. Ja w ogóle to widziałam tylko Ann RK i Wiki, dwie napotkane blogerki na tyle godzin łażenia to aż niewiarygodne. A na spotkanie nie mogłam dotrzeć, niestety.

      Usuń
  7. Jak czytam to już mi mniej żal, że jednak się nie wybrałam.
    Kolejki to koszmar, którego bym jednak nie zdzierżyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tak to wyglądało i nawet nowa siedziba nie pomogła. Chyba trzeba przyjąć za pewnik, że symbolem Targów są kolejki, tłok i ścisk.

      Usuń
    2. Ale nie napisałam, że Twój post przeczytałam z dużą przyjemnością i poczułam się tak, jakbym tam była dzięki Twym zdjęciom.

      Usuń
    3. Cieszę się, że moja relacja się przydała:)

      Usuń
  8. Rzeczywiście - ogrom ludzi, którzy potwierdza, że Polacy jednak czytają :) Żałuję, że nie mogłam być na Targach, ale mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd jeżdżę na Targi co roku, powtarzam to zawsze, patrząc na te tłumy, że statystyki o nieczytających Polakach kłamią.

      Usuń
  9. Tłumy było ogromne, ale mam w sercu zachowam pozytywne wrażenia z wyjazdu :) Szkoda tylko, że na siebie nie wpadłyśmy... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak szczerze mówiąc, to nie wiem, jak wyglądasz, więc nie miałam Cię jak wypatrywać;)

      Usuń
  10. Strasznie żałuję, że nie dopchałam się do Wiśniewskiego i do Zyskowskiej - Ignaciak.. Uwielbiam oboje! Andrzej Pilupiuk serio w ten sposób trzyma długopis pisząc? Jak on to robi.... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przechodziłam koło niego kilka razy i cały czas trzymał długopis tak samo;) Nie wiem, jak to robi i czy to wygodne, bo dla mnie wyglądało, jakby się bardzo męczył;)

      Usuń
  11. Z nutką lekkiej zazdrości obserwuję twoją fotorelację, jednocześnie gratuluje ci spotkania z tak niezwykłymi autorami. Sama jestem raczej nieśmiała, więc wiem, że moje spotkanie na targach z pisarzami, wydawnictwami i innymi blogerami nie było by tak owocne, jak Twoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, przełamałabyś się, gwarantuję Ci to:) Ja na co dzień też jestem nieśmiała, a tam się jednak odważam na więcej, wychodząc z założenia, że przecież po to te Targi są;)

      Usuń
  12. Zatłoczone te targi. Szkoda, że nie mogłam być obecna. Za rok muszę koniecznie przyjechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, byłaby większa szansa zobaczyć się "w realu":)

      Usuń
  13. Ale ludzi było. I kto to twierdzi, że Polacy nie czytają....Zazdroszczę Ci tych spotkań z pisarzami i tej atmosfery..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda, atmosfera jest jedyna w swoim rodzaju:)

      Usuń
  14. Bardzo żałuję, że nie byłam na tych targach... a po Twojej fotorelacji widzę, że jest naprawdę czego żałować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, bo to naprawdę niesamowita impreza, nawet z tymi tabunami ludzi. I na dodatek uzależnia, bo po każdych Targach zaczyna się czekanie na następne;)

      Usuń
  15. Zazdroszczę spotkania z panami językoznawcami, z jednym z nich miałam przyjemność mieć zajęcia i zaliczyć je na całkiem przyzwoitą ocenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrościć możesz jedynie zdjęcia, bo niestety z nimi nie rozmawiałam.

      Usuń
  16. Hmmm a miało być tak pięknie, bez tłumów...zazdroszczę Cejrowskiego sama bym do niego pobiegła, faktycznie mówią,że nie czytamy, a tutaj proszę nie wiadomo jak się poruszać, ale na stadionie też było duszno i kiedy pojawiły się wielkie sławy kolejki blokowały przejście ;) ochh ale szczerze mówiąc chciałabym posiedzieć w tym tłumie i poszukać koleżanek blogerek ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się te spotkania rozłożyły na dwie duże hale, to właśnie nie było łatwo wypatrzeć znajome twarze. Tylko raz spotkałam Anię RK i Wiki, i to tyle, mimo że byłam dość długo.

      Usuń
  17. Prawdę mówiąc te tłumy na zdjęciach mnie przerażały i nadal przerażają... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ale cóż zrobisz, jak nic nie zrobisz, trzeba przywyknąć;) Tyle że naprawdę myślałam, że nowa hala rozwiąże problem.

      Usuń
  18. A mnie tam niestety nie było :( zazdroszczę autorce przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Do Izabeli Sowy niestety nie dotarłam. Bo w sumie nie dostałam Jej najnowszej książki, ma dopiero przyjść pocztą - co za pech ;) Też mam zdjęcie z Cejrowskim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam u niej w zeszłym roku, bardzo sympatyczna kobieta:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.