czwartek, 22 maja 2014

Anna M. Brengos "Scenariusz z życia"


Anna M. Brengos „Scenariusz z życia”, Nasza Księgarnia 2014, ISBN 978-83-10-12577-4, stron 288

„Życie nie teatr, lecz bez prób premiera, najważniejsze, że grasz ją tu”*. Porównując nasz byt do filmu stwierdzamy, że jest podobnie, w większości przypadków dubli nie przewidziano. Ale tylko od nas zależy, w jakim filmie jesteśmy obsadzeni i czy jest nam z tym dobrze. A w jakiej roli występujesz Ty? Bo Marta pracuje jako pedagog szkolny oraz zajmuje się domem, nie tylko własnym, bo częściowo także córki, opiekując się wnukiem, gdy jedyna latorośl o to poprosi. A właściwie nie tyle poprosi, co zażąda, bo przecież cóż lepszego Marta ma do roboty, niż odebrać dziecko z kolejnych dodatkowych zajęć? Przecież – według Ewy – matka nie ma własnego życia. Nie da się ukryć, że kobieta daje sobie wchodzić na głowę i łatwo ulega prośbom czy perswazjom innych. Ale i na nią przyjdzie czas, czas na bunt i ćwiczenia z asertywności. Rola kury domowej, babci i wykorzystywanego pracownika właśnie się wyczerpuje.

Gdy pewnego dnia Maria widzi zawieszonego na swoim mężu jakiegoś podlotka w przykrótkim płaszczyku, po początkowym szoku, wcale nie ma zamiaru się załamywać. Właściwie dopiero teraz weźmie drugi oddech i zacznie żyć pełnią życia oraz robić to, czego wcześniej nie wypadało, bo tak uważał jej mąż. Obowiązki babci też zacznie wypełniać na swoich warunkach, a w pracy postawi się szefowi, który uwielbia jej zlecać pilne prace do wykonania na wczoraj. A do tego Marta, zachęcana przez zgryźliwe komentarze Bogusia, zacznie pisać scenariusz filmu, w którym wyrzuci z siebie to, co ją uwierało w małżeństwie. Ot, taka terapia. Szczególnie mocno przyklaśnie temu jej najlepsza przyjaciółka Kasia z dorosłym synem Adamem.

Pisałam już niedawno, że seria „Babie lato” należy do moich ulubionych. „Scenariusz z życia” Anny M. Brengos idealnie wpisuje się w jej charakterystykę, ponieważ pod okryciem cudownie lekkiej, odprężającej i relaksującej, sukienki, kryje coś więcej, mianowicie proste przesłanie, że nawet jeśli wydaje nam się, iż nasz uporządkowany świat właśnie legł w gruzach, to za następnym zakrętem czekać nas może niespodzianka od losu. A z każdej sytuacji można wynieść coś dla siebie i znaleźć jej jasne strony. Martę zdradził mąż i chociaż nie jest jej łatwo przekreślić tyle lat związku, to cóż innego może zrobić, niż pogodzić się z nowym układem, skoro wiarołomny ich stażem małżeńskim na pewno się nie kierował? Zresztą, nie oszukujmy się, jakość ich pożycia daleka była od sielanki. Zalewanie się rzewnymi łzami dzień w dzień nie jest w stylu Marty, a czas do tej pory spędzany na gotowaniu, sprzątaniu i prasowaniu Bogusiowych koszul – zwłaszcza rękawów bez kantów – może wreszcie przeznaczyć na coś innego, jak choćby spacer z kijami z przyjaciółką. I jak się tak głębiej zastanowić, to mężczyzna nie jest warunkiem koniecznym do pełni szczęścia, a już zwłaszcza taki egzemplarz jak Boguś.

Ważne jest również to, że naprawdę żadną przeszkodą w zaczynaniu wszystkiego od nowa nie jest wiek, bo nieistotne, ile pokazuje metryka, ważne jest, na ile my sami się czujemy. Inną poruszaną kwestią jest także relacja między rodzicem, a dorosłym dzieckiem. Szczerze mówiąc, to mocno drażniła mnie córka Marty. Nie twierdzę, że babcia ma się w ogóle nie zajmować wnukiem, ale spychanie wszystkich obowiązków z nim związanych na matkę, stało się Ewy specjalnością. W tym zakresie Marta również będzie mogła sprawdzić w praktyce swoją nowo odkrytą niezależność.

Poczucie humoru Anny M. Brengos zapewnia sporą dawkę uśmiechu w trakcie czytania. Mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu postać pana dyrektora. To ten bohater bawił mnie szczególnie i z radością witałam te epizody, w których się pojawiał.

„Scenariusz z życia” to bardzo sympatyczna i wielce optymistyczna lektura, która w deszczowe dni zapewni słoneczny nastrój. Może jej fabuła nie jest specjalnie odkrywcza, bo zaczyna się dość schematycznie, od mężowskiej zdrady, ale już dalszy rozwój akcji udowadnia, że autorka miała świetny pomysł na swoich bohaterów oraz w pełni wykorzystała swój potencjał, którym jest posługiwanie się barwnym językiem, poczucie humoru i umiejętność kreowania ciekawych zdarzeń. Podobało mi się także to, że Anna M. Brengos wątki pozostawiła otwarte, dając sobie niejako furtkę do kontynuacji, którą chętnie widziałabym na swojej półce.      

(* „Przejrzyj”, wykonanie Anna Maria Jopek, słowa polskie Marcin Kydryński).

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.

http://nk.com.pl/

Wyzwania: „Czytamy powieści obyczajowe”, „Polacy nie gęsi”.

18 komentarzy:

  1. Myślę, że chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie mam właśnie ,,fazę'' na ciepłe, optymistyczne powieści, dlatego z przyjemnością poznam powyższą pozycję, gdyż je fabuła oraz twoja recenzja wzbudziły moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to na taki nastrój ta powieść będzie idealna:)

      Usuń
  3. Początek jest rzeczywiście banalny, ale dalej czuję potencjał.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja głupia odpuściłam tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potwierdzę, żeś głupia, bo to nieładnie by było, ale możesz żałować;)

      Usuń
  5. Zainteresowałaś mnie, muszę przyznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja już z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz:) I właśnie takie ciepłe i optymistyczne powieści lubię najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc na pewno będziesz zadowolona z lektury:)

      Usuń
  7. Podoba mi się. Mam jeden tytuł z tej serii już za sobą i widzę, że warto sięgnąć po inne tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem szkoda, że nie można zrobić w życiu, tak jak w przypadku filmu dubla.
    Książka zapowiada się optymistycznie, myślę, że polubiłabym Martę już po jej metamorfozie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, czasem przydałaby się taka możliwość;)
      Martę można polubić już od początku, nie trzeba nawet czekać na metamorfozę;)

      Usuń
  9. Zapisuję tytuł i będę go szukać w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.