czwartek, 31 października 2013

Kasia Bulicz-Kasprzak "Meandry miłości"


Kasia Bulicz-Kasprzak „Meandry miłości”, Czarno na białym 2013, ISBN 978-83-936455-8-9, stron 344

Helena Tarczyńska jest panną na wydaniu; pochodzi z dobrej, szlacheckiej rodziny. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa, po dziedzicu Henryku i słabowitej Hani. Jej prawdziwą pasją są konie, co sprawia, że lepszy kontakt ma z ojcem, niż z matką. To do niej ojciec ma słabość, dziewczyna jest jego ulubienicą. Pod wpływem guwernantki, miss Flory, i czytanych wraz z nią romansów, Lenka marzy o wielkiej, porywającej i głębokiej miłości. Gdy więc poznaje doktora Jana Leonowicza, nic dziwnego, że czuje się nim zauroczona. Jest przecież młody, inny, niż chłopcy z jej otoczenia, a do tego taki przystojny. Ale ich myśli nie biegną w jednym kierunku; to nie Helena będzie budzić w lekarzu namiętność.

Życie nie ma w planach rozpieszczania Heleny. Tragiczny splot wydarzeń, a raczej konsekwencji z przeszłości, sprawi, że będzie musiała szybko dorosnąć. Czy w obliczu codziennych obowiązków, dziewczyna znajdzie czas na swoją wymarzoną miłość? Czy uratuje podupadający majątek?

„Meandry miłości” to trzecia powieść Kasi Bulicz-Kasprzak. Równie udana, jak dwie poprzednie, choć zupełnie inna. Autorka ukazuje się nam w całkowicie nowej odsłonie. I – co ważne – kolejny raz dałam się jej zaczarować. Wykreowała świat tarczyńskiego dworu pod koniec XIX wieku i zrobiła to na tyle skutecznie, że pochłonął mnie on do reszty.

Kolejny też raz pisarka daje nam pewność, że ma niesamowity talent do tworzenia wyrazistych postaci. U niej każdy bohater, nawet ten drugoplanowy, jest na tyle drobiazgowo zarysowany, że staje przed oczyma jak żywy. I każdy z nich wzbudza określone emocje, wśród których na pewno nie ma obojętności. Hani miałam w pewnym momencie ochotę zwyczajnie przyłożyć; do doktora Leonowicza czułam od samego początku dziwną niechęć i utwierdzałam się w tym z każdą stroną.

Meandry. To dobre słowo na tytuł, bardzo adekwatne. W taki właśnie skomplikowany sposób wiją się uczucia postaci i do końca nie ma pewności, co tak naprawdę się wydarzy. Oczywiście jest to ogromna zaleta, która czyni z najnowszego dzieła Kasi Bulicz-Kasprzak coś więcej, niż tylko romans.

Bo choć tak właściwie początkiem i końcem wszystkiego jest miłość, autorka sięgnęła też głębiej, przekazała więcej. Postacią Heleny udowodniła, że kobiety mogły chcieć od życia czegoś więcej, niż tylko bycia wdzięcznym dodatkiem do mężczyzny, z jedyną tylko troską, czyli wyborem odpowiedniej sukni, by się pięknie prezentować. Na kartach powieści śledzimy dojrzewanie Lenki, jej przemianę z podlotka w świadomą siebie, swojej wartości i świata kobietę. Również tło społeczne, jakie obserwujemy, nie jest sielankowe, co czyni fabułę wielce prawdopodobną.

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, swoją trzecią powieścią Kasia Bulicz-Kasprzak powinna go utwierdzić w przekonaniu, że zasługuje ona na mocną pozycję na polskim rynku wydawniczym. Ja takich wątpliwości nie miałam. Nie popada w schematy, każda jej opowieść jest inna, a bohaterowie na tyle różni od siebie, że zawsze intrygujący. „Meandry miłości” to rewelacyjna powieść świetnej autorki. 

Książka bierze udział w wyzwaniu „Polacy nie gęsi”.

19 komentarzy:

  1. Piękny tytuł, śliczna okładka i intrygująca treść. Czego chcieć więcej? Ja jestem zdecydowanie na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka świetnie się prezentuje, a jak czytam - również się świetnie zgłębia od wewnątrz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać coś tej autorki, ale w listopadzie pewnie znowu się nie uda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej zwyczajnie nie planować, tylko iść na żywioł? Może wtedy się uda.

      Usuń
  4. Książkę mam w planach. Po dwóch powieściach Kasi jestem ciekawa czym teraz mnie zaskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać kiedy przeczytam, fajnie,że Tobie się podobała :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogła mi się nie spodobać, wiesz, jak lubię ostatnio klimaty historyczne:)

      Usuń
  6. Kto wie, może się skusze , bo brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedną książkę już mam, druga do mnie wędruje - mam nadzieję, że to będą wspaniałe lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem takie są, więc tym bardziej liczę na to, że przypadną Ci do gustu:)

      Usuń
  8. też chcę przeczytać, nie mam wątpliwości, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam twórczości tej autorki, o tej książce też do tej pory nie słyszałam, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.