środa, 4 września 2013

Urszula Jaksik "Zaułek szczęścia"


Urszula Jaksik „Zaułek szczęścia”, Replika 2012, ISBN 978-83-7674-205-2, stron 324

Julia przez całe życie była kobietą aktywną, niezależną od nikogo. Pracowała w bibliotece, wychowywała syna, niczego im do szczęścia nie brakowało; nie czuła nawet potrzeby, by mieć przy sobie mężczyznę, po ponad dwudziestu latach wdowieństwa przywykła do swojego trybu życia. Tyle że teraz Julia jest chora, a jej kalectwo będzie postępować coraz szybciej. Już teraz ciężko jej wstać z łóżka – choć walczy o utrzymanie swoich porannych rytuałów, coraz rzadziej wychodzi z domu, na spacerach z synem jest skazana na wózek inwalidzki; zmienione, poskręcane ciało stara się chować w obszerniejszych ubraniach.

Świadomość tego, że umiera, skłania Julię ku wspomnieniom. Jedno tragiczne wydarzenie z przeszłości całkowicie zmieniło jej osobowość i sprawiło, że jej dotychczasowy ład legł w gruzach, zastąpiony przez inny. Teraz wraca do tej decyzji podjętej w ułamku sekundy, do której zdawała się być przygotowywana już od dzieciństwa. Syn kobiety ma w planach wyjazd do Stanów Zjednoczonych, jest związany z dziewczyną, którą widzi w swojej przyszłości, dlatego też Julia, chcąc mu ułatwić myśl o opuszczeniu matki, postanawia zatrudnić kogoś do pomocy, osobę, która będzie ją wspierać w rozwijającej się chorobie. Ale Julią kierują też inne motywy...

Do domu Julii trafia Rita, kobieta biedna, mieszkająca w starym familoku. Od samych narodzin nie miała lekko; została podrzucona do piwnicy i znaleziona przez – od tamtego czasu – ciotkę Dorę, którą zajmowała się do jej śmierci. Rita jest trochę niezdarna, trochę otoczenie jej wmawia, że jest pechowa. Julia stanie się jej aniołem, wydobywając z Rity to, czego inni nie starali się dostrzec.

Urszula Jaksik już od ponad dwóch dekad podejmuje próby w literackim świecie. Ma na swoim koncie opowiadania i dzienniki oraz powieść; „Zaułek szczęścia” jest drugą w jej dorobku – dzięki niej wygrała konkurs literacki wydawnictwa Replika. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to wygrana jak najbardziej zasłużona. Już sam pomysł może budzić zainteresowanie, a dalej będzie już tylko ciekawiej. Zderzenie dwóch całkowicie różnych kobiet ze światów niemających ze sobą nic wspólnego, dało intrygujący efekt, skłaniający do przemyśleń. Tym, co może się nie spodobać, jest jakby eksperyment socjologiczny, gdy Julia bawi się w Pigmaliona. Buntowałam się na takie jej zachowanie, ale było to tylko chwilowe. Julia nie była kobietą, która chciała na siłę kogoś zmieniać, ona starała się udowodnić Ricie, że ma takie samo prawo do szczęścia, jak inni, że jej pragnienia i marzenia mają szansę się spełnić. I to właśnie kontrast głównych bohaterek uświadamia, jak bardzo jedna drugiej była potrzebna. Każda z nich znalazła w tej relacji coś, czego jej brakowało. Julia wydobyła z Rity przykurzone ciężką pracą i warunkami życiowymi piękno, ale to Rita, z jej prostotą w postrzeganiu świata i dobrocią w sercu, pozwoliła Julii pojąć prawdziwą mądrość i sens życia.

Zakładam, że kreacja postaci Rity miała pewien cel, który odebrałam jednoznacznie: to, jak Ritę oceniali inni, ma nam otworzyć oczy na to, jak często my sami osądzamy kogoś po wyglądzie, stroju. Czy faktycznie nie jest tak, że nierzadko pozostajemy przy pierwszym wrażeniu, nie próbując kogoś dokładniej poznać, a przede wszystkim dostrzec w nim człowieka? Rita była brzydka, zaniedbana, choć uczciwa i pracowita, ale pewnie niejeden myślał o niej jak o upośledzonej nawet, a już na pewno nie jak o osobie, która ma jakieś plany, która może prowadzić lepsze życie. Rita posiadała coś, o czym ludzie z jej środowiska pewnie nawet nie słyszeli: piękno wewnętrzne. Moment, w którym przekroczyła próg mieszkania Julii, pokaże Ricie, że może być dla kogoś wartościowym człowiekiem.

Urszula Jaksik w jednej powieści zmieściła kilka istotnych wątków. Bo nie chodzi tylko o przyjaźń kobiet, które może nawet nigdy nie miałyby szansy się spotkać: prawdziwa dama i osoba, którą los ciągle spychał na margines. O tajemnicy Julii nie napiszę, żeby nie odbierać Wam tego elementu zaskoczenia, który stał się moim udziałem, ale on też wymyka się jednoznacznym ocenom. Oprócz tego mamy jeszcze więź, jaka łączy Pawła, syna Julii, z matką, sposób, w jaki go wychowywała i to, na jakiego wyrósł człowieka. Poznamy też dziewczynę Pawła, Karolinę, która odkryje nagle, jaką fasadą było jej życie rodzinne. A wszystko to ujęte na tle tradycyjnego, śląskiego krajobrazu. I choć sporo tutaj smutku, absolutnie nie czułam się przytłoczona. „Zaułek szczęścia” określiłabym raczej mianem refleksyjnego, może trochę melancholijnego. Jeśli macie ochotę na niebanalny obraz dwóch kobiet, który przyniesie Wam szereg rozmyślań, serdecznie polecam spotkanie z książką Urszuli Jaksik.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Portalowi Sztukater.



Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytamy powieści obyczajowe”.

16 komentarzy:

  1. Jakie ciepła, klimatyczna okładka. Szkoda jedynie, że treść ma raczej melancholijną. Ja jestem wystarczająco przygnębiona, że skończyło się lato, dlatego teraz szukam jednak radosnej lektury, która wprawi mnie w dobry nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka rzeczywiście urocza, ale fakt, jak na potrzebę dobrego nastroju, to może się nie sprawdzić. Ale w innych okolicznościach jak najbardziej polecam:)

      Usuń
  2. Fakt okładka cudna, tylko klimaty raczej nie moje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Ale że wyznaję zasadę: nic na siłę, namawiać usilnie nie będę:)

      Usuń
  3. Po przeczytaniu Twoich słów koniecznie muszę zapoznać się z tą książką. Widzę, że to kolejna mądra choć trudna lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądra tak, trudna też, ale mimo wszystko ciepła i na pewno warta przeczytania:)

      Usuń
  4. Zdecydowanie książka dla mnie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie pozostaje Ci poszukać i czytać:)

      Usuń
  5. Piękna opowieść, którą z chęcią bym przeczytała, na pewno jest równie wzruszająca, a jeszcze tajemnica Julii.;)

    P.s Widzę kochana,że pięknie Ci się układa współpraca z tym portalem:)A niby są tacy konfliktowi..;) I książki mają na prawdę ciekawie. Nic tylko się cieszyć!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemnica Julii bardzo zaskakuje, początkowo aż trudno mi było uwierzyć.

      Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek z ekipy portalu był konfliktowy. Ja na współpracę absolutnie nie narzekam, jak widać książki interesujące, kontakt też bardzo dobry - szybki i mnie, jako początkującej, dziewczyny wszystko wyjaśniały, cierpliwie odpowiadając na moje pytania. Ogólnie sobie chwalę:)

      Usuń
  6. Jestem pewna, że to niesamowicie urocza książka, a takie bardzo lubię :) Może dzięki niej złapię ostatnie promyczki letniego słońca :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest urocza, jest ciepła, a z tymi promykami może być różnie, patrząc na okładkę na pewno, ale wiele zależy od tego, jak odebrałabyś treść. Choć warto spróbować:)

      Usuń
  7. Nie słyszałam wcześniej o tej pisarce. Ale zaciekawiła mnie postać głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale opis mnie zaciekawił, gdy się na nią decydowałam. I dobrze wybrałam:)

      Usuń
  8. Ja też nie czytałam nic tej pisarki, ale po tą pozycję chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.