Kasia Bulicz-Kasprzak „Meandry miłości”, Czarno na białym 2013, ISBN 978-83-936455-8-9, stron 344
Helena Tarczyńska jest panną na wydaniu; pochodzi z dobrej,
szlacheckiej rodziny. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa, po dziedzicu Henryku
i słabowitej Hani. Jej prawdziwą pasją są konie, co sprawia, że lepszy kontakt
ma z ojcem, niż z matką. To do niej ojciec ma słabość, dziewczyna jest jego
ulubienicą. Pod wpływem guwernantki, miss Flory, i czytanych wraz z nią
romansów, Lenka marzy o wielkiej, porywającej i głębokiej miłości. Gdy więc
poznaje doktora Jana Leonowicza, nic dziwnego, że czuje się nim zauroczona.
Jest przecież młody, inny, niż chłopcy z jej otoczenia, a do tego taki
przystojny. Ale ich myśli nie biegną w jednym kierunku; to nie Helena będzie budzić
w lekarzu namiętność.
„Meandry miłości” to trzecia powieść Kasi Bulicz-Kasprzak.
Równie udana, jak dwie poprzednie, choć zupełnie inna. Autorka ukazuje się nam
w całkowicie nowej odsłonie. I – co ważne – kolejny raz dałam się jej
zaczarować. Wykreowała świat tarczyńskiego dworu pod koniec XIX wieku i zrobiła
to na tyle skutecznie, że pochłonął mnie on do reszty.
Kolejny też raz pisarka daje nam pewność, że ma niesamowity
talent do tworzenia wyrazistych postaci. U niej każdy bohater, nawet ten
drugoplanowy, jest na tyle drobiazgowo zarysowany, że staje przed oczyma jak
żywy. I każdy z nich wzbudza określone emocje, wśród których na pewno nie ma
obojętności. Hani miałam w pewnym momencie ochotę zwyczajnie przyłożyć; do
doktora Leonowicza czułam od samego początku dziwną niechęć i utwierdzałam się
w tym z każdą stroną.
Meandry. To dobre słowo na tytuł, bardzo adekwatne. W taki
właśnie skomplikowany sposób wiją się uczucia postaci i do końca nie ma
pewności, co tak naprawdę się wydarzy. Oczywiście jest to ogromna zaleta, która
czyni z najnowszego dzieła Kasi Bulicz-Kasprzak coś więcej, niż tylko romans.
Bo choć tak właściwie początkiem i końcem wszystkiego jest
miłość, autorka sięgnęła też głębiej, przekazała więcej. Postacią Heleny udowodniła,
że kobiety mogły chcieć od życia czegoś więcej, niż tylko bycia wdzięcznym
dodatkiem do mężczyzny, z jedyną tylko troską, czyli wyborem odpowiedniej
sukni, by się pięknie prezentować. Na kartach powieści śledzimy dojrzewanie
Lenki, jej przemianę z podlotka w świadomą siebie, swojej wartości i świata
kobietę. Również tło społeczne, jakie obserwujemy, nie jest sielankowe, co
czyni fabułę wielce prawdopodobną.
Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, swoją trzecią powieścią
Kasia Bulicz-Kasprzak powinna go utwierdzić w przekonaniu, że zasługuje ona na
mocną pozycję na polskim rynku wydawniczym. Ja takich wątpliwości nie miałam.
Nie popada w schematy, każda jej opowieść jest inna, a bohaterowie na tyle
różni od siebie, że zawsze intrygujący. „Meandry miłości” to rewelacyjna
powieść świetnej autorki.
Książka bierze udział w wyzwaniu „Polacy nie gęsi”.
Piękny tytuł, śliczna okładka i intrygująca treść. Czego chcieć więcej? Ja jestem zdecydowanie na tak.
OdpowiedzUsuńTrafne podsumowanie:)
UsuńCieszę się:)
UsuńKsiążka świetnie się prezentuje, a jak czytam - również się świetnie zgłębia od wewnątrz :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńMuszę przeczytać coś tej autorki, ale w listopadzie pewnie znowu się nie uda...
OdpowiedzUsuńMoże lepiej zwyczajnie nie planować, tylko iść na żywioł? Może wtedy się uda.
UsuńKsiążkę mam w planach. Po dwóch powieściach Kasi jestem ciekawa czym teraz mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńTego, że Cię zaskoczy, jestem pewna:)
UsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy przeczytam, fajnie,że Tobie się podobała :))
OdpowiedzUsuńNie mogła mi się nie spodobać, wiesz, jak lubię ostatnio klimaty historyczne:)
UsuńKto wie, może się skusze , bo brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa Cię zachęcam:)
UsuńJedną książkę już mam, druga do mnie wędruje - mam nadzieję, że to będą wspaniałe lektury. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem takie są, więc tym bardziej liczę na to, że przypadną Ci do gustu:)
Usuńteż chcę przeczytać, nie mam wątpliwości, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńOby Ci się udało:)
Usuńnie znam twórczości tej autorki, o tej książce też do tej pory nie słyszałam, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci wszystkie trzy, naprawdę warto:)
Usuń