Na te jesienne dni w Krakowie chyba każdy miłośnik książek czeka z niecierpliwością.
W sobotę pogoda dopisała, publiczność też. Moje zamierzenia udało mi się zrealizować bez większych przeszkód.
Na pierwszy ogień poszedł Sławomir Koper:
Poznałam Kasię Bulicz-Kasprzak:
Nie odmówiłam sobie także kolejnego spotkania z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk:
Bardzo ciepłą i sympatyczną osobą okazała się Izabela Sowa:
Na stoisku Naszej Księgarni można też było spotkać Katarzynę Zyskowską-Ignaciak:
A na deser zostawiłam moją ulubioną pisarkę, Magdalenę Witkiewicz:
A tu w zestawie autorka - wydawca - czytelniczka:
Na spotkaniu z tymi autorami zależało mi najbardziej.
Poznałam także trzy blogerki: AnnRK, Wiki oraz Sardegnę, ale jakoś nie wpadło nam do głowy uwiecznić tę chwilę, to chyba przez ten upał...
Jeśli chcecie zobaczyć, kogo jeszcze można było zobaczyć w sobotę, zapraszam jutro.
Gratuluję udanych spotkań i zazdroszczę, bo sama nie mogłam jechać, sprawy zawodowe :/
OdpowiedzUsuńDziękuję, było świetnie:) Szkoda, że Ci się nie udało.
UsuńWpadłam wczoraj dosłownie na godzinkę:) Skwar niemiłosierny i tłumy ludzi... Napiszę u siebie parę zdań ze swoimi wrażeniami:)
OdpowiedzUsuńCzyli normalka. Może w przyszłym roku, w nowym miejscu, będzie więcej przestrzeni:)
UsuńPrzemiło było Cie poznać! Żałuje bardzo, że tak krótko rozmawiałyśmy, ale ogrom wydarzeń targowych i gorąco nam nie sprzyjało. Super połączyć twarz z blogiem, przez to imprezy targowe sa dla mnie tak ważne :)
OdpowiedzUsuńMnie również, Sardegno! Nie mogłam być na spotkaniu blogerów, ale mam nadzieję, że może za rok będzie okazja porozmawiać dłużej i poznać się lepiej.
UsuńZazdroszczę spotkania ze Sławomirem Koprem oraz Katarzyną Zyskowską-Ignaciak. Ja ich niestety nie widziałam, za to mam książkę podpisaną przez Małgorzatę Gutowską-Adamczyk :-)
OdpowiedzUsuńKoper był przed 12, czyli u mnie na dzień dobry, i o dziwo nie było do niego kolejki, więc poszłam z marszu. Zyskowska-Ignaciak była o 15 na Naszej Księgarni. Prawda, że pani Gutowska-Adamczyk jest sympatyczna?:)
UsuńAaaa Pauluniu!! :) Super :) Widzę,że na prawdę targi zaliczamy do udanych, ja się cieszę Twoim szczęściem, czekam na kolejną relację, troszkę już podpatrzyłam na facebooku, bo jest masa zdjęć z Tobą :))))
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jak się lansuję;P
UsuńJutro już będzie beze mnie, tylko te osoby, które udało mi się zobaczyć.
Mimo tego męczącego upału i tłumów, jestem zadowolona. Nastawiłam się, że tak będzie, dlatego aż tak mi to nie przeszkadzało.
Bardzo zazdroszczę możliwości bycia na targach. Ech.. szkoda, że mieszkam tak daleko....
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że jest to niesamowite przeżycie:)
UsuńPrzeoczyłam zupełnie Witkiewicz! Ehh...:P
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć, no naprawdę ehh:P
UsuńMnie takie spędy ludzi męczą i nie pociągają... Chyba wolę nie poznać autorów, niż się męczyć przeciskając przez tłumy...
OdpowiedzUsuńGeneralnie tłumów też nie lubię, ale tutaj jest tak zawsze, przynajmniej w soboty; podobno w czwartki jest spokojniej. Z perspektywy czasu ma to nawet swój urok.
UsuńTargi z pewnością były udane :) A literki na rynku są świetne!:)
OdpowiedzUsuńWedług mnie tak:) Literki podobały mi się bardzo, więcej ich było, niektórzy je przestawiali i pozowali przy konkretnej.
UsuńTyle pamiątkowych zdjęć - widzę, że warto było i zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńOj tak, Olu, zdecydowanie było warto:D
UsuńNawet nie wiesz jakCi zazdroszczę. Poznać pisarki osobiście, to jest to.
OdpowiedzUsuńNiesamowite uczucie, naprawdę:)
UsuńGdzieś czytałem, że tłumy były takie, że szok :-) Super, widzę, że i autografy zakosiłaś :-)
OdpowiedzUsuńByły:) A niby ludzie nie czytają;)
UsuńA zakosiłam, niektóre nawet takie bardziej osobiste, a przez to cenniejsze:)
Ale fajnie miałaś! Wspomnień nikt Ci nie odbierze! Super :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, wspomnienia najcenniejsze:)
UsuńRównież byłam w sobotę na Targach Książki w Krakowie:) Jednak żałuję, że nie dane było nam się spotkać! Ależ emocje!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nadrobimy za rok:)
UsuńLubię być deserem:))))) Byle słodkim!;) Dziękuję Paula! Cieszę się, że wreszcie miałyśmy okazję się spotkać! Magda Witkiewicz
OdpowiedzUsuńSłodkie desery są najlepsze:D To ja Ci dziękuję i mam nadzieję, że za rok powtórka;) A jak przez ten czas wpadniesz do Krakowa, to zjawię się na pewno:)
UsuńZastanawiałam się, jaki napis tworzyły te literki na początku. Bo ja przyszłam, to były już w zupełnie innej konfiguracji :P
OdpowiedzUsuńFajnie było zobaczyć Cię na żywo :) Szkoda tylko, że nie było Cię na spotkaniu.
Też próbowałam dojść, co to było, ale nie dałam rady;)
UsuńNa zdjęciu masz okulary i dlatego Cię nie poznałam. Też żałuję, mam nadzieję, że za rok się uda:)
Ale zdjęcie literek zrobiłaś w dobrej konfoguracji.
UsuńW piątek byłam w okularach, bo musiałam wstać po 4 nad ranem, by dotrzeć na targi. A przez następne dni wkładałam już soczewki ;) Ja też mam taką nadzieję :)
Bo te akurat tak stały, a reszta już jak popadnie;)
UsuńA to był dłuższy napis, myślałam, że sam Kraków :P
UsuńZazdroszczę Ci możliwości rozmowy z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk i Izabelą Sową:)Mnie niestety w Krakowie nie było:(
OdpowiedzUsuńObydwie panie są bardzo sympatyczne:) Szkoda:(
Usuńświetne zdjęcia, zazdroszczę atmosfery... :)
OdpowiedzUsuńAtmosfera według mnie jest rewelacyjna:)
Usuń