Eryk Ostrowski „Charlotte Brontë i jej siostry śpiące”, MG
2013, ISBN 978-83-7779-148-6, stron 624
„Bądź ze mną zawsze – przyjmij jaką chcesz postać –
doprowadź mnie do obłędu! – tylko nie zostawiaj mnie! Och, Boże – tego nie da
się wypowiedzieć! Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!”
(str. 370*). „Wichrowe Wzgórza” po raz pierwszy przeczytałam chyba w szóstej
klasie szkoły podstawowej. Od tamtej pory wracałam do nich jeszcze parokrotnie,
cały czas będąc zdania, że słowa przywołane powyżej to jeden z najpiękniejszych
cytatów w dziejach literatury. Ze wszystkich powieści sygnowanych nazwiskiem
Brontë, znam tylko tę jedną, więc nie mogę nazwać się specjalistką czy też
znawczynią twórczości słynnych sióstr. Z tego też powodu sama nie wiem, jak
ustosunkować się do publikacji Eryka Ostrowskiego.
Nazwisko Brontë po dziś dzień wzbudza ogromne
zainteresowanie badaczy i znawców literatury, o czym dobitnie przekonuje ciągłe
wydawanie nowych publikacji na temat rodzeństwa. Książka Ostrowskiego jest o
tyle cenna, że przedstawia nie tylko losy mieszkańców plebanii w Haworth, ale
też próbuje zarysować portret psychologiczny najstarszej siostry. Na pewno jawi
nam się ona jako fascynująca kobieta, częściowo wyprzedzająca swoją epokę,
częściowo pogubiona w sobie, nad którą światy kreowane w wyobraźni brały
władzę, częściowo marząca o bliskości z drugim człowiekiem i spełnieniu w takim
uczuciu. Nie miała łatwego życia, jej rodzina naznaczona była piętnem wczesnej
śmierci. Osierocenie przez matkę, pochówek rodzeństwa w tak krótkim czasie,
nieszczęśliwa miłość – można sobie tylko wyobrażać, jaki to miało wpływ na
młodą kobietę mieszkającą w osamotnieniu w surowym otoczeniu wrzosowisk.
Jeśli chodzi o odbiór czytelniczy: początek wydał mi się
dość trudny, dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do stylu E. Ostrowskiego,
ale po pewnym czasie zaczęło przeważać poczucie zaintrygowania. Książka jest
bardzo ładnie i solidnie wydana, uzupełniona o ilustracje, które dają możliwość
obcowania z talentem plastycznym znanego rodzeństwa. Największe wrażenie robi
jednak domniemane zdjęcie trzech słynnych kobiet.
Publikacja Eryka Ostrowskiego pokazuje również, jak żmudną
pracę wykonują badacze stawiający sobie za cel dotarcie do dokumentów
potwierdzających założone tezy. Od śmierci Charlotte Brontë minęło prawie sto
sześćdziesiąt lat. Już sam ten szmat czasu pokazuje, jak trudnym zadaniem jest
poznanie prawdziwej natury tamtych czasów. Na pewno udało się autorowi oddać
klimat domu i rodziny pisarek. Co do samej zagadki autorstwa, pewności nie
zdobyłam, powinnam przeczytać inne monografie im poświęcone, a przede wszystkim
ich dzieła. Bo to jedno udało się autorowi doskonale: przekonał mnie, że warto
i trzeba je poznać.
* za: Emily Brontë „Wichrowe Wzgórza”, wydał, przełożył i
posłowiem opatrzył P. Grzesik, Kraków 2009.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Pani Dorocie z
Wydawnictwa MG.
Tym razem podziękuje. Nie czuje się na siłach, aby zmierzyć się z tą pozycją. jej specyficzny styl do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem, jak się nie przepada za tego typu książkami, to lektura przyjemnością nie będzie.
UsuńW ciągu siedmiu najbliższych dni mam w planach opublikowanie porównania wszystkich trzech wydanych w Polsce biografii sióstr Bronte. To mój mały konik :)
OdpowiedzUsuńSama nie czytałam wszystkich powieści sióstr, bo też nie wszystkie są w Polsce wydane. Z twórczością Anne nie miałam do tej pory okazji się spotkać.
Fajnie, że o tym napisałaś, na pewno zajrzę, poczułam się zainteresowana tematem.
UsuńJa podobnie jak Ty Pauluś mam w swoim dorobku tylko jedną przeczytaną książkę autorstwa Pani Bronte, więc znawczynią absolutnie nie jestem, myślę,że chyba warto zapoznać się z innymi:) Nazwisko jest owiane taką tajemniczością,że wręcz przyciąga, czy tylko ja mam takie odczucia? :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że u mnie w bibliotece jest "Shirley", to może powinnam ją wypożyczyć.
UsuńNie tylko Ty masz takie odczucia, może to fakt, że siostry mieszkały wśród tych wrzosowisk dodaje tej tajemniczości.
Książka już czeka na mojej półce. Jestem ciekawa czy autor mnie przekona do swoich tez.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa. Ty może znasz któreś powieści sióstr, to może będzie Ci łatwiej.
UsuńMi osobiście książka niezwykle przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko wątpliwości co do tego, czy faktycznie powieści napisała jedna osoba, ale sama książka jest zdecydowanie warta uwagi, tu nie mam zastrzeżeń.
Usuńzobaczę, trochę mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńSpróbować warto;)
Usuń