Tadeusz Wittlin „Pieśniarka Warszawy: Hanka Ordonówna i jej
świat”, Wydawnictwo LTW 2006, ISBN 83-88736-71-X, stron 312
Któż z nas nie kojarzy piosenek takich, jak: „Miłość Ci
wszystko wybaczy” lub „Na pierwszy znak”. Kto z nas wie jednak coś więcej o ich
wykonawczyni, czyli Hance Ordonównie? Muszę się przyznać, że moja wiedza była
właśnie tak uboga. Umiejscowienie w czasie tak wybitnej i zasłużonej dla
polskiej kultury artystki także nie przychodziło mi z łatwością, wiedziałam
tylko, że „jakoś przed wojną”. Książka Tadeusza Wittlina przyniosła mi
dokładnie naszkicowany obraz życia Pieśniarki Warszawy.
O samym autorze także warto napisać kilka słów. Tadeusz
Wittlin był prawnikiem, ale też pracował w tygodniku satyrycznym „Cyrulik
Warszawski”.
Pisał dla prasy literackiej, filmu, radia, współpracując także z
teatrami satyrycznymi, m. in. Qui Pro Quo, które jest nierozdzielnie związane z
osobą Ordonki. Brał udział w obronie Warszawy w 1939 r., później aresztowano go
i wywieziono do łagru w Workucie. Walczył w armii gen. Andersa. Po wojnie
mieszkał zagranicą i do kraju nie zdążył już wrócić. Był autorem kilku książek
poświęconych życiu artystycznemu międzywojennej stolicy. Swoją bohaterkę znał
osobiście, a napisania książki podjął się na jej prośbę: „Opiszę panu moje
życie, jak zaczynałam (...) bez retuszu i bez samochwalstwa” (str. 29).
Hanka Ordonówna naprawdę nazywała się Maria Anna
Pietruszyńska. Urodziła się w 1902 r. w biednej rodzinie kolejarza. W wieku 6
lat została zapisana do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim. To właśnie
taniec będzie początkiem jej kariery scenicznej. Trafiła do kabaretu Sfinks,
gdzie król tanga – Karol Hanusz – wytypował Marysię do solowego numeru.
Dziewczyna wykonuje taniec kowbojski. Choć Hanusz tworzy dla niej pseudonim
mający przynieść jej nowe szanse, nie pomaga jej w dalszym rozwoju; o wszystko
musi zabiegać sama. A te początki nie są łatwe, jest pozostawiona sama sobie,
nikt jej nie doradza, nie pracuje nad nią. Po niepochlebnej opinii w prasie,
wyjeżdża do Lublina, gdzie pracuje w kabarecie Wesoły Ul. Czas tam spędzony
jest również okresem pierwszego, młodzieńczego uczucia do Janusza Sarneckiego.
Po powrocie do stolicy kolejne przystanki to Miraż i Qui Pro Quo. Tam los
zetknie ją z dużo starszym Fryderykiem Járosym. To on dostrzeże w Hance
potencjał, wielki talent i nauczy ją wszystkiego, czym później będzie
zachwycać.
Tadeusz Wittlin przedstawia całą drogę sceniczną Ordonki. W
tle same wielkie nazwiska: Karol Hanusz, Konrad Tom, Marian Rentgen, Adolf
Dymsza, Ludwik Sempoliński, Juliusz Osterwa, Zula Pogorzelska, Mira Zimińska, a
wśród twórców – Julian Tuwim i Marian Hemar. Autorowi świetnie udało się oddać
klimat życia kulturalnego stolicy tamtych lat. Przenosi czytelnika wprost na
widownię kolejnych programów kabaretowych, opisując występy, piosenki i skecze.
Ta wierność rzeczywistości była możliwa nie tylko dzięki wspomnieniom samej
Ordonówny, ale i świadków tamtych wydarzeń. To jest według mnie największa
wartość tej lektury – nie jest ona zwykłą biografią, ale relacją człowieka,
który tkwił w rzeczonym środowisku. Nie przyszedł z zewnątrz, on to przeżył, a
prezentowane przez panią Hankę losy spisał tak, jakby towarzyszył jej na każdym
kroku, co przecież możliwe nie było. Ciekawa, choć przejmująca, jest też
historia wojennych szlaków życia Ordonki.
Jeśli więc macie ochotę poznać świat Hanki Ordonówny i
przekonać się, czym żyła stolica lat dwudziestych i trzydziestych, zapraszam do
lektury książki Tadeusza Wittlina.
Książka bierze udział w wyzwaniach „Lata dwudzieste, lata
trzydzieste” oraz „Nie tylko literatura piękna...”.
Na koniec krótkie posumowanie miesiąca:
Przeczytanych: 21
Polska książka miesiąca: „Poduszka w różowe słonie” Joanna
M. Chmielewska
Zagraniczna książka miesiąca: nie ma, żadna z nich nie
poruszyła mnie na tyle, żeby ją w ten sposób wyróżnić
Książka zasługująca na uwagę: „Zeszyt z aniołami” Monika
Madejek
Odkrycie miesiąca: Joanna M. Chmielewska.
oczywiście piosenki znane, ale tak jak i TY o samej wykonawczyni miałam blade pojęcie
OdpowiedzUsuńPolecam Ci książkę, Aniu, w wolnej chwili, o ile ją oczywiście znajdziesz:)
UsuńPiosenki znane, głos oraz aparycja Ordonki również, ale o życiu artystki wiem niewiele. Książka wydaje się być naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzyli nie byłam osamotniona. Zachęcam:)
UsuńMam ochotę poznać świat Hanki Ordonówny, gdyż jej piosenki wspominam z ogromnym sentymentem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zainteresować Cię, Cyrysiu, bo z tego, co pamiętam, nie przepadasz za biografiami:)
UsuńJakoś nie czytuję książek biograficznych,ale tak napisałaś,że z chęcią bym przeczytała:)) na prawdę aż się za nią rozejrzę:))
OdpowiedzUsuńOoo, Aguś, własnym oczom nie wierzę;)
UsuńGorzej, jak Ci się nie spodoba, bo wtedy to już żadnej mojej rekomendacji biografii nie ulegniesz;)
Ciekawa postać, o której bardzo niewiele wiem. Chciałabym przeczytać i tę pozycję i tę poprzednią, tylko niech ktoś dzień wydłuży i da mi więcej siły to będę czytać i czytać....
OdpowiedzUsuńPaulinko świetny wynik 21 pozycji. Brawo!!!
Dzięki, Aguś:) Jakoś daję radę utrzymywać swój poziom;)
UsuńWydłużyłabym Ci, gdybym tylko miała możliwości...
Chętnie bym tę książkę przeczytała, ponieważ interesuję się starymi piosenkami, znam tę postać. Swoją drogą, czytałam kiedyś książkę Wittlina i bardzo mi przypadł do gustu jego specyficzny styl pisania i poczucie humoru, więc tym bardziej czuję się zachęcona.:)
OdpowiedzUsuńCzyżby "Ostatnia cyganeria"? Ja mam ją w planach, bo to jedyna jeszcze książka autora, która jest u mnie w bibliotece.
UsuńPoza tym gratuluję tylu przeczytanych książek. Jakiś rekord chyba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mój to jeszcze nie;)
Usuń