Philippa Gregory „Córka Twórcy Królów”, Książnica 2013, ISBN
978-83-245-8089-7, stron 440
Druga polowa XV wieku. Na tronie zasiada Edward IV York,
którego panowanie stało się możliwe dzięki opiece i wsparciu ze strony Ryszarda
Neville’a, hrabiego Warwick. To jego kampania zapewniła młodemu władcy koronę.
To on nauczył go wszystkiego o sztuce walki, udzielał pomocy, toczył bitwy w
jego imieniu. Teraz miał być jego najważniejszym doradcą, ale to nie będzie
możliwe. Młody król, w tajemnicy przed swym protektorem, poślubia Elżbietę
Woodville, córkę Jakobiny i barona Rivers. Całkowicie nią zauroczony ulega
wpływom jej samej oraz jej licznej rodziny. To dla Neville’a policzek
wymierzony przez wychowanka, któremu tyle poświęcił. Jego ambicje każą mu
szukać innych powiązań z rodziną panującą, sięgając po królewskiego brata,
Jerzego, dla starszej ze swych córek, Izabeli. A jest przecież jeszcze młodsza,
Anna. Z czasem ona sama zechce wypełnić wolę i wizję swojego ojca, Twórcy
Królów.
Ta fabuła jest o tyle intrygująca, że po poprzednich tomach
cyklu w tym mamy zupełnie odmienne spojrzenie. Nie potrafię stwierdzić, która
część podobała mi się najbardziej, bo wszystkie były świetne, ale po lekturze
„Władczyni rzek” przywiązałam się do Jakobiny, jej męża i dzieci, do Elżbiety
zwłaszcza. I nagle w „Córce Twórcy Królów” to Elżbieta właśnie jest „tą złą”.
Ciężko było się przestawić, co nie zmienia oczywiście faktu, że autorka przedstawiła
intrygi po mistrzowsku i nawet jeśli rozumiałam racje i motywy królowej, to nie
darzyłam jej ciepłymi uczuciami.
Motywem przewodnim jest oczywiście władza, przyciągająca jak
magnes, upajająca jak narkotyk. Kolejny raz pisarka uzmysławia, do jakich czynów
jest w stanie posunąć się człowiek, by spełnić najwyższe ambicje. Wtedy nawet
bliskie więzy rodzinne tracą znaczenie, bo liczy się tylko jeden cel.
Philippa Gregory pisze prostym i przystępnym językiem,
dzięki któremu możemy się poczuć tak, jakbyśmy sami znaleźli się na królewskim
dworze. Drobiazgowe dbanie o szczegóły silnie działa na wyobraźnię. Autorka
stwarza również możliwość wyrobienia sobie własnego zdania, ona nie ocenia,
pozostawiając to zadanie swoim czytelnikom. Taki sposób narracji jeszcze
mocniej pobudza emocje.
Świetna książka, a Elżbieta przedstawiona jako wiedźma i trucicielka to dla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuńW takiej roli przedstawiona jest świetnie, ale przyzwyczaić się było trudno;) Ale to tylko dowodzi kunsztu autorki:)
UsuńTo prawda, kobita ma talent. I dzięki pokazaniu bohaterów róznymi oczyma daje czytelnikowi szansę na wyrobienie własnego zdania.
UsuńOtóż to, gdyby podała gotowe oceny, to nie byłoby takiej pasji czytania:)
UsuńNie jestem miłośniczką Philippy Gregory, ale moja ciocia tak, więc jej polecę ową książkę.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie zachwycona:)
UsuńWładz uzależnia, to prawda. Interesująca książka.
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
UsuńNa ksiazki autorki mam ochotę już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko się skusisz, bo warto:)
UsuńWiesz,że lubię tego typu klimaty..:) Jeżeli tylko będę miała możliwość na pewno zapoznam się z twórczością autorki:)
OdpowiedzUsuńWiem:) Ja wszystkie jej książki miałam z biblioteki, więc może u Ciebie też się jakieś znajdą?
UsuńMam już, ale jakoś nie umiem czytać Gregory latem. Mam jeszcze 9 książek autorki do przeczytania, równo po trzy z każdego cyklu, ale poczekam myślę do początków października.
OdpowiedzUsuńO, ciekawe:) Trafiła się w bibliotece, to brałam, żeby potem nie czekać nie wiadomo ile;)
UsuńJa nie czytałam jeszcze tej sagi Lacey'ów, zaczynałam, ale nie porwała mnie tak, jak historyczne, więc może jeszcze kiedyś:)
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki,jakoś nie mogę się skusić, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa w każdym bądź razie Ci polecam:)
Usuń
OdpowiedzUsuńJuż od dawna przymierzam się do książek tej autorki, ale przerażają mnie troszkę ich gabaryty. Wiem jednak, że kiedyś na pewno je przeczytam...:)))
Spokojnie dasz radę, niektóre się wolniej rozkręcają, ale potem to już przepadniesz:) Tylko jak mogę Ci coś podpowiedzieć, to nie zaczynaj od tej. Mnie się najbardziej podobała "Wieczna księżniczka" i "Władczyni rzek".
Usuń