Małgorzata J. Kursa „Ekologiczna zemsta”, Prozami 2012, ISBN
978-83-932841-7-7, stron 248
Wszystko zaczęło się od tego, że według Malwiny Pędziwiatr
mężczyźni składają się li tylko z wad. Przekonanie to wynikało z faktu, że jej
małżonek zalet nie posiadał, co przeniosło się na cały ten gatunek. Teraz
Malwina wraca z Kanady przerażona tym, co też zamierza uczynić jej jedyne
dziecko, córka Lukrecja, którą przecież wychowała na inteligentną kobietę. A ta
właśnie wychodzi za mąż. Przyszła teściowa musi więc przyjrzeć się kandydatowi.
Początkowe wrażenia są, ku jej zdziwieniu, pozytywne, co nie znaczy, że należy
córkę zostawić bez nadzoru, ktoś musi ostatecznie dbać o jej interesy.
Zapobiegliwa mamusia opuszcza więc Kanadę na zawsze i obejmuje we władanie kuchnię
młodych Szczęsnych.
Małgorzata J. Kursa jest autorką kilku świetnych powieści, z
których trzy miałam okazję czytać. Na „Ekologiczną zemstę” miałam ochotę już od
dawna, wiedząc, że dostanę kawałek zabawnej prozy. I nie pomyliłam się. Sama
autorka, jak zapewnia okładka, jest optymistką i śmieszką, co doskonale odbija
się w jej książkach. Można się przy nich pośmiać, czasem tylko uśmiechnąć, ale
zawsze po prostu dobrze bawić. Jej bohaterowie wzbudzają sympatię od pierwszej
strony; nawet Malwina, która zapowiadała się na niezłą jędzę, jest rewelacyjna.
Jej sarkastyczne podejście do życia w połączeniu z nadaktywnością Elizy, z
majaczącym gdzieś w tle cieniem zięcia – policjanta, rozbawią każdego. A już
pomysł pani księgowej na kamuflaż i sam akt dokonywania zemsty sprawił, że
byłam bliska popłakania się ze śmiechu.
Oprócz Malwiny i Elizy, na kartach powieści zaznaczyli się
Piotruś i Lala, oboje słodcy w tej swojej pierwszej miłości, a on dodatkowo w
roli hamulca dla niczym nieskrępowanej wyobraźni swoich kobiet; spotkamy też
znaną z poprzednich książek pisarki Martę Artymowicz (co nie znaczy, że trzeba
je znać, żeby zrozumieć, o co chodzi i kim ona jest, choć oczywiście do ich
przeczytania jak najbardziej zachęcam).
Jak stwierdziła sama Małgorzata J. Kursa, nie odpowiada ona
za poglądy i nietypowe pomysły swoich bohaterów, więc my też tak postępujmy,
nie zastanawiajmy się, czy taka zemsta ma w ogóle sens, czy tak można;
potraktujmy perypetie głównych postaci jak czystą rozrywkę, bez odnoszenia się
do prawdopodobieństwa wydarzeń w rzeczywistości. Można tylko powiedzieć, że ci,
którzy według energicznych niewiast zasługują na wymierzenie kary, faktycznie
powinni być karani przez służby do tego powołane, a że nie zawsze tak się dzieje,
cóż... Malwina i Eliza mogą jeszcze długo mieć pełne ręce roboty.
Polecam Waszej uwadze twórczość pani Kursy. Gdy będziecie
mieć gorszy dzień, niewątpliwie poprawi Wam nastrój, a w te lepsze pozwoli
spojrzeć na świat z większym dystansem i optymizmem, a na pewno z
uśmiechem.
Ciekawa, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńUwielbiam twórczość Kursy. Czytałam wszystkie książki z wyjątkiem ostatniej, ale ta już do mnie zmierza, więc mam nadzieję, jeszcze w tym tygodniu ją pożreć. A moja ulubiona to Tajemnica Sosnowego Dworku.
OdpowiedzUsuńJa na ostatnią pewnie jeszcze trochę poczekam, ale na pewno w końcu przeczytam. A ja się waham między "Teściową oddam od zaraz", a "Najlepsze jest najbliżej":) Nie czytałam jeszcze "Babskiej misji", bo ni cholery nie idzie jej znaleźć.
UsuńNie znam twórczości tej autorki, ale będę miała ją na uwadze skoro polecasz.
OdpowiedzUsuńWedług mnie rewelacja, więc naprawdę zachęcam:)
UsuńStarsza generacja jest w tej książce rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację:) Mnie się kojarzy w takim ogólnym klimacie z książkami Chmielewskiej:)
UsuńJuż czytałam o tej książce, opinia była na plus, cieszę się,że Tobie też się podobała bo mam ją na uwadze i jak tylko będzie możliwość przeczytam:))
OdpowiedzUsuńAguś, autorka pisze tak zabawnie i lekko, że naprawdę bym się zdziwiła, jakby ocena była negatywna:)
UsuńUwielbiam książki z dużą dawką humoru. Muszę więc zajrzeć.
OdpowiedzUsuńMusisz, ta książka cała jest humorem:)
UsuńI ja uważam, że książki Pani Kursy są świetne! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWypada mi tylko potwierdzić:)
UsuńLubię się pośmiać podczas czytania książki, więc powieść idealna dla mnie:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takiej roli jak najbardziej się sprawdzi:)
UsuńMam ją już na swojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTo super. Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać i że będziesz zadowolona z lektury:)
UsuńBardzo lubię twórczość pani Kusy, więc na pewni sięgne i po "Ekologiczną zemstę" :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz, to ta na pewno przypadnie Ci do gustu:)
UsuńGdyby nie to, że jestem padnięta wieczorami i zasnęłam nad książką to raczej czytałabym ją do końca...super!!! dzięki, że poleciłaś ;-)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że jak się nie wyśpisz przez weekend, to jeszcze trochę i będziesz chodzić spać zaraz za Wojtusiem:P
UsuńJeżeli autorka pisze lekko i zabawnie, to książka jest wprost dla mnie. Panowie tutaj nie zaglądają więc mogę napisać, że Malwina ma częściowo rację. Panowie(większość z nich), może nie całkowicie, ale w dużym stopniu składają się z wad:)))))
OdpowiedzUsuńMój mąż zagląda:P
UsuńAle nie oszukujmy się, w tym, co twierdzi Malwina, jest naprawdę dużo racji. A te przypadki, z którymi ona miała do czynienia, jeszcze to potwierdzają:)))
Szkoda, że mój nie chce nawet spojrzeć na to co piszę, a co dopiero przeczytać:(
UsuńMój na początku czytał recenzje, ale potem stwierdził, że za mną nie nadąża i teraz najczęściej czyta komentarze;)
UsuńNie dziwię się, bo za Tobą rzeczywiście ciężko jest nadążyć:)
UsuńJak czyta, to pozdrawiam go serdecznie:)) Ps.Fajną masz żonę!!!
Ale jakoś dajesz radę, mam nadzieję;)
UsuńPani Kursy czytałam "Tajemnica sosnowego dworku" i bardzo mi się podobała, mam nadzieję że i inne książki pani Małgosi trafią w moje ręce bo to 100% moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTrzymam więc kciuki, żeby tak się stało, bo nie ma to jak trafić na lekturę dopasowaną w 100%:))
Usuń