poniedziałek, 25 marca 2013

Brian O'Reilly "Kawalerowie Angeliny"


Brian O’Reilly „Kawalerowie Angeliny: opowieść z kuchni włoskiej”, Replika 2012, ISBN 978-83-7674-176-5 , stron 376

Angelina jest młodą mężatką. Pracuje jako księgowa. Jej świat rozpada się, gdy Frank, z którym miała spędzić resztę życia, umiera na zawał. Ma wokół siebie bliskich, ale ciężko jej żyć dalej. Pewnej nocy wpada w amok gotowania, co zmienia wszystko. Stosy jedzenia rozdaje sąsiadom. Jeden z nich, Basil, składa jej propozycję: chce, by przyrządzała dla niego śniadania i obiady. Wkrótce dołącza narzeczony jej bratanicy i jeszcze kilku mężczyzn, którzy tworzą w ten sposób „klub kawalerów”. To oni będą Angelinie pomocą, gdy otrzyma niespodziewany prezent od losu...

Nie znoszę gotować. Robię to, bo muszę, ale przyjemności z tego nie mam. Żeby było dziwniej, lubię oglądać programy kulinarne, przeglądać blogi i książki kucharskie, a także czytać takie opowieści, jak „Kawalerowie Angeliny”, w których widać żywą pasję gotowania. „Czerwony wodospad pomidorów”, „jedwabny deszczyk sosu holenderskiego” czy inne, równie poetyckie, określenia sprawiają, że opisy przyrządzania kolejnych wykwintnych dań czyta się bardzo przyjemnie. Choć trzeba przyznać, że receptury przedstawione w książce skierowane są raczej do tych naprawdę biegłych w sztuce kulinarnej, według mnie oczywiście. Samo czytanie etapów tworzenia potraw było skomplikowane, a co dopiero ich wykonanie. Z drugiej strony przy każdym fragmencie przepisu pt. „podanie”, aż prosiło się o zdjęcie gotowego smakołyku.

Brianowi O'Reilly udało się stworzyć ciepłą, klimatyczną opowieść pełną zapachu ziół i smaku czekolady; opowieść o kobiecie na rozdroży, której w odpowiednim momencie wsparciem będą przyjaciele. Nie ma tutaj spektakularnych zwrotów akcji czy szybkiego tempa wydarzeń, wypadki toczą się swoim rytmem, ale nie jest nudno. Czyta się lekko, niby niespiesznie, a jednak strony umykają jedna za drugą. Dla poszukujących inspiracji i nowych smaków ta powieść będzie idealna, inni odnajdą w niej wątki przyjaźni, miłości, pasji jako tych przypraw, które podnoszą jakość życia.

2 komentarze:

  1. Wrzuciłam ją sobie do koszyka w Selkarze i czekam aż nazbieram większe zamówienie. Po Twojej recenzji widzę, że warto było na książkę zwrócić uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. ja bardzo lubię takie ciepłe, klimatyczne opowieści:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.