czwartek, 14 marca 2013

Katarzyna Michalak "Sklepik z Niespodzianką. Adela"


Katarzyna Michalak „Sklepik z Niespodzianką. Adela”, Nasza Księgarnia 2012, ISBN 978-83-10-12026-7, stron 288

Druga część lubianego przez czytelniczki cyklu „Sklepik z Niespodzianką” wcale nie ustępuje pierwszej. Powiedziałabym nawet, że „Adela” zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie, niż „Bogusia” – o ile ta pierwsza część jest pełna słodyczy i wiary w marzenia, o tyle w drugiej mamy zdecydowanie mroczniejszy klimat i częściej Autorka wspomina o tych trudnych aspektach życia, z jakimi często przychodzi nam się borykać.

W Pogodnej znowu dużo się dzieje. Do miasteczka wraca Anna Potocka, żona Wiktora. Ten powrót wstrząśnie światem jej najbliższych, a jest to tylko część „niespodzianki”, jaką funduje nam pani Michalak. Między Bogusię a Adelę zacznie się wkradać napięcie i ich przyjaźń będzie wystawiona na próbę. Nielekko będzie też miała Lidka...

Mogłabym pisać więcej o samej fabule, ale nie da się nie zdradzić w ten sposób treści i tego elementu zaskoczenia, który ja przeżyłam. Całą „Adelę” można właściwie spuentować dwoma słowami: zaskoczenie – bo takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam i wzruszenie – bo towarzyszyło mi od samego początku, a od 180 strony to już do samego końca miałam szklące oczy, szczególnie gdy w życiu kobiety pojawił się ktoś nowy...

Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez Autorkę, a zwiększającym dynamikę akcji oraz apetyty czytelnicze, są trzy rodzaje narracji: monolog Adeli, jej opowieść o przeszłości kierowana do przyjaciółek i zwyczajna narracja w trzeciej osobie o wszystkich kobietach. Bardzo podobała mi się perspektywa Adeli jako najstarszej siostry – ja akurat jestem tą młodszą siostrą i opis uczuć towarzyszących pojawieniu się rodzeństwa naprawdę dał mi do myślenia.

Czytając recenzje napisane zaraz po ukazaniu się książki, zastanawiałam się, co takiego pisarka wymyśliła, że twierdzono, iż takiego czegoś nie robi się czytelniczkom. I wreszcie wiem. Faktycznie, powieść kończy się w takim momencie, że cieszę się, że poczekałam i zaraz mogę sięgnąć po ostatnią część.

„Jutro wstanie nowy dzień. Może przynieść kolejne rozczarowanie, ale może też przynieść nadzieję” (str. 28). Co przyniesie Lidce? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.