Sheila Roberts „Uliczka aniołów”, Świat Książki 2012, ISBN
978-83-7799-843-4, stron 368
„Uliczka aniołów” to opowieść o trzech przyjaciółkach
mieszkających w małym miasteczku. Sarah prowadzi piekarnię. Jest żoną
komendanta straży pożarnej; bardzo przeżywa wyjazd swoich wnuczek. Jamie to jej
siostrzenica, która wraca do Heart Lake po rozwodzie z brutalnym mężem i
zakłada bar czekoladowy. Emma jest właścicielką sklepu z materiałami, a jej
pasją są patchworki.
Dla tych kobiet ich miejsce do życia jest bardzo ważne –
wpadają na pomysł kampanii, której celem jest zbliżenie mieszkańców i
uczynienie z nich prawdziwej wspólnoty. Droga do tego celu ma wieść przez
codzienne dobre uczynki.
Sarah organizuje kurs pieczenia ciasteczek dla małych
dziewczynek, co częściowo ma zapełnić pustkę po wnuczkach. Emma zaprasza na
zajęcia szycia narzut, a Jamie tworzy słoiki – niespodzianki wypełnione jej
truflami i karmelkami.
W życiu Jamie coraz większą rolę – wbrew jej samej – odgrywa
policjant Josh. Czy będzie umiał przełamać obawy kobiety? Czy jego córki trafią
do jej serca i pomogą zapomnieć o przeszłości?
Sheila Roberts swoją powieścią doskonale wpisuje się w moje
upodobania. Bardzo lubię opowieści o kobiecej przyjaźni. Ta jest pełna ciepła,
bliskości, świątecznej magii i humoru. Naprawdę jest zabawnie (z opisu na
okładce: „pełna humoru” i tak jest). Można „Uliczkę aniołów” potraktować jako
uniwersalną przypowieść o sile przyjaźni – jesteś naprawdę bogaty, gdy masz
wokół siebie grono bliskich osób, na które możesz liczyć i które nie pozwolą ci
na poddanie się w czasie kłopotów czy przeciwności losu. Zupełnie nie mam dzisiaj weny, więc musi być tak krótko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.